Niepełnosprawny Krzysiek zdał prawo jazdy na Lambo

Historia jedna z wielu. Krzysiek i Miłosz podróżowali razem motocyklem, kiedy uderzył w nich jadący z naprzeciwka samochód. Nastolatkowie przeżyli, ale lekarze nie byli w stanie uratować ich nóg.

Do wypadku doszło 4 marca 2020 roku, pomiędzy Przechlewem, a Sąpolnem. 16- i 17-latek doznali wówczas wielu złamań, a lekarze byli zmuszeni amputować lewą nogę poniżej kolana. Pomimo tragicznych wydarzeń i amputacji, Krzysztof i Miłosz nie poddali się i mają bardzo ambitne plany. Nastolatkowie nie tylko razem chcą ukończyć triathlon, ale Krzysiek Kowalik spełnił swoje marzenie i 25.09.2020 zdał kurs na prawo jazdy.

18-latek zdawał w Chojnicach, gdzie niedawno otworzono PORD. Egzamin przebiegał bez zarzutów i bezproblemowo, ale wyjątkowy był za to samochód, którym nastolatek zdawał swój egzamin. Było to Lamborghini Gallardo, które od kilku dni wzbudzało dość duże zainteresowanie w mieście.

Krzysztof spełnił swoje marzenie i od dzisiaj może się cieszyć prawo jazdy kategorii B, które posiada specjalne kody ograniczenia, które wskazał wcześniej lekarz. Nastolatek - ze względu na swoją niepełnosprawność – zdawał egzamin właśnie Lamborghini, którym wyjeździł wszystkie godziny niezbędne do przystąpienia do egzaminu. Polskie prawo pozwala osobom niepełnosprawnym zdać egzamin samochodem, którym się uczył i tak też uczynił nastolatek.


© Emil Rau

Spory w tym udział miał Paweł Bill z Ośrodka Szkolenia kierowców z Człuchowa. Jak opowiedział nam, o historii chłopaków i wypadku dowiedział się od swoich kursantów, którzy uczyli się i doskonalili swoją jazdę w ośrodku: „Cała realizacja i cały pomysł była po mojej stronie. Autoprezent.pl użyczył nam samochodu – w sumie to ja nim tutaj przyjechałem na autolawecie. Autoprezent zapewnił paliwo i wszystko było darmowe. Dlatego serdeczne podziękowania dla nich, bo to nie jest łatwo komuś zaufać i podstawić takie auto, zwłaszcza, że to nie jest tani samochód. Dziękuję również Pomorskiemu Ośrodkowi Ruchu Drogowego, bo podeszli bardzo profesjonalnie do naszego tematu, bez żadnego «haha», tylko «robimy to, to wszystko jest zgodne z prawem». O sprawie dowiedziałem się od moich kursantów, że Krzysiek to fajny chłopak, który lubi jeździć samochodami i że nie ma lewej nogi, dlatego «posklejałem to» wszystko w całość. Mam nadzieję, że jeszcze coś fajnego razem wymyślimy. Teraz odkładam plany rajdowe na bok, ponieważ rodzi mi się syn [Paweł jest kierowcą i pilotem rajdowym], więc teraz mam więcej czasu na bycie instruktorem i pomocy w doszkalaniu innych”.

„Kiedyś już myślałem o tym, że fajnie by było jakby ktoś zdawał prawo jazdy na takim samochodzie jak Lamborghini albo podobnym autem, ale moje plany szybko zostały zweryfikowane, bo okazało się, że takie auto nie jest w stanie być przystosowanie do nauki jazdy ani do egzaminu z technicznych powodów. Jednak polskie prawo dopuszcza, że osoba niepełnosprawna może podstawić obojętnie jaki samochód, tylko musi spełniać 3 wymogi: mieć nie więcej niż 3,5 tony, osiągać 100 km/h oraz przekroczyć 3,5 metra długości i nie musi mieć nawet pedałów gazu”.

Paweł przyznał, że jazda kursowa z Krzyśkiem była oparta w 100% na zaufaniu, ponieważ nie posiadał pedałów gazu ani hamulca, które znajdują się w każdej «eLce»: „Ja jako instruktor nie miałem nawet pedału hamulca, gołe Lambo, jak prosto z toru. Musiałem go dobrze wyszkolić, ale mam doświadczenie, ponieważ pracuję w takiej a nie innej firmie i jeżdżę z innymi ludźmi – tym samochodem – po torach”.

Sam kursant był zadowolony z przebiegu i rezultatu egzaminu: „Zaczęło się od tego, że Paweł zadzwonił do mnie z propozycją, czy nie chciałbym zdawać. Dopiero po dwóch tygodniach dałem mu odpowiedź, że jednak jestem chętny. Pierwszą przejażdżkę miałem po torze w Poznaniu i po tym kombinowaliśmy, jak ściągnąć samochód tutaj, żeby móc na nim zdawać. Wyjeździłem wszystkie 15 godzin, a samo zdanie egzaminu to na pewno świetne wrażenie i nie da się tego opisać słowami. Egzaminator był bardzo w porządku i mówił mi wszystko z wyprzedzeniem”.

Obaj nastolatkowie od dłuższego już czasu zbierają na specjalne protezy nóg, które pozwolą im wrócić do sprawności sprzed wypadku. W tym celu powstała zbiórka: https://zrzutka.pl/bst8ez gdzie każdy z nas może wpłacić i pomóc.

Ta niesamowita historia i samochód jakim zdawano prawo jazdy na pewno zasługuje na uznanie. Popularne Lambo raczej mało komu kojarzy się z typową «eLką». Brak pedałów hamulca i gazu po stronie egzaminatora, brak możliwości nagrania samego egzaminu oraz sama charakterystyka samochodu budzą postrach u niejednego z nas. Lamborghini Gallardo rozpędza się w 3,4 sekundy do setki, osiąga maksymalna prędkość do 325 km/h oraz ma pojemność 5204 cm3.

Warto również dodać, że w Polsce można uzyskać prawo jazdy kategorii B tylko na automatyczną skrzynię biegów i takie też uzyskał nasz bohater. Oprócz naszej redakcji na miejscu tego niezwykłego wydarzenia znajdował się Emil Rau, znany jako Łowca Radarów.

Galeria:

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze