Johnson przerywa złą passę

Jimmie Johnson triumfował w przedsezonowym wyścigu The Clash na torze Daytona International Speedway, kończąc tym samym serię 59 startów z rzędu bez zwycięstwa. Wyścig został przerwany i zakończony na 55. okrążeniu z powodu złych warunków pogodowych. Rywalizacja była przerywana aż trzy razy ze względu na deszcz, który pojawiał się nad torem i uniemożliwiał ściganie.

Z pierwszego rzędu startował duet Paul Menard (#21) oraz Kyle Busch (#18), który szybko stracił kilka pozycji i wylądował z tyłu stawki. Auto oznaczone numerem #21 prowadziło prawie cały wyścig i bez problemu dorównywało osiągami swoim rywalom. Warto zwrócić uwagę na niesamowite tempo nowych Fordów Mustangów, przez większość czasu pięć pierwszych miejsc było zajmowane przez te maszyny.

Już na 8. okrążeniu kierowcy musieli zjechać do boksu z powodu czerwonej flagi, deszcz jednak szybko minął i auta wróciły na tor, na którym przez większość czasu wszyscy jechali jeden za drugim, mało było akcji i odważnych manewrów wyprzedzania. Na 25. okrążeniu zakończył się pierwszy segment wyścigu i została wywieszona żółta flaga. Kierowcy zjechali na zmianę opon, ale niespodzianki nie było – Paul Menard nadal prowadził, a za nim trzy samochody Team Penske. Bardzo obiecująco prezentował się Daniel Suarez (#41), który jako jedyny starał się walczyć i wyprzedzać rywali. Aż do okrążenia 40., na którym po raz drugi spadł deszcz, a wyścig został przerwany na 15 minut. Mustangi kontynuowały swoją dominację z Paulem Menardem na czele natomiast z każdym okrażeniem coraz wyżej w tabeli był Jimmie Johnson, który już na 55. okrążeniu jechał za plecami #21.

7-krotny mistrz NASCAR widząc zbliżające się ciemne chmury musiał zaryzykować i zaatakował Menarda. Johnson starał się podjechać jak najbliżej panelu bocznego auta Menarda, żeby pogorszyć przepływ powietrza a tym samym spowolnić i wyprzedzić #21 (taki manewr wyprzedzania w NASCAR nazywany jest “side-draft”). Johnson podjechał jednak zbyt blisko i uderzył w lewą tylną część Mustanga Menarda, a jego auto spowodowało ogromny wypadek, z którego tylko trzy samochody wyszły bez ani jednej rysy.

W tym samym  momencie nad torem pojawiły się ciemne chmury i zaczął padać mocny deszcz, NASCAR postanowiło o zakończeniu wyścigu, kierowcy zostali sklasyfikowani w kolejności w jakiej jechali przed pojawieniem się żółtej flagi. Jimmie Johnson zakończył serię 59 wyścigów bez zwycięstwa, wygrywając po raz drugi w swojej karierze “Clash at Daytona”.

Był to pierwszy wyścig Johnsona z nowym szefem ekipy Kevinem Meenderingiem, jest to świetny i obiecujący początek nowej współpracy.

Dobry dzień okazał się również dla całego zespołu Hendrick Motorsports, którego dwaj kierowcy William Byron i Alex Bowman byli najszybsi w kwalifikacjach do Daytona 500 i za tydzień wystartują z pierwszego rzędu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze