Etapowe podium Kuby Przygońskiego w Rajdzie Dakar

Neom – miasto przyszłości istnieje na razie tylko w planach urbanistów, ale uczestnicy Dakaru ścigali się dziś na pętli ze startem i metą właśnie w Neom, w prowincji Tabuk na północy Arabii Saudyjskiej. To tu, nad brzegiem Morza Czerwonego ma powstać za kilka lat gigantyczna, ultranowoczesna metropolia.

Póki co jednak trzeci odcinek specjalny tegorocznego Dakaru okazał się bardzo trudną próbą dla uczestników rajdu. Dla niektórych zbyt trudną. Szybkie sekcje na pierwszych 100 kilometrach prowadziły zawodników slalomem pomiędzy gigantycznymi skałami Wadi ash Sharmah. Dalsza część trasy przebiegała przez góry Jabal ash Shifa w pobliżu granicy z Jordanią, a następnie, w końcówce, w skalistym terenie wymagającym wyjątkowej uwagi od zawodników.

Dzień w skrócie

Ricky Brabec wygrał pewnie w klasyfikacji motocykli i został nowym liderem. Bardzo dobrze pojechali motocykliści Orlen Teamu Adam Tomiczek i Maciej Giemza, którzy zajęli odpowiednio 17 i 18 miejsce i plasują się w pierwszej połowie trzeciej dziesiątki. Krzysztof Jarmuż awansował na siódme miejsce w klasyfikacji Original by Motul.

Giovanni Enrico przerwał zwycięską passę Ignacio Casale i odniósł swoje pierwsze etapowe zwycięstwo w karierze. Rafał Sonik był czwarty, ale utrzymał pozycję wicelidera rajdu. Kamil Wiśniewski z Orlen Teamu wciąż narzekający na brak mocy w swoim pojeździe był siódmy i tę samą pozycję zajmuje po 3 etapach. Arkadiusz Lindner był czternasty, a Paweł Otwinowski szesnasty. Obydwaj zajmują miejsca w drugiej dziesiątce.

Carlos Sainz wygrał swój 33. odcinek w karierze i został liderem rajdu. Drugi był Kuba Przygoński z Orlen Teamu, który po dwóch pierwszych nieudanych dniach pokazał, na co go stać, gdy pech go opuści.

Sensacyjni zwycięzcy pierwszego odcinka w klasyfikacji UTV Aron Domżała i Maciej Marton po wczorajszym dramacie dziś powrócili do czołówki i zajęli 4 miejsce. Ich ojcowie przyjechali na metę na 21 miejscu. Zwyciężył Gerard Farrés.

Andriej Karginow pokonał Siarheja Wiazowicza w klasyfikacji ciężarówek, ale Białorusin utrzymał prowadzenie. Janus van Kasteren z Darkiem Rodewaldem zajęli 8 pozycję. Patrice Garrouste i Szymon Gospodarczyk ukończyli etap na 20 miejscu, a Robert Szustkowski i Jarek Kazberuk na 30.

Ciekawostka dnia

Saudyjczyk Yasir Seaidan powrócił na trasę Dakaru po czteroletniej nieobecności i z pewnością nie jest tak znany, jak jego rodak Yazid Al Rajhi. Kierowca Mini zespołu X-Raid pojechał we wtorek perfekcyjnie i ukończył etap na znakomitym czwartym miejscu.

Dramaty dnia

Dakar nie jest łaskawy dla Adriena Van Beverena. Francuz nie ukończył 2 ostatnich edycji, odpadając po walce w czołówce, a dziś zaliczył ciężki wypadek przy dużej szybkości na czwartym kilometrze odcinka specjalnego. Khalid Al Qassimi wraz z warszawiakiem Xavierem Panseri, którzy wczoraj zajęli doskonałe trzecie miejsce i awansowali na siódmą pozycję, dziś zakończyli jazdę po poważnie wyglądającym rolowaniu na trzecim odcinku. Dobrze, że skończyło się na niegroźnych obrażeniach kierowcy i pilota.

Liczba dnia

2: dwóch kierowców z Arabii Saudyjskiej ukończyło odcinek w czołowej szóstce po raz pierwszy w historii Dakaru. Dokonali tej sztuki Yasir Seaidan i Yazid Al Rajhi, co jest dobrą wróżbą dla przyszłości całej dyscypliny w kraju gospodarza Dakaru, a także na całym Bliskim Wschodzie.

Wypowiedź dnia

Xavier de Soultrait: „Przykro mi, że Adrien musiał wycofać się z rajdu. To świetny motocyklista. Mieliśmy dobrą strategię. Dakar jest zawsze trudny i trzeba się liczyć z konsekwencjami. To był całkiem niezły odcinek. Jednak po 350 km upadłem przy około 15 km/h i zraniłem się w rękę. Musiałem założyć opaskę uciskową, by zatrzymać krwawienie. Obawiam się, że szwy będą bolesne. Nie lubię takich rzeczy. Chciałem zajmować wysokie miejsca każdego dnia w pierwszym tygodniu, aby mieć dobrą pozycję wyjściową do walki w drugiej połowie rajdu i na razie to mi się udaje”.

Etapowe podium Kuby Przygońskiego w Rajdzie Dakar, dobra jazda Tomiczka i Giemzy

Po trudnym początku 42. edycji Rajdu Dakar, Kuba Przygoński i Timo Gottschalk udowodnili dzisiaj, że należą do ścisłej światowej czołówki rajdowych załóg Zawodnicy ORLEN Team zakończyli trzeci etap rajdu na 2. miejscu i powoli odrabiają straty w klasyfikacji generalnej. Z dobrej strony pokazali się motocykliści Adam Tomiczek i Maciej Giemza, którzy przyjechali na metę odpowiednio z 17. i 18. czasem.  

Przygoński i Gottschalk nie mieli szczęścia na początku tegorocznego Dakaru. Pierwszego dnia stracili kilka godzin z powodu awarii skrzyni biegów, drugiego aż pięciokrotnie przebili opony. Wtorkowy odcinek specjalny liczący 427 km załoga ORLEN Team pokonała bez dodatkowych problemów.

„Dziś wreszcie mogliśmy pokazać na co nas stać. Od początku mieliśmy dobre tempo i Timo dobrze nawigował pomimo, że w pewnych miejscach nawigacja była trudna. Cały czas goniliśmy i staraliśmy się jechać jak najszybciej” – powiedział Kuba Przygoński po zakończeniu etapu. „100 km przed metą zatrzymał się przed nami Žala, który przebił czwartą oponę. Oddaliśmy mu nasze koło zapasowe, bo chłopaki walczą w „generalce”. My straciliśmy ok. 2 minut, ale najważniejsze, że jesteśmy na mecie i wreszcie możemy być bardzo zadowoleni”

Dzięki bardzo dobrej postawie Przygoński awansował o 15 miejsc w klasyfikacji generalnej rajdu. Obecnie zajmuje 52. pozycję i robi wszystko, aby aktywnie włączyć się w rywalizację w grupie najlepszych kierowców. Drugi z zawodników ORLEN Team – Martin Prokop, przed 3. etapem zajmował 12. pozycję w klasyfikacji generalnej. We wtorek pilotowany przez Viktora Chytkę Czech, przyjechał na metę z 13. czasem i zaliczył awans na 9. miejsce w ogólnym zestawieniu. Etap wygrał nowy lider wśród samochodów – Carlos Sainz przed Nasserem Al-Attiyahem.

„Dzisiejszy etap był nieco lepszy od poprzednich, ale wciąż czas na mecie nie jest najlepszy, nadal nie idzie nam tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Musimy sprawdzić, czy z autem wszystko jest OK, bo nasi rywale mijają nas bardzo łatwo, a my chcemy osiągnąć najlepszy możliwy wynik. Być może mamy jakiś problem z osiąganiem maksymalnej prędkości w naszym samochodzie, przez co tracimy czas i pozycję na rzecz innych zawodników. Reasumując, to był całkiem dobry etap w naszym wykonaniu .Popełniliśmy jeden błąd nawigacyjny, przez który straciliśmy około 4-6 minut” – powiedział na mecie etapu Martin Prokop.

Udane przejazdy mieli we wtorek motocykliści ORLEN Team – Adam Tomiczek i Maciej Giemza. Młodzi zawodnicy zaliczyli swoje najlepsze występy w tegorocznym Dakarze i osiągnęli odpowiednio 17. i 18. miejsce. Sąsiednie pozycje zajmują także w klasyfikacji generalnej rajdu – Tomiczek jest 24., Giemza 25. Podczas wtorkowego odcinka zawodnicy musieli zmierzyć się z dodatkowym wyzwaniem.

„Dziś znowu musieliśmy się zmagać z kurzem, mimo to jechało mi się całkiem dobrze. 30  kilometrów przed metą było duże zamieszanie, ponieważ w roadbooku umieszczono waypoint, którego ostatecznie na trasie nie było, przez co wielu zawodników krążyło i robiło się bardzo niebezpiecznie. Jutro startuję jako 16., więc kurzu powinno być mniej” – powiedział po etapie Adam Tomiczek.

Ostatecznie cały odcinek został skrócony, a w jego wynikach nie zostały uwzględniony kontrowersyjny fragment. Z powodu problemów technicznych związanych z odczytami GPS, klasyfikacje etapu wśród motocyklistów i quadów zostały zestawione na podstawie czasów z 389 km.

W rywalizacji quadów 7. pozycję zajął Kamil Wiśniewski, który takie też miejsce zajmuje po trzech dniach w klasyfikacji generalnej. Podczas wtorkowego etapu zawodnik ORLEN Team zmagał się z niewystarczającą prędkością swojego pojazdu, ale odrabiał straty na fragmentach trasy, które wymagały technicznej jazdy.

W środę zawodnicy pokonają najdłuższy z dotychczasowych odcinków specjalnych liczący453 km, a łącznie tego dnia będą do pokonania 672 km trasy z Neom do Al-`Ula.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze