GPmax: Premiera czwartego numeru

W tym miesiącu przygotowaliśmy dla was jeszcze więcej artykułów, przez co będziecie mogli czerpać przyjemność z lektury przez nieco dłuższy czas. Twarzą czwartego numeru jest Derek Warwick, były kierowca Formuły 1, zwycięzca wyścigu Le Mans, a obecnie prezydent Klubu Brytyjskich Kierowców Wyścigowych. Derek w szczerym wywiadzie opowiedział nam niemalże o całej swojej karierze - zarówno o miłych, jak i smutnych momentach.

Zanim dojdziecie do tego artykułu, czeka was panel expertów, w którym poruszamy tym razem tematykę tankowania, wspomnienia z toru Charade (znanego również jako Clermont Ferrand), a także absolutna nowość - przemyślenia z pierwszej ręki od jednego z młodych, polskich kierowców, który łakomym okiem patrzy na sukcesy na torach na całym świecie.

Dobrą wiadomość mamy również dla fanów wyścigów samochodów turystycznych, ponieważ w tym numerze poświęciliśmy im znacznie więcej miejsca. Na kolejnych stronach GPmax znajdziecie artykuły na temat serii WTCC, TCR i STCC. Dodatkowo, przyglądamy się również sylwectcę Martina Donnelly, który w ostatnim czasie spróbował swoich sił w BTCC.

Przed nami Grand Prix Kanady. Specjalnie na tą okazję cofamy się o 20 lat wstecz i przypominamy sobie wyścig z sezonu 1995, kiedy to Jean Alesi po raz pierwszy w swojej karierze stanął na najwyższym stopniu podium. Jak się później okazało - było to pierwsze i jedyne zwycięstwo dla Francuza, o sycylijskich korzeniach.

W sekcji MotoGP przyglądamy się zespołowi Hondy, który po świetnym sezonie 2014 zdecydowanie stracił tempo. Czy wina leży tylko po stronie nie do końca dopracowanego samochodu, czy może coś stało się z zawodnikami? My też szukamy odpowiedzi na to pytanie.

W tym numerze nie mogło zabraknąć również wieści ze świata Formuły E, gdzie, jak najprawdopodobniej zauważyliście, ciągle jesteśmy świadkami spektakularnych kraks. Jeśli miało być to sposobem na przyciągnięcie widzów, to z pewnością plan został zrealizowany.

Ostatenie strony GPmax należą do amerykańskich tematów. Za oceanem dzieje się równie dużo ciekawych rzeczy, na które musimy zwrócić uwagę. Mamy nadzieję, że dzięki temu zainteresujecie się zarówno serią NASCAR, jak i IndyCar, która w tym miesiącu miała swoją perełkę w koronie - wyścigu o długości 500 mil, na torze Indianapolis.