Sędzia federalny wezwał NASCAR i dwa zespoły, które nie podpisały najnowszej umowy czarterowej, do polubownego rozwiązania narastającego sporu prawnego, który podczas ostatniej rozprawy wywołał napiętą atmosferę.
Sędzia Kenneth D. Bell z federalnego sądu w Zachodniej Karolinie Północnej pytał przedstawicieli NASCAR oraz zespoły 23XI Racing i Front Row Motorsports o cele trwającego od miesięcy konfliktu antymonopolowego wpływającego na serię wyścigową.
„Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś na tym wygra, jeśli sprawa trafi na matę – albo do flagi, w tym przypadku, przeraża mnie, ile to wszystko może kosztować” – powiedział sędzia Bell.
Tylko dwa zespoły – 23XI Racing i Front Row Motorsport – odmówiły podpisania we wrześniu ubiegłego roku umowy czarterowej NASCAR, która działa jak franczyza, gwarantując udział w wyścigach i stałe wpływy. Pozostałe trzynaście zespołów zaakceptowało warunki, choć niektóre twierdziły, że nie miały wyboru.
Ostatnie prawie dwugodzinne przesłuchanie dotyczyło wniosku zespołów o oddalenie pozwu NASCAR, który oskarża menedżera Michaela Jordana, Curtisa Polka, o celowe naruszenie prawa antymonopolowego przez organizowanie antykonkurencyjnych działań, w tym groźby bojkotu i odmowę indywidualnych negocjacji.
Jeden z prawników NASCAR przytoczył nawet cytat Benjamina Franklina, który Polk rzekomo przesłał do 15 organizacji: „Musimy trzymać się razem, bo inaczej z całą pewnością wszyscy powiesimy się osobno”.
Jeffrey Kessler, adwokat reprezentujący zespoły, zareagował ze wzburzeniem na ujawnienie tych informacji podczas publicznej rozprawy, podkreślając, że są one objęte tajemnicą i zostały udostępnione wyłącznie w toku postępowania dowodowego. Dodał też, że zarzuty NASCAR zawarte w pozwie wzajemnym nie przedstawiają żadnych dowodów na to, że Curtis Polk czy organizacja Race Team Alliance (organizacja mająca na celu m.in. reprezentowanie interesów zespołów) dopuścili się nielegalnych działań podczas negocjacji dotyczących systemu czarterowego.
„NASCAR wie, że nie ma żadnej obrony w sprawie o monopolizację, więc wymyślili ten zarzut dotyczący wspólnych negocjacji – na które wcześniej się zgodzili, nigdy im się nie sprzeciwiali, a teraz nagle przedstawiają to jako naruszenie prawa antymonopolowego, to kompletnie bez sensu. Nie pomoże im to odwrócić uwagi od monopolistycznych działań, jakie prowadzili na tym rynku, ani od szkód, które wyrządzili” – powiedział Kessler przed sądem.
Dodał też, że ataki na Polka były „fałszywe, bezpodstawne i, szczerze mówiąc, niegodne mojego przeciwnika procesowego, który powinien wiedzieć lepiej, niż wypowiadać tego rodzaju komentarze”.
Prawnicy NASCAR zarzucili Polkowi, że próbował nielegalnie naciskać na wszystkie 15 zespołów należących do Race Team Alliance, by działały razem podczas negocjacji, a także nawoływał do bojkotu kwalifikacji do wyścigu Daytona 500 w 2024 roku. NASCAR poważnie potraktowało te groźby, zwłaszcza że wcześniej zespoły zbojkotowały zaplanowane spotkanie z władzami serii.
„NASCAR wiedziało, że kolejnym krokiem może być bojkot wyścigu, dlatego musiało poważnie potraktować tę groźbę” – powiedział prawnik Lawrence Buterman w imieniu NASCAR.
Kessler oświadczył przed sądem, że oba zespoły są gotowe do negocjacji, lecz NASCAR nie zamierza renegocjować umów czarterowych. Prawnicy NASCAR nie komentowali sprawy. Sędzia Bell zapowiedział szybką decyzję, nie podając terminu.
Kessler planuje złożyć apelację po tym, jak federalny sąd apelacyjny odrzucił wstępne postanowienie nakazujące uznanie 23XI Racing i Front Row Motorsport za zespoły z czarterami. Chce, by sprawę rozpatrzył pełny skład sądu. Tymczasowe postanowienie nie wpływa na główną sprawę, którą rozstrzygnie grudniowa rozprawa. NASCAR będzie mogło traktować zespoły jako nieposiadające czarter dopiero po upływie terminu na apelację.
W każdym wyścigu startuje 40 samochodów, z czego 36 ma umowy czarterowe. Jeśli 23XI i Front Row nie zostaną uznane za zespoły z czarterami, ich sześć samochodów będzie musiało rywalizować jako zespoły otwarte – co oznacza, że będą musiały co tydzień kwalifikować do wyścigu, a także otrzymają tylko część pieniędzy gwarantowanych zespołom z charterami.
W trakcie ostatniej rozprawy sporo dyskusji dotyczyło Jonathana Marshalla, dyrektora wykonawczego Race Team Alliance. NASCAR zażądało od niego przekazania wiadomości tekstowych i e-maili, informując, że otrzymali około 100 SMS-ów oraz ponad 55 tysięcy stron korespondencji e-mailowej.
NASCAR chce uzyskać wszystkie wiadomości tekstowe wymienione między Marshallem a 55 osobami z lat 2020-2024, które zawierają określone słowa kluczowe. Prawnicy Race Team Alliance stwierdzili, że dotyczy to ponad 3 000 wiadomości, z których niektóre są objęte tajemnicą zawodową, a niektóre zostały „usunięte, aby zaoszczędzić miejsce na dysku lub dlatego, że nie były już potrzebne”.
Ten temat zostanie omówiony na rozprawie zaplanowanej na przyszły wtorek.
Źródło: apnews.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.