FIA odrzuca apelację Premy po zamieszaniu z wjazdem do alei serwisowej

FIA odrzuciła oprotestowanie przez zespół Prema wyników sprinterskiego wyścigu Formuły 2 w Arabii Saudyjskiej po niecodziennym incydencie z udziałem Dennisa Haugera podczas procedury samochodu bezpieczeństwa.

Z powodu kolizji Jacka Doohana i Logana Sargeanta na wyjściu z ostatniego zakrętu, kierowcy F2 zostali poinstruowani, że zamiast przejeżdżać przez prostą startową, mają kierować się do alei serwisowej. Kilkanaście sekund później dyrekcja wyścigu zmieniła decyzję, informując o całkowitym zamknięciu alei.

Mimo to Hauger, który do tego momentu prowadził w wyścigu po starcie z pole position, zastosował się do pierwszej instrukcji dyrektora wyścigu i po przejeździe przez pit lane spadł na 12. miejsce. Z powodu skierowania się do zamkniętej alei, na kierowcę Premy sędziowie nałożyli również karę 10-sekundowego postoju w boksie i w wyniku tego Norweg przekroczył linię mety na ostatnim miejscu.

Zespół Prema postanowił oprotestować wynik wyścigu, twierdząc, że podczas komunikacji z dyrektorem wyścigu Rui Marquesem, poinformowano, że samochody będą przejeżdżać przez aleję serwisową, do czego ostatecznie zastosował się Hauger. Ekipa dodała, że spadek pozycji przez Haugera był spowodowany zastosowaniem się do instrukcji dyrektora wyścigu i poprosiła i zmianę klasyfikacji wyścigu, aby odzwierciedlała ona kolejność jeszcze przed samochodem bezpieczeństwa.

FIA jednak odrzuciła protest. W decyzji stwierdziła, że wyświetlenie dwóch komunikatów w krótkim okresie czasu miało odzwierciedlać przepływ informacji podczas incydentu w wyścigu, natomiast rozmowa Premy z dyrektorem wyścigu nie było wiążące, ponieważ komunikat o zamknięciu alei serwisowej został wysłany wszystkim zespołom za pomocą oficjalnego systemu.

„Dyrektor wyścigu, za pośrednictwem oficjalnego systemu komunikacji, o których mowa powyżej, powiadomił wszystkie zespoły o statusie wjazdu do alei serwisowej, jaki był mu znany, przez cały czas trwania incydentu” – czytamy w decyzji sędziów.

„Przez całą minutę po tym, jak Prema uznała, że kazano jej bolidom zjechać do pit lane, trzecia strona pomiaru czasu (do której mieli dostęp) oraz tablice informujące o statusie wjazdu do alei serwisowej w T27 i na prostej startowej (do których kierowca miał dostęp, gdy przybył na miejsce zdarzenia) informowały, że wjazd do pit lane jest zamknięty, a mimo to Prema nie podjęła żadnych działań, aby wyjaśnić sytuację z dyrektorem wyścigu lub porozumieć się ze swoim kierowcą”.

„Kierowca samochodu nr 1 [Hauger] przyznał, że widział, iż tablica przy wjeździe do alei serwisowej wskazywała na zamknięty wjazd, a mimo to zjechał do alei na polecenie zespołu. Nie zwrócił się ponownie do zespołu, gdy zobaczył symbol zamkniętego wjazdu. Żaden inny samochód w stawce, w tym drugi bolid Premy, nie podążył za liderem do alei serwisowej. Samochód 1 otrzymał karę 10-sekundowego postoju w boksach za wjazd do alei serwisowej, podczas gdy ta była zamknięta”.

„Od tej kary, zgodnie z przepisami, nie można się odwołać. Protest dotyczący klasyfikacji, taki jak ten, nie jest odpowiednim środkiem, aby próbować odwrócić taką karę. Dyrektor wyścigu i inni pracownicy kontroli wyścigu nie naruszyli żadnych przepisów podczas postępowania w związku z omawianym incydentem, co potwierdza Prema. W trakcie swoich działań odpowiednio dostosowali swoje metody postępowania z incydentem na torze, zgodnie z warunkami, jakie znali i jak się zmieniały”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze