Szwarcman wygrywa po starcie z ósmego pola

Zespół Prema jako pierwszy w tegorocznym sezonie Mistrzostw Formuły 3 zajął całe podium. Robert Szwarcman powiększył swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej, pokonując w sobotniej rywalizacji na torze Monza innego kierowcę akademii Ferrari Marcusa Armstronga. Trzeci był Jehan Daruvala.

Ze względu na kary, jakie otrzymało aż trzynastu kierowców, ustawienie na polach startowych znacząco odbiegało od wyników kwalifikacji. Z pole position wyruszał Christian Lundgaard, który już w pierwszym zakręcie stracił prowadzenie na rzecz Lirima Zendeliego. Richard Verschoor utrzymał trzecią lokatę, z kolei na czwarte miejsce awansował Max Fewtrell. Brytyjczyka w końcówce pierwszego okrążenia wyprzedził jednak startujący z siódmego pola Armstrong, za którym ustawił się jego zespołowy kolega Szwarcman.

Na początku drugiego okrążenia doszło do incydentu, w którym wyeliminowany został startujący z czwartego pola Giorgio Carrara. Argentyńczyk został wypchnięty z toru przez Sebastiana Fernandeza, za co ten otrzymał karę przejazdu przez boksy.

Kierowcy Premy szybko przebijali się do przodu i tak Armstrong wyprzedził w szykanie Della Roggia Verschoora w walce o trzecią lokatę, a podążający jego śladami Szwarcman objechał Fewtrella w rywalizacji o piąte miejsce.

Zendeli nie utrzymał się długo na prowadzeniu i na trzecim okrążeniu stracił je na rzecz Lundgaarda w szykanie Ascari. Niemiec próbował jeszcze odzyskać pierwszą lokatę i objechać Duńczyka w zakręcie Parabolica, lecz doszło pomiędzy nimi do kontaktu, w którym Zendeli przebił oponę i musiał wycofać się z wyścigu, a Lundgaard uszkodził przednie skrzydło i po kilku okrążeniach zjechał do boksów na jego wymianę.

Na zamieszaniu skorzystał Verschoor, lecz tylko na chwilę, bowiem już na kolejnym okrążeniu w szykanie Della Roggia prowadzenie odebrał mu Armstrong. Szwarcman oraz Daruvala szybko objechali uszkodzony samochód Lundgaarda, a Rosjanin zdążył jeszcze wyprzedzić Verschoora przed wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. Ten pojawił się na ósmym okrążeniu, po tym jak Juri Vips najechał na Keyvana Andresa w szykanie Della Roggia i uszkodził zawieszenie w swoim aucie.

Rywalizacja została wznowiona na 12. okrążeniu i do ataku natychmiast przystąpili Daruvala oraz Yuki Tsunoda, którzy wyprzedzili Verschoora i zajmowali pozycje 3-4. Daruvala nie liczył się już w walce o zwycięstwo, bowiem w jego aucie przestał działać DRS i do końca wyścigu skupiał się na utrzymaniu trzeciej pozycji.

Walka o zwycięstwo rozstrzygnęła się na 15. okrążeniu – Szwarcman najpierw nieskutecznie zaatakował Armstronga w pierwszym zakręcie, po czym ponowił próbę, tym razem skutecznie, przed zakrętem Parabolica. Armstrong utrzymywał się za plecami Rosjanina i miał nadzieję na kontratak w końcówce wyścigu, lecz przeszkodził mu w tym ponowny wyjazd samochodu bezpieczeństwa, za którym kierowcy podążyli już do mety.

Wyścig zakończył wypadek Alexa Peroniego, który po uderzeniu w krawężnik na wyjściu z zakrętu Parabolica, wzbił się w powietrze i kilkukrotnie obrócił się przed uderzeniem w okalającą tor siatkę. Australijczyk wysiadł z auta o własnych siłach.

Dla 19-letniego Szwarcmana było to trzecie zwycięstwo w tegorocznej F3. Stanął na podium wraz ze swoimi zespołowymi kolegami Armstrongiem i Daruvalą, a pierwszą piątkę uzupełnili Tsunoda i Verschoor. Pedro Piquet był szósty, przed Jakiem Hughesem, Liamem Lawsonem, Fabio Schererem i Loranem Sargeantem.