Zwycięstwo na Hungaroringu punktem zwrotnym dla Patrica Niederhausera

Patric Niederhauser trzeci rok z rzędu ściga się w tym sezonie w mistrzostwach GP3, a w poprzedni weekend na torze Hungaroring odniósł swoje trzecie zwycięstwo w tej serii. Pozostałe wyniki, odnotowywane w tym sezonie przez 22-letniego Szwajcara nie były jednak rewelacyjne, przez co na przerwę wakacyjną udał się jako posiadacz 10. miejsca w klasyfikacji generalnej.

Niederhauser przyznaje, że rezultaty osiągane na początku sezonu były poniżej oczekiwań zespołu, a także jego samego, jednak po zawodach na torze Hockenheim tempo każdego z zawodników reprezentujących Arden International znacząco uległo poprawie, czego efektem jest ubiegłotygodniowy tryumf.  "Zaczęliśmy dość słabo i spisywałem się poniżej oczekiwań zespołu i swoich." – powiedział Niederhauser. „Nie byliśmy wystarczająco szybcy, a do tego towarzyszył nam pech. Dopiero na Hockenheimie odnaleźliśmy odpowiednią prędkość, ale znów nie dopisało nam szczęście w kwalifikacjach. Dobry weekend zaliczyliśmy w końcu na Węgrzech, gdzie miałem okazję zwyciężyć.”

Po tryumfach, jakie ekipa Arden International święciła w 2012 roku z Mitchem Evansem i w 2013 z Daniiłem Kwaitem, Patric nieprzerwanie wierzył, że są w stanie wrócić na drogę sukcesu. Kluczem do tego była systematyczna i ciężka praca, którą cała ekipa wykonywała przez dłuższy czas, by dać swoim zawodnikom, w tym Niederhauserowi, szansę na walkę o zwycięstwo jeszcze w tym sezonie. Jak mogliśmy zobaczyć, ciężka praca zaczęła przynosić zamierzone rezultaty. „Cała ekipa bardzo ciężko pracowała.” – przyznaje kierowca Ardenu. „Ja też spędziłem wiele czasu w naszej siedzibie, by dodać otuchy zespołowi i przygotować się możliwie najlepiej do każdego weekendu wyścigowego. Wygrali mistrzostwa w dwóch poprzednich sezonach i z pewnością są zmotywowani aby poprawić tempo. Widać, że ciężka praca zaczyna przynosić efekty.”

Wspomniane efekty mogliśmy zobaczyć podczas rundy na torze Hungaroring, kiedy to Szwajcar odniósł trzecie w swojej karierze i pierwsze od 2 lat, zwycięstwo w wyścigu GP3. Nie był to jednak idealny weekend, gdyż jak przyznaje sam zainteresowany, czas w kwalifikacjach mógł być jeszcze lepszy. „Weekend na Węgrzech był dotychczas naszym najlepszym w sezonie i sprawił, że wykonaliśmy zdecydowany krok naprzód.” - wyznaje Szwajcar. „Miło jest wrócić na najwyższy stopień podium. Muszę się jednak poprawić w kwalifikacjach, aby być tam również podczas pierwszego wyścigu.”

Mimo że od jego ostatniej wygranej minęło ponad 2 lata, to Patric ani na chwilę nie tracił nadziei, że jeszcze kiedyś uda mu się tam wrócić. Mogliśmy się spodziewać, że brak pozytywnych wyników w tym sezonie zniechęci go do cięższej pracy i bardziej zaciętej walki, jednak stało się zupełnie odwrotnie. „Po słabym, ubiegłorocznym, sezonie i jeszcze gorszym początku tego sezonu nie było mi łatwo. Było to dość trudne dla mojej pewności siebie. Zastanawiałem się ile to nieszczęście jeszcze potrwa. Wiedziałem, że ten dzień kiedyś nadejdzie, dlatego nie przestawałem walczyć i patrzeć pozytywnie w przyszłość. To miłe uczucie, że wiem, że wciąż potrafię wygrywać, dlatego jestem zmotywowany, by kontynuować tę passę.”

Niederhauser ma nadzieję, że forma, jaką obecnie prezentuje zespół Arden International utrzyma się na takim samym poziomie aż do końca sezonu, przez co zarówno on, jak i jego koledzy z drużyny będą w stanie regularnie zdobywać "duże" punkty. Po 10. wyścigach, jakie miały w tym sezonie miejsce, najwyżej z brytyjskiego zespołu plasuje się Jann Mardenborough, który zajmuje 9. lokatę. 4 punkty mniej ma w swoim dorobku Patric Niederhauser, który zajmuje obecnie 10. miejsce, natomiast Robert Visoiu musi zadowolić się 12. pozycją. Patrząc na rezultaty Arden International z poprzednich lat, nie jest to ich szczyt marzeń, jednak Patric Niederhauser otwarcie przyznaje, że jeżeli zespół zdoła utrzymać bieżące tempo, wszyscy mają szansę na poprawę swoich miejsc w klasyfikacji generalnej pod koniec sezonu. „Jestem przekonany, że wróciliśmy do walki i mam nadzieję na kilka podiów. Byłoby dobrze dla mnie i dla zespołu, jakbym przed zakończeniem sezonu awansował jeszcze o kilka pozycji.”

„Atmosfera jest dobra. Nawet wtedy, kiedy na początku odnosiliśmy słabe wyniki zespół był zdeterminowany do pracy, aby się poprawić. Teraz, oczywiście, wszystko stało się łatwiejsze, ponieważ pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zwyciężać. Praca z tymi ludźmi jest dla mnie wielką przyjemnością.” - zakończył Niederhauser.

Miejmy nadzieję, że ekipa Arden International wyczerpała już limit pecha na ten sezon, a jego druga połowa okaże się duże lepsza od pierwszej. Pierwsze lody zostały już przełamane i wydaje się, że wiedzą, która z dróg może zaprowadzić ich do sukcesu. Może, ale nie musi. Wszyscy są jednak zdeterminowani i nie zamierzają zwalniać tempa pracy, dlatego przy obecnym systemie mogą liczyć na niemałe sukcesy, tym bardziej, że znają już smak zwycięstwa. Jak będzie, przekonamy się już podczas treningu na Spa!

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze