Montoya: Chcę pozostać w IndyCar

Juan Pablo Montoya był już nieraz łączony z przejściem do wyścigów długodystansowych i tym samym próbą zdobycia potrójnej korony sportów motorowych jako zaledwie drugi kierowca w historii. Kolumbijczyk jest jednak zadowolony ze swojego miejsca w serii IndyCar.

„Chcę pozostać w IndyCar” – stwierdził podczas weekendu na torze ulicznym w Toronto. „To nie jest moja decyzja, ale wiem że mogę dorównać każdemu w tej stawce”.

Montoya powrócił do amerykańskich samochodów jednomiejscowych po ponad dekadzie przerwy i z miejsca stał się jednym z czołowych graczy, wygrywając ubiegłoroczny Indianapolis 500 oraz ocierając się o mistrzostwo serii. Tegoroczna kampania również rozpoczęła się od zwycięstwa na ulicach St. Petersburga, lecz od tamtej pory zawodnik Team Penske zmaga się z serią pecha.

„Moja passa jest okropna i nie mogę jej przełamać” – powiedział po ostatnim wyścigu, gdzie po słabych kwalifikacjach przebił się na piątą pozycję, lecz rozbił się na kilka okrążeń przed metą, kiedy tor przed nim został zablokowany przez unieruchomiony samochód Jacka Hawkswortha. „Świetnie się bawiłem i wyprzedziłem wielu ludzi. Myślę, że jechaliśmy po pewne podium, bo jechałem daleko przed Hinchem [Jamesem Hinchcliffem, trzecim na mecie] przed pojawieniem się neutralizacji”.

„Spóźniliśmy się ze zjazdem do boksów o około dwie sekundy, bo byliśmy już na pasie zjazdowym, gdy wywieszono żółte flagi. Takie historie nas ścigają przez cały sezon i niewiele mogę z tym zrobić. Zaczyna to być już nudne”.

Montoya jest w tegorocznej klasyfikacji dopiero trzynasty, gdy jego zespołowi koledzy zajmują trzy pierwsze lokaty. Kolumbijczyk może jednak przesunąć się o kilka pozycji, gdy seria pojedzie do Pocono – areny jego pierwszego zwycięstwa po powrocie do serii.

Źródło: Z wykorzystaniem racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze