Power: Jestem dziś zupełnie innym kierowcą

Will Power wygrał trzy z czterech ostatnich wyścigów IndyCar Series i ściga swojego zespołowego kolegę Simona Pagenauda w walce o swoje drugie mistrzostwo serii.

Australijczyk był trzykrotnie drugi w latach 2010-2012, czwarty w 2013 i w końcu przełamał się w sezonie 2014, na koniec którego sięgnął po trofeum Astor Cup. Jego sezon 2016 rozpoczął się od zdobycia pole position na ulicach St. Petersburga, lecz nie wziął udziału w wyścigu z powodu infekcji ucha środkowego.

Po powrocie na tor, Power przypuścił imponującą szarżę, pokonując lidera klasyfikacji Pagenauda w czterech z rzędu wyścigach, z których trzy zakończył na najwyższym stopniu podium. Znakomita passa pozwoliła mu wyjść na drugie miejsce w tabeli, jedynie 47 punktów za Francuzem.

35-latek twierdzi, że są to efekty jego nowego, mniej agresywnego podejścia do rywalizacji: „Przyzwyczaiłem się do patrzenia na to, jak Dario [Franchitti] pokonywał mnie w mistrzostwach. Tak było chyba trzykrotnie. Zawsze czułem, że jestem szybszy w kwalifikacjach, ale on był bardzo regularny. Teraz wiem dlaczego. Nauczyłem się tego od niego, bądź też sam nabrałem doświadczenia. Chciałbym mieć dzisiejsze doświadczenie, kiedy miałem energię 20-kilkulatka, bo czyni mnie ono dziś zupełnie innym kierowcą”.

„Powiedziałbym, że jeżdżę inaczej, niż gdy sięgnąłem po mistrzostwo w 2014 roku. Wtedy szedłem na całość za każdym razem, teraz natomiast pozwalam na to, by wyścig ułożył się po mojej myśli. Nie wydaje mi się, abym bywał zdesperowany lub próbował coś stworzyć na siłę. To podejście działa i przychodzi z doświadczeniem. Musisz zacząć przewidywać, jak wszystko się rozegra”.

Power wygrał w tym roku w Detroit, na Road America i w Toronto. Do końca sezonu pozostało już jedynie pięć wyścigów na torach, które według byłego mistrza serii, „są dla niego dobre”.

„Dobrze by było utrzymać dobrą passę do końca mistrzostw. Jeżeli odrobimy stratę do czasu Sonomy, możemy tego dokonać. Możemy zdobyć to mistrzostwo, absolutnie”.

Odrobienie 47-punktowej straty mogłoby się odbyć przy niezliczonej ilości scenariuszy, lecz Power wyklucza analityczne podejście do problemu.

„To niemożliwe. Jak można przewidzieć, gdzie ukończysz wyścig i które miejsce on zajmie? Trzeba skupiać się na jednym weekendzie na raz. Można patrzeć na tabelę z punktami po każdej kolejnej rundzie, ale to całkowicie złe podejście. Musisz znać swoje granice, wiedzieć gdzie leży ryzyko i kiedy je podjąć. Jeżeli będziesz je podejmować bezustannie, przynajmniej w połowie przypadków obróci się to przeciwko tobie”.

„Kiedy jednak podejmiesz ryzyko we właściwym momencie, masz duże szanse powodzenia. Tak należy do tego podchodzić”.

Źródło: racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze