7-krotny mistrz NASCAR testował samochód IndyCar

Siedmiokrotny mistrz wyścigów samochodów seryjnych NASCAR Jimmie Johnson po raz pierwszy w swojej karierze poprowadził samochód IndyCar, podczas prywatnego testu na torze Indianapolis Motor Speedway. Amerykanin zasiadł za kierownicą Hondy ekipy Chipa Ganassiego.

„To było niesamowite doświadczenie” – powiedział. „Dziękuję zespołowi Chip Ganassi Racing, Scottowi Dixonowi i wszystkim zaangażowanym. W głowie mi się to nie mieści! Dzisiejszy dzień przekroczył moje oczekiwania. Chcę więcej!”

Było to już trzecie podejście Johnsona do przetestowania samochodu IndyCar – pierwsza próba miała się odbyć na torze Barber wraz z zespołem McLarena, lecz musiała zostać odwołana z powodu pandemii koronawirusa, a kolejna nie doszła do skutku gdy sam Johnson został zbadany z pozytywnym wynikiem.

Gdy wreszcie wyjechał na tor, przejechał około 120 okrążeń drogowej wersji Indianapolis, kręcąc konkurencyjne czasy, a jego najdłuższe przejazdy miały długość 24 kółek. W przeciwieństwie do samochodów NASCAR, pojazdy IndyCar nie mają wspomagania kierownicy, na co zwrócił uwagę Johnson. Amerykaninowi przypomniały się doświadczenia ze swojego testu samochodu Formuły 1 McLarena sprzed kilku lat.

Johnson zakończy swoją karierę w NASCAR pod koniec sezonu, lecz nie zamierza rezygnować ze ścigania i od dłuższego czasu interesuje się IndyCar, startując m.in. w cyklu wirtualnych wyścigów na początku roku.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze