Will Power mistrzem serii IndyCar w sezonie 2022

Nie było łatwo, ale mimo wszystko udało mu się dokonać tego, co przepowiedziała mu przed startem sezonu żona: Will Power nie tylko pokonał nietykalny od lat rekord liczby pole position. Swoją konsekwentną jazdą sięgnął także po mistrzowski tytuł, wygrywając tegoroczne zmagania w serii IndyCar.

Power przetrwał różne strategie zarządzania i doboru opon ze strony rywali, aby zająć ostatecznie trzecie miejsce w oznaczonym numerem 12 bolidzie Verizon Team Penske Chevrolet. Tym samym zdobył swoje drugie mistrzostwo serii IndyCar, obok mistrzowskiego tytułu z 2014 roku. Zwycięstwo przyszło zaledwie dzień po tym, jak Power przełamał rekord legendarnego Mario Andrettiego, zdobywając 68. pole position w swojej karierze.

„Człowieku, musiałem to dzisiaj dowieźć” – przyznał Power tuż po zakończeniu wyścigu. „Nie było łatwo, tytuł wisiał na krawędzi. Człowieku, co za ulga. Co za ulga, że się udało.”

Pochodzący z Australii 41-letni Power wygrał tylko jeden wyścig w tym sezonie. W 17 wyścigach udało mu się jednak aż 12-krotnie trafić do TOP 5 – dokonał tego o trzy razy więcej niż jakikolwiek inny kierowca. Power i Scott Dixon byli ponadto jedynymi kierowcami, którzy ukończyli każde okrążenie w tym sezonie.

Ta konsekwencja, która przesądziła o mistrzowskim tytule, była częścią mentalnej zmiany w zawodniku, która dokonała się w tym sezonie. Power postanowił brać to, co samochód miał mu do zaoferowania w każdym wyścigu, a także nie przesadzać z błędami. Nowo odkryte, podobne do zen skupienie okazało się kluczowe.

„Od początku (sezonu) po prostu graliśmy w długą grę, niekoniecznie dążąc do wielkich wygranych i tak dalej” – powiedział Power.

To już 17. mistrzowski tytuł serii IndyCar dla zawodnika zespołu Team Penske. Power o zaledwie 16 punktów wyprzedził w klasyfikacji generalnej drugiego pretendenta do korony – swojego zespołowego kolegę, Josefa Newgardena.

Choć w wyścigu Power nie był w stanie sięgnąć po zwycięstwo, dawał z siebie wszystko. Nie przeszkodził mu nawet fakt, że jego kolega zespołowy - Newgarden - wyprzedził go na 46. okrążeniu na szczycie tzw. Korkociągu, zajmując drugie miejsce. Power nie wpadł jednak w panikę, ponownie skupiając się na dalszej perspektywie walki o tytuł, wykonując przy prędkości 175 mil na godzinę obliczenia punktów przysługujących jemu i pozostałym pretendentom.

„Po prostu wiedziałem, że muszę jak najlepiej wykorzystać moje przejazdy i nie stracić więcej pozycji” – powiedział Power.

Newgarden nie miał szans dogonić Palou, który już znajdował się w innej lidze, siedem sekund z przodu, zaledwie cztery okrążenia po wznowieniu rywalizacji na 41. okrążeniu. Trzy najlepsze samochody utrzymały pozycję przez resztę wyścigu, przypieczętowując tytuł dla Powera.

„Nawet wczoraj, z bólem serca, wróciliśmy, walczyliśmy i prawie wygraliśmy” – powiedział Newgarden. „Jestem dumny z wysiłku. W przyszłym roku wrócimy silniejsi. Ale jestem oczywiście dumny z tego zespołu. Ogromne gratulacje dla Willa i całego teamu.”

Sześciokrotny mistrz serii Scott Dixon zajął trzecie miejsce w tabeli, plasując się 39 punktów za Powerem, po swoim 12. miejscu w wyścigu. Scott McLaughlin zajął czwarte miejsce w swoim drugim sezonie w serii IndyCar, dojeżdżając w ostatnim wyścigu do mety na szóstej pozycji. Zwycięzca Indianapolis 500 Marcus Ericsson zakończył swój najlepszy do tej pory sezon w serii IndyCar na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej, przekraczając linię mety na 9. miejscu.

Nagroda Debiutanta Roku (Rookie of the Year) przypadła w udziale Christianowi Lundgaardowi, zajmującemu piąte miejsce w wyścigu na torze Laguna Seca. Lundgaard zakończył rywalizację debiutantów z 18-punktową przewagą nad Davidem Malukasem, który zajął w wyścigu 13. miejsce.

Źródło: indycar.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze