Dixon na prowizorycznym pole position do Indianapolis 500

Lider klasyfikacji generalnej IndyCar Series Scott Dixon stoi przed szansą na zdobycie czwartego w karierze pole position do wyścigu Indianapolis 500. Nowozelandczyk był najszybszy pierwszego dnia kwalifikacji, pokonując Coltona Hertę oraz swojego zespołowego kolegę Tony’ego Kanaana.

Kierowca Chip Ganassi Racing wylosował pierwsze miejsce w kolejce, zatem kwalifikował się w najlepszych możliwych warunkach, gdy tor był jeszcze nierozgrzany. Aktualny mistrz serii wykorzystał to, aby przejechać cztery kolejne okrążenia w czasie 2:35,2874, co w przeliczeniu daje średnią prędkość 231,828 km/h.

Rezultat Dixona pozostał niepoprawiony do samego końca, choć on sam powrócił jeszcze na tor popołudniu, aby zebrać dane na temat warunków na torze, które będą występować w trakcie sesji Q2 dla dziewięciu najszybszych kierowców – wtedy to rozstrzygnięta zostanie walka o pole position.

Oprócz Dixona, na podobny ruch zdecydował się Colton Herta, który zakończył pierwszy dzień kwalifikacji na drugiej pozycji ze stratą 0,1207 sekundy na dystansie 10 mil. Amerykanin był jednym z dwóch kierowców Andretti Autosport w pierwszej dziewiątce, obok Ryana Huntera-Reaya. Do Q2 zakwalifikowali się z kolei wszyscy reprezentanci Chip Ganassi Racing – do Dixona dołączyli Tony Kanaan, Marcus Ericsson oraz Álex Palou, który rozbił się podczas próby poprawienia swojego czasu.

'@AlexPalou has been checked and released from the infield care center after this crash at @IMS during qualifying. #Indy500

Watch live on NBCSN or @peacockTV: https://t.co/dQFdTWkQMq pic.twitter.com/crLqZmu0mE

— IndyCar on NBC (@IndyCaronNBC) May 22, 2021

Poza nimi, o pole position powalczą jeszcze trzykrotny zwycięzca Indianapolis 500 Hélio Castroneves oraz Ed Carpenter i jego zespołowy kolega Rinus VeeKay – są to dwaj jedyni przedstawiciele Chevroleta w Q2.

Tuż poza pierwszą dziewiątką uplasował się zwycięzca z 2016 roku Alexander Rossi. Amerykanin otworzył tym samym grupę kierowców na pozycjach 10-30, którzy znają już swoje pozycje startowe i nie powrócą na tor w niedzielę. W tym gronie znalazło się m.in dwóch z trzech debiutantów – Pietro Fittipaldi i Scott McLaughlin, ubiegłoroczny zwycięzca Takuma Sato czy powracający walczyć o swój trzeci triumf Juan Pablo Montoya.

Sensacją kwalifikacji była słaba postawa Willa Powera. Zwycięzca z sezonu 2018 przystępował do swojej pierwszej próby jako 18. i choć miał lepsze warunki niż połowa stawki, uzyskał dopiero 32. rezultat. Kierowca Team Penske powrócił na tor w ostatniej godzinie rywalizacji, lecz ponownie nie zdołał przebić się do pierwszej trzydziestki.

Australijczyk padł też ofiarą przepisów, wedle których wszystkie rezultaty nie dające kwalifikacji do wyścigu były automatycznie skreślane – nie mógł bowiem przesunąć się w górę klasyfikacji w momencie, gdy swój czas wycofał znajdujący się przed nim Dalton Kellett – mimo iż Kanadyjczyk podczas swojej kolejnej próby pojechał wolniej niż Power.

Mistrz z sezonu 2014 jest jedynym zawodnikiem regularnej stawki, który nie zakwalifikował się do wyścigu pierwszego dnia. Oprócz niego, o trzy pozostałe miejsca na starcie Indianapolis 500 walczyć będą Sage Karam, Charlie Kimball oraz startujący dla nowych zespołów Simona de Silvestro i RC Enerson.