Dixon znów zdobywa pole position do Indianapolis 500

Aktualny mistrz serii IndyCar Scott Dixon powtórzył swój sukces z lat 2008, 2015 i 2017, wygrywając kwalifikacje do wyścigu Indianapolis 500. Nowozelandczyk pokonał w niedzielnej dogrywce Coltona Hertę i Rinusa VeeKaya.

Jako najszybszy kierowca z soboty, Dixon przystępował do swojego jedynego przejazdu kwalifikacyjnego w Q2 jako ostatni z dziewięciu kierowców. Kierowca Chip Ganassi Racing nie zawiódł, przejeżdżając cztery kolejne okrążenia w czasie 2:35,3837, co przekłada się na średnią prędkość 373,860 km/h.

Do momentu ukończenia kwalifikacji przez Dixona, na pierwszej pozycji znajdował się Herta. Amerykanin miał jednak okazać się wolniejszy o 0,0197 sekundy i zajmie na starcie miejsce pośrodku pierwszego rzędu. Po jego zewnętrznej ustawi się zwycięzca ostatniego wyścigu IndyCar Rinus VeeKay. Holender był najszybszym kierowcą Chevroleta, pokonując właściciela swojego zespołu Eda Carpentera.

Piąty był Tony Kanaan, który w swoim powrocie do zespołu Chip Ganassi Racing uplasował się przed zespołowym kolegą Alexem Palou, który poprawił się o jedną pozycję względem soboty, choć musiał przystępować do Q2 w odbudowanym po poważnym wypadku samochodzie. W trzecim rzędzie ustawią się z kolei byli zwycięzcy Indianapolis 500 Ryan Hunter-Reay i Helio Castroneves oraz czwarty z kierowców Chip Ganassi Racing Marcus Ericsson.

Zanim najszybsza dziewiątka przystąpiła do walki o pole position, rozegrane zostały kwalifikacje ostatniej szansy, w której pięciu zawodników walczyło o trzy ostatnie miejsca w stawce wyścigu zaplanowanego na 30 maja. Podsumowanie tej sesji znajdziecie tutaj.