Zaledwie dwa tygodnie po zdobyciu mistrzostwa w serii Indy Lights, Patricio O’Ward wziął udział w swoich pierwszych kwalifikacjach jako kierowca IndyCar. Meksykanin zajął piąte miejsce, pokonując walczącego o tytuł Alexandra Rossiego.
„Myślę, że to bardzo fajne, tak naprawdę nie wiem, co o tym myśleć”
– powiedział kierowca Harding Racing. „Gdy zobaczyłem, że awansowałem do finałowej szóstki, spojrzałem na nazwiska takich kierowców jak [Josef] Newgarden, [Scott] Dixon, [Ryan] Hunter-Reay, [Marco] Andretti i [Alexander] Rossi, których podziwiałem od kiedy byłem dzieckiem – Scott ściga się od dawna, a zanim jeszcze zacząłem jeździć autami jednomiejscowymi, Josef był chyba w IndyCar. W zasadzie wszyscy już tu byli”
.
„To coś niezwykłego. Trzeba zacząć wierzyć, że można być takim jak oni, że można ich pokonać i wywierać na nich presję. To dla mnie coś nowego i nie wiem, jak to przyjąć. Nie mógłbym być szczęśliwszy z wyniku zespołu i cieszę się, że dałem im pierwszy awans do finałowej szóstki. Harding Racing i Chevrolet dali mi wspaniałą okazję. Moim celem od początku było znaleźć się w pierwszej dziesiątce, zatem zadanie wykonane”
.
Harding Racing po raz pierwszy w swojej historii wystawia dwa samochody w IndyCar – za kierownicą drugiej maszyny zasiadł drugi w Indy Lights Colton Herta, który zajął 19. miejsce.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej IndyCar
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.