Dziewięć dni Raúla Fernándeza

Raúl Fernández, zawodnik Red Bull KTM Ajo w klasie Moto2 wygrał wyścig o Grand Prix Aragonii – zaskoczył tym wielu, gdyż mało kto spodziewał się, że będzie w stanie zwyciężyć z kontuzją prawej dłoni.

Debiutant w pośredniej kategorii jest wiceliderem tabeli, tuż za partnerem z zespołu Remym Gardnerem. Walka Hiszpana o mistrzostwo skomplikowała się po upadku na torze Silverstone, przez który nie ukończył rywalizacji – Gardner za to zwyciężył.

Dziewięć dni przed wyścigiem na MotorLand Aragon, Fernandez miał wypadek podczas treningu – złamał piątą kość śródręcza. Przeszedł szybką operację już w niedzielę, dzięki doktorowi Xavierowi Mirowi i rozpoczął przygotowania do weekendu w Hiszpanii.

„Po operacji czuję się całkiem dobrze” – powiedział przez rozpoczęciem rywalizacji. „Po tym co się stało, nie ustalę sobie żadnych celów na to Grand Prix. Chcę podejść do wszystkiego dzień po dniu, obserwując swoje odczucia, bo tej ręki używam do gazu i hamowania”.

W pierwszym treningu był siódmy, za to w drugim już trzeci pokazując dobre tempo pomimo kontuzji zaburzającej rytm jazdy: „Ogólnie był to pozytywny dzień. Dzisiaj najważniejszą rzeczą było zobaczenie co z moją prawą ręką po tym, jak od operacji minęło kilka dni. Musieliśmy się przekonać jak będę czuł się na motocyklu i czy będę gotowy na niedzielę”.

Za to następnego dnia, w sobotę, Hiszpan był już najszybszy w ostatniej sesji przed kwalifikacjami. Było to imponujące, biorąc pod uwagę, że kość została złamana zaledwie tydzień wcześniej. W Q2 pojechał najlepiej jak mógł - dało mu to start z pierwszego rzędu do wyścigu. Fernandez, jak później powiedział, cieszył się z faktu, że mógł po prostu wyjechać na tor – na niedzielę dalej nie stawiał sobie celów, nie licząc radości z jazdy, choć zaczynał wierzyć, że wyścig może potoczyć się dobrze.

Debiutant w kategorii Moto2 zdołał utrzymać się na trzeciej pozycji, a dodatkowo pozostać blisko Gardnera – wyprzedził go już na zakręcie dwunastym, na pierwszym okrążeniu. Australijczyk nie potrafił skontrować zespołowego partnera ani utrzymać się blisko niego. W tym czasie lider, Sam Lowes, odjechał od nich na około sześć dziesiątych sekundy – później taki odstęp od trzeciego miejsca wypracować Hiszpan. Przewaga Brytyjczyka malała, a już po drugim kółku Raul Fernandez siedział na jego tylnym kole.

Zaowocowało to manewrem wyprzedzenia na pierwszym zakręcie, a zakończył się on sukcesem. Hiszpan od tego momentu przejął pełną kontrolę nad wyścigiem. Po kilku okrążeniach Lowes tracił do niego już ponad sekundę, Gardner za to aż trzy. Wyścig Brytyjczyka zakończył się na trzynastym okrążeniu po upadku – Fernandez musiał wtedy utrzymywać tylko swoje tempo i nie przemęczyć ręki, która mogła pokrzyżować mu plany.

Zawodnik Red Bull KTM Ajo dowiózł jednak niesamowite zwycięstwo, a dodatkowo on i Gardner zapewnili swojemu zespołowi mistrzostwo. Fernandez po przekroczeniu mety wyglądał, jakby nie mógł uwierzyć w to co się stało – z oczu płynęły mu także łzy. Wywiadów udzielał, trzymając na ręce worek z lodem.

„Na ostatnich okrążeniach moja ręka okropnie bolała” – przyznał. „Siedem dni temu byłem operowany i nie wiedziałem czy będę w stanie wziąć udział w tym Grand Prix”.

Hiszpan cieszy się, że w ostateczności nie musiał walczyć o zwycięstwo mocno, przez cały czas: „Nie mogłem robić tą ręką już nic. Nie mogłem poprawnie hamować przez pięć ostatnich okrążeń”.

Raul Fernandez ma na koncie 212 punktów – do Remy’ego Gardnera traci 39 oczek. Warto przypomnieć, że oboje w przyszłym roku zadebiutują w klasie królewskiej, w zespole Tech3.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze