Toprak Razgatlıoğlu wszystkie trzy wyścigi podczas weekendu w Aragonii ukończył na trzecim miejscu, zbierając ważne punkty na torze, który nie był dobry dla Yamahy. Cieszył się jednak bliską walką ze swoimi rywalami.
W pierwszym wyścigu mistrz świata próbował jak najdłużej utrzymać tempo Rei i Bautisty, jednak ostatnie okrążenia przejechał praktycznie samotnie. Inaczej miała się sytuacja w sprincie, gdzie do ostatniego zakrętu rywalizował z Reą, a potem głównie z Rinaldim o miejsce na podium. Ostatni wyścig weekendu został, podobnie jak sprint, zdominowany przez Bautistę – Razgatlıoğlu zdołał utrzymać się za plecami jego i Rei trochę dłużej.
„Rok temu chyba nie zaczęliśmy sezonu tak mocno, jak teraz, bo normalnie to trudny tor dla Yamahy. Jednak trzy miejsca na podium to lepszy rezultat. Dla mnie był to dobry weekend, podczas wyścigów próbowałem się poprawiać i walczyć z Johnny’m [Jonathanem Rea], ale na ostatnich okrążeniach moje opony gwałtownie traciły przyczepność i nie byłem w stanie rywalizować. Miejsce trzecie nie jest złe, to podium, więc jest dobrze”
– stwierdził Turek.
Razgatlıoğlu wypowiedział się na temat swojego pojedynku z Michaelem Rinaldi, zakończonego dość agresywnym manewrem wyprzedzania ze strony zawodnika Yamahy: „W wyścigu Superpole bardzo podobała mi się walka z Rinaldim. W ostatnim zakręcie musiałem go wyprzedzić, bo potrzebowałem podium i punktów. Takie są wyścigi! Rywalizowaliśmy ze sobą w podobny sposób, w Superstock 600 w 2015 roku. W drugim wyścigu widziałem go na drugim miejscu, zużywającego opony. Kiedy zaczęły się u niego problemy, powiedziałem sobie, że to jest moment, w którym trzeba cisnąć. Próbowałem też oszczędzać swoje opony, bo na ostatnich okrążeniach spadek przyczepności jest spory. Minąłem Michaela i próbowałem wyprzedzić Johnny’ego, ale nie było to możliwe”
.
Razgatlıoğlu z Aragonii wyjeżdża jako trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej ze stratą osiemnastu punktów do Álvaro Bautisty.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Yamaha Racing
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
