„On przedstawia punkt widzenia, a ja rzeczywistość” – echa zderzenia Rei i Razgatlıoğlu w Assen

Emocje po rundzie WorldSBK w Assen, gdzie Jonathan Rea i Toprak Razgatlıoğlu zderzyli się w walce o pierwszą pozycję jeszcze nie do końca minęły – kanały serii dalej publikują filmy zza kulis, gdzie o incydencie dyskutują też inny zawodnicy. Choć oboje, Razgatlıoğlu i Rea, mówią o incydencie wyścigowym, zgadzając się z sędziami, to wspominają też o błędzie przeciwnika w czasie tej sytuacji, która pokazana została widzom praktycznie z każdego kąta. „On przedstawia swój punkt widzenia, a ja rzeczywistość” – stwierdził Turek na briefingu.

 Na początku szóstego okrążenia Turek i Irlandczyk zrównali się, walcząc o pierwszą pozycję. Zawodnik Yamahy opóźnił hamowanie, przez co ominął apex i wyjechał szeroko. Na jego miejsce automatycznie wskoczył Rea, który skupiony na swojej linii nie widział Razgatlıoğlu wracającego na normalną linię – Turek, wracając z lewej strony toru, także nie widział swojego rywala na Kawasaki. Wtedy dwójka zderzyła się i wyleciała z wyścigu, o mało co nie zabierając ze sobą Álvaro Bautisty, który nie miał możliwości bezpiecznego objechania któregokolwiek z nich. Hiszpan zahamował więc gwałtownie.

 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 

A post shared by WorldSBK (@worldsbk)

Zawodnicy nie rozmawiali ze sobą wracając na padok, trzymali się na odległość. Potem oboje spotkali się z dziennikarzami, gdzie przedstawiali otwarcie swoje zdania na temat incydentu uznanego przez sędziów, komentatorów i wielu kibiców za incydent wyścigowy z winą po obu stronach.

„Kompletnie przestrzelił zakręt, prawie zatrzymał motocykl na krawężniku, żeby nie wyjechać poza tor, jego prędkość na zakręcie była bardzo mała. Ja zachowałem tradycyjną linię, tak samo jak Álvaro i jechałem dalej. Coś podobnego przytrafiło mi się na pierwszym okrążeniu, ale to się tak nieskończyło. Impet uderzenia po mojej lewej stronie był na tyle mocny, aby przód mojego motocykla się uśliznął i tak doszło do kolizji. Byłem zirytowany, ale rozumiem, że był to incydent wyścigowy. Czuję, że ja i Toprak straciliśmy dobre wyniki” – mówił Jonathan Rea podczas spotkania z mediami tuż po wyścigu.

Irlandczyk, więc uznaje kolizję za incydent wyścigowy, jednocześnie uznając Topraka Razgatlıoğlu za głównego winnego. Właściwie to samo robi zawodnik Yamahy, tylko oczywiście w drugą stronę: „Mocno hamowałem w pierwszym zakręcie, pojechałem trochę szeroko, ale pozostałem na torze. Dotknąłem krawężnika, ale pozostałem na linii wyścigowej. Jestem zaskoczony, że się tak zderzyliśmy, nie spodziewałem się tego błędu ze strony Jonathana”.

Turek rozmawiając z dziennikarzami na torze, tuż po zdarzeniu, słysząc wypowiedzi Rei, stwierdził: „On przedstawia swój punkt widzenia, a ja rzeczywistość”. Jednak potem ponownie wspomniał, że był to incydent wyścigowy, ale powiedział także, że zawodnik Kawasaki powinien zerknąć na obraz kamery z jego motocykla, aby zobaczyć co widział, a właściwie czego nie widział, Razgatlıoğlu odbijając od krawężnika.

Swoje zdanie w rozmowie z zawodnikiem Yamahy wyraził Álvaro Bautista, zwycięzca wyścigu. Hiszpan miał bardzo mało czasu na reakcję po wypadku rywali, jako że jechał tuż za nimi. Potem przez chwilę nie miał też miejsca na przejazd, bo po lewej był motocykl Jonathana Rei, a po prawej leżał sam Toprak Razgatlıoğlu.

Zawodnik Ducati stwierdził jednak, że według niego takich wypadków da się spokojnie uniknąć.

„Dla mnie naprawdę nie jest trudno uniknąć tego typu zderzenia” – powiedział Bautista, spotykając Razgatlıoğlu na korytarzu. „Dla ciebie było to trudniejsze, bo nie wiedziałeś czy on [Jonathan Rea] pojedzie ciasno tam, gdzie byłeś, czy nie. Dla niego, to było strasznie szybkie. Myślę, że spodziewał się, że zbierzesz motocykl, ale to wydarzyło się mega szybko”.

Turek przyznał też, że był przestraszony, bo wiedział, że rywal nadjeżdża w jego kierunku. Bautista opisał więc, jak wyglądało to z jego strony: „Tak, wasze motocykle były po obu stronach, a ja w środku. Dodatkowo, ty byłeś po prawej, a Jonathan po lewej, więc nie miałem miejsca, żeby was bezpiecznie objechać. Po prostu hamowałem”.

Zderzenie Topraka Razgatlıoğlu i Jonathana Rei było incydentem wyścigowym, co przyznają oboje – choć jednocześnie obarczają się winą za wywołanie tej sytuacji. Walcząc o zwycięstwo i potencjalne punkty, stracili je i niezamierzenie pomogli Álvaro Bautiscie, który powiększył swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Za nim znajduje się Rea, a trzeci jest Razgatlıoğlu, który nie mając na koncie żadnego zwycięstwa w tym sezonie, do Hiszpana traci jeszcze więcej oczek. Jest więc szansa, że kolejne ich pojedynki nie będą aż tak agresywnie, bo oboje chcą o tytuł mistrza świata walczyć do końca, a nie zostać z tej rywalizacji matematycznie wykluczonym w połowie sezonu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze