Marc Márquez po tym jak zwyciężył na torze Circuit of the Americas, pojawił się na podium z kobietą pracującą w jego zespole Hondy, Jenny Anderson. Na konferencji przez Grand Prix Emilii-Romanii Hiszpan opowiadał o roli Brytyjki w zespole, a także cieszył się z tego, że w MotoGP jest coraz więcej kobiet i wyraził nadzieję, że niedługo znów będą rywalizowały na torze.
Sama Jenny Anderson od dzieciństwa kochała sporty motorowe. Ścigała się w kartingu, pracowała w F3, a nawet z Kevinem Magnussenem. Brytyjka dołączyła do Repsol Hondy w 2021 roku, wcześniej będąc zaangażowana w projekt KTM-a. Dla austriackiego producenta zaczęła pracować jeszcze zanim powstał motocykl. Została inżynierem danych motocyklisty testowego, a potem Pola Espargaró, z którym współpracowała jeszcze w sezonie 2020. Przeniosła się do Hondy razem z nim, choć do przeciwnej strony garażu – zaczęła kooperować z Márquezem.
Hiszpan o całą sytuację został zapytany na konferencji prasowej na torze Misano. O samej Jenny wypowiadał się tak: „To pierwszy rok, w którym pracuję z Jenny. To bardzo ważna osoba w grupie – nieważne, że ‘ona jest’ a nie ‘on jest’, to kolejny pracownik w grupie. Nigdy nie była na podium, więc zespół, którego liderem jest Santi [Hernández], zgodził się, aby na nim stanęła, dali jej taką okazję. Tak jak już powiedziałem, to ważna osoba w zespole”
.
„To ważne, że w naszym sporcie, gdzie większość osób to mężczyźni, krok po kroku, z każdym rokiem jest coraz więcej kobiet w padoku i to po stronie technicznej, nie tylko w prasie. Czemu nie, w przyszłości może również na torze, tak jak już kiedyś miało to miejsce?”
.
Marc Márquez, dzięki zwycięstwu kolejno w Ameryce a potem na torze Misano, awansował na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Była to druga i trzecia wygrana Hiszpana w sezonie, w którym powraca do formy po koszmarnej kontuzji ramienia.
Źródło: motogp.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
