Marc Márquez podczas rozgrzewki przed wyścigiem na torze Mandalika zaliczył potężny high-side. Hiszpan wstał o własnych siłach, lecz widać było, że nie czuje się najlepiej. Ostatecznie po badaniach w szpitalu, nie został dopuszczony do startu.
Zawodnik Repsol Hondy na indonezyjskim torze problemy ma cały weekend. Hiszpan upadł w drugim treningu, potem w żwirze wylądował dwukrotnie podczas rywalizacji w Q1. Nie oszczędziła go także rozgrzewka, którą jeszcze wczoraj nazwał „kluczową”.
Gdy Márquez pokonywał zakręt siódmy, jego tylna opona kompletnie straciła przyczepność, a Hiszpan ostatecznie został wystrzelony w powietrze. W asfalt uderzył z całą mocą. Całe zajście miało miejsce przy prędkości 180 km/h.
Zawodnik Repsol Hondy stanął na nogach o własnych siłach, jednak nie było to dla niego łatwe. Powoli doszedł do barierek, skąd został zabrany na padok.
SHOCKING highside for @marcmarquez93! 😱
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) March 20, 2022
Incredibly Marc was able to walk away and hopefully he's all OK 🤞#IndonesianGP 🇮🇩 pic.twitter.com/uUwWxQJvHa
Zespół poinformował potem, że Márquez pojechał do szpitala na dalsze badania. Ostatecznie potwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu. Nie został dopuszczony do startu w Grand Prix Indonezji.
Hiszpan nie jeden jednak hospitalizowany i powrócił już na padok.
Teraz Marc Márquez celował będzie w powrót do zdrowia na Grand Prix Argentyny, które odbędzie się za dwa tygodnie.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.