Problemy Pedrosy z przedramionami mogą wykluczyć go z dalszej rywalizacji

Smutne wiadomości napływają z obozu Daniego Pedrosy. Zawodnik Hondy przyznał po wyścigu, że wciąż dokuczają mu "pompujące przedramiona". Dyskomfort był podobno na tyle duży, że uniemożliwiał mu jazdę na optymalnym poziomie. Teraz Hiszpan rozważa przerwę i konsultacje z lekarzami w sprawie dalszych kroków.

Problemy z mięśniami uciskającymi nerwy towarzyszyły zawodnikowi Hondy przez cały zeszły sezon. Z tego powodu po wyścigu w Jerez był nawet zmuszony poddać się operacji. Jak się okazuje to nie rozwiązało sprawy.

„W zeszłym roku cierpiałem w każdym wyścigu, nie mogłem dać z siebie wszystkiego. Przez to moje wyniki nie były tak dobre. Musiałem przejść operację, ale niestety nie przyniosła ona poprawy” - tłumaczył Pedrosa po niedzielnym GP Kataru - „Nie mówiłem o tym publicznie, ale zespół o wszystkim wiedział. Podczas zimy konsultowałem się w tej sprawie z wieloma lekarzami, aby dowiedzieć się czy kolejna operacja może coś zmienić”.

Problem puchnących mięśni uciskających na nerwy (tak zwany "syndrom pompujących przedramion") to dolegliwość, z którą boryka się wielu motocyklistów. Zwykle wystarczy prosta operacja, aby sobie z tym poradzić. Niestety Dani Pedrosa przeszedł już dwa takie zabiegi i lekarze ostrzegają, że kolejny to zbyt duże ryzyko. Radzili, aby leczyć to innymi nieinwazyjnymi metodami. Teraz Hiszpan rozważa wycofanie się na jakiś czas z rywalizacji, aby skupić się na leczeniu i rehabilitacji. „Moja jazda nie może dalej tak wyglądać” - tłumaczył - „A cel na najbliższe tygodnie to powrót do dawnej sprawności. Nie wiem jak, ponieważ jak już mówiłem, lekarze nie są pewni co robić. Po raz kolejny poddam się badaniom, a wyniki skonsultuję z innymi specjalistami. Mam nadzieję, że już niedługo będę miał w tej sprawie dobre wiadomości”.

Jeszcze przed Grand Prix w Austin Pedrosa ma poddać się kolejnym badaniom. Prawdopodobnie z tego powodu nie zobaczymy go w czasie następnego wyścigu. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu kilku dni.

Wsparcie dla zawodnika płynie od kibiców z całego świata. Wszyscy mają nadzieję, że problem nie okaże się na tyle poważny, by przyśpieszył decyzję o zakończeniu kariery. My również trzymamy za Daniego kciuki i liczymy, że już wkrótce zobaczymy go na torze w stu procentach sprawnego i gotowego do walki.

Źródło: motogp.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze