Wreszcie seria MotoGP powraca na stary kontynent i tradycyjnie pierwszą europejską rundą będzie wyścig na torze w Jerez de la Frontera. Oczywiście pytanie, które zadajemy sobie od dłuższego czasu: czy ktokolwiek pokona Marca Márqueza, wciąż jest aktualne.

Od weekendu w Jerez motocykliści będą mieli do dyspozycji dziesięć kompletów przednich opon na każde Grand Prix oraz trzy różne mieszanki. Oczywiście zmiana została już zatwierdzona przez FIM i Dornę.

Za nami pierwszy w historii wyścig MotoGP na torze Autodromo Termas de Rio Hondo. Trzeba przyznać, iż jego scenariusz nie był wielkim zaskoczeniem i wygrał go Marc Márquez. Natomiast Jorge Lorenzo pokazał, że dwa słabe występy w Katarze i Ameryce okazały się jedynie wypadkiem przy pracy.

Marc Márquez wygrał jak dotychczas wszystkie wyścigi MotoGP w sezonie 2014. Za nim do mety dojechał Dani Pedrosa, a trzeci był Jorge Lorenzo.

Sensacji nie było i pierwsze pole startowe do wyścigu o GP Argentyny wywalczył Marc Márquez. Większą niespodzianką jest drugie miejsce, które zdobył Jorge Lorenzo. Pierwszy rząd uzupełni Dani Pedrosa.

Marc Márquez okazał się najszybszy w trzecim treningu przed GP Argentyny. Drugie miejsce zajął Dani Pedrosa. Tym samym po raz kolejny duet Repsol Hondy zajął dwa pierwsze miejsca. Pierwszą trójkę uzupełnił Valentino Rossi.

Marc Márquez po gorszej, jeśli chodzi o wyniki pierwszej sesji treningowej powrócił na szczyt tabeli z czasami. Drugi był Dani Pedrosa, a najlepszym reprezentantem Yamahy okazał się Aleix Espargaro, który był trzeci.

Dość zaskakująco pierwsza sesja treningowa przed wyścigiem o GP Argentyny padła łupem Jorge Lorenzo. Drugi był Aleix Espargaro, a pierwszą trójkę uzupełnił Alvaro Bautista, jako najlepszy reprezentant Hondy.

Czy po dwóch dramatycznych weekendach, Jorge Lorenzo otrząśnie się i powróci do stałej rywalizacji w czołówce? Tym razem tor nie powinien być sprzymierzeńcem Hondy, jak to miało miejsce podczas rundy na torze COTA.

Kontuzja Cala Crutchlowa wywołana upadkiem w drugim zakręcie podczas wyścigu o GP Ameryk okazała się na tyle uciążliwa, że Brytyjczyk musi pauzować podczas rundy w Argentynie.