Alex Karkosik wywalczył trzecie miejsce w piątkowym wyścigu MRF Challenge Formula 2000, na torze Yas Marina sięgając po swoje trzecie podium w nowej dla siebie serii. Jedyny Polak w stawce w klasyfikacji generalnej zajmuje wysokie, piąte miejsce.
17-latek do Abu Zabi udał się prosto z Dubaju, gdzie tydzień wcześniej dwukrotnie stał na podium w MRF Challenge, w której 18 kierowców z całego świata ściga się 230-konnymi samochodami o specyfikacji zbliżonej do Formuły 3.
Rok temu torunianin właśnie na torze Yas Marina zapewnił sobie mistrzostwo innej bliskowschodniej serii, Formula Gulf. Wówczas jednak kierowcy rywalizowali na jego krótszej pętli. Młodego Polaka znów czekała więc nauka nowego obiektu; zadanie, do którego przyzwyczaił się w tym sezonie z sukcesami debiutując w Euroformule Open.
Trzeci w kwalifikacjach, 17-latek ukończył trzy z czterech wyścigów w Abu Zabi, dwukrotnie finiszując na piątej pozycji i raz na trzecim miejscu. Z czwartego wyścigu Polaka, podczas walki o drugą lokatę, wyeliminował błąd rywala.
Po dwunastu z szesnastu wyścigów Karkosik zajmuje w klasyfikacji generalnej wysokie, piąte miejsce. Ostatnia runda zimowego sezonu odbędzie się na początku lutego w Cennaj w Indiach.
Alex Karkosik: „Świetnie było w dwa kolejne weekendy wystartować w aż ośmiu wyścigach, jak za starych dobrych czasów w kartingu. Tor Yas Marina w pełnej konfiguracji zrobił na mnie duże wrażenie, szczególnie podczas dwóch wyścigów, które odbywały się po zmroku, przy sztucznym oświetleniu. Cieszę się z kolejnego podium, ale mimo wszystko czuję jednak niedosyt. Do pierwszego wyścigu, mając w pamięci minimalny falstart z poprzedniej rundy w Dubaju, wystartowałem zbyt ostrożnie i straciłem za dużo czasu na pierwszym kółku, ale piąte miejsce i tak było dobrym rezultatem. Drugi wyścig potoczył się zgodnie z planem i zakończył na podium. W trzecim jechałem na drugim miejscu, kiedy w zakręcie w tył mojego samochodu uderzył jeden z rywali, eliminując mnie z walki i otrzymując za to karę. W ostatnim wyścigu także straciłem za dużo czasu po starcie i choć później miałem bardzo dobre tempo, liderzy zdążyli już odskoczyć. To były dwa pełne emocji i wielu cennych lekcji weekendy. Teraz czas chwilę odpocząć od rywalizacji, spędzić święta z najbliższymi i naładować akumulatory przed pracowitym sezonem 2018. Dziękuję wszystkim polskim kibicom, którzy trzymali za mnie w tym roku kciuki”.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.