Broniszewski: Sukces na koniec pechowego sezonu

Michał Broniszewski, Davide Rigon i Miguel Molina wygrali w sobotę wieczorem siódmą edycję wyścigu Gulf 12 Hours na torze Yas Marina w Abu Zabi.

Polsko-włosko-hiszpańska załoga w Ferrari 488 GT3 wystawionym przez szwajcarski zespół Kessel Racing pokonała najgroźniejszych rywali różnicą ponad 55 sekund po 12 godzinach ścigania. W ten sposób Michał Broniszewski wygrał prestiżowy wyścig po raz trzeci z rzędu.

„Fantastyczny wynik na zakończenie sezonu! Zwycięstwo zawsze cieszy, ale to smakuje szczególnie, bo udało mi się zakończyć spektakularnym sukcesem dość pechowy sezon” – powiedział Michał Broniszewski. „Po dwóch wygranych wyścigach w poprzednich latach oczekiwania były duże, a konkurencja bardzo mocna. Wygrana nie przyszła łatwo, chociaż byliśmy liderami przez większą część wyścigu. W piątek wygraliśmy sesję kwalifikacyjną, dzięki czemu startowaliśmy z pole position. Pojechałem w sumie trzy zmiany, ale jedną z nich właściwie w całości za samochodem bezpieczeństwa, co było raczej średnią przyjemnością. Zespół nie zabrał mojej wkładki do fotela, a zrobiona na miejscu w ostatniej chwili powodowała, że na mocnych hamowaniach przy sile nacisku na pedał 70-80 kg naciągnąłem mięsień pleców w pasie biodrowym. Walczyłem z potwornym bólem przy każdym naciśnięciu hamulca. Z innych atrakcji mieliśmy deszcz podczas wyścigu, a to raczej rzadkie zjawisko w Abu Zabi. Nic jednak nie zmąci radości z wielkiego sukcesu, jakim jest trzecie z rzędu zwycięstwo w tym prestiżowym wyścigu na jednym z najwspanialszych torów wyścigowych na świecie! Bardzo dziękuję moim kolegom z załogi i zespołowi Kessel Racing, który spisał się jak zwykle wspaniale!”

Przerwa w startach Michała Broniszewskiego będzie trwała bardzo krótko, bo już w pierwszy weekend stycznia przyszłego roku zobaczymy warszawskiego kierowcę na torze w Dubaju, tym razem w kokpicie prototypu Ligier.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze