Karkosik kończy zimowy sezon w czołówce MRF Challenge

Alex Karkosik zakończył zimowy sezon wyścigowy na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej indyjskiej serii MRF Challenge Formula 2000. Jedyny Polak w stawce trzykrotnie stawał w niej na podium i był jednym z najszybszych debiutantów.

Ubiegłoroczny mistrz bliskowschodniej Formuły Gulf, po sezonie 2017 spędzonym w serii Euroformula Open i samochodzie Formuły 3, tej zimy znów ścigał się poza Europą. Tym razem wybór 17-letniego torunianina padł na organizowaną przez indyjskiego producenta opon MRF serię MRF Challenge Formula 2000, w której rywalizowało aż 18 kierowców z 13 państw z całego świata. Wszyscy prowadzili identyczne samochody o mocy 230 KM i bardzo zaawansowanej aerodynamice.

Jedyny Polak w stawce od początku sezonu utrzymywał się w czołówce, najpierw trzy razy finiszując w listopadzie w pierwszej piątce na torze w Bahrajnie, a następnie dwukrotnie stając na podium w Dubaju. Kolejne podium torunianin wywalczył już tydzień później, podczas grudniowych zawodów w Yas Marina.

Kończące sezon zawody na nowym dla niego torze na przedmieściach Ćennaju w Indiach co prawda nie potoczyły się dla 17-latka zgodnie z planem z powodu problemów z ustawieniami samochodu, ale młody Polak w miniony weekend znów pokazał świetne tempo, w drugim wyścigu startując z pole position i walcząc o zwycięstwo. Dzięki punktom zdobytym w trzech z czterech wyścigów w Indiach Alex zakończył sezon na wysokim, piątym miejscu w generalce.

Alex Karkosik: „To była dla mnie bardzo pracowita i udana zima. Stawka MRF Challenge była bardzo liczna i szybka, a to oznaczało mnóstwo zaciętej walki w każdym wyścigu i bardzo dużo cennej nauki. W klasyfikacji generalnej zająłem piąte miejsce, ustępując tylko czołowej trójce, która w MRF Challenge startowała po raz kolejny oraz jednemu debiutantowi, który na co dzień startuje oraz punktuje w serii GP3 i ma bardzo duże doświadczenie. Nie mogę więc być niezadowolony, chociaż oczywiście czuję dość spory niedosyt. Kilka razy straciłem prawie pewne podia, a w Indiach nawet zwycięstwo. Ostatni weekend na bardzo nierównym torze Madras upłynął też pod znakiem dość sporych problemów z ustawieniami samochodu. Tak czy inaczej, gdyby nie pech i kilka błędów miałbym szansę na podium w klasyfikacji generalnej sezonu, a to w debiucie byłoby już naprawdę ogromnym sukcesem. Ważniejsza od wyniku była jednak nauka i nowe doświadczenia zebrane dzięki kolejnym godzinom za kierownicą. Pod tym względem zima w MRF Challenge zakończyła się dla mnie pełnym sukcesem. Tegoroczny mistrz rok temu był w tabeli szósty, dlatego chciałbym za rok wrócić do MRF Challenge i powalczyć o tytuł. Teraz jednak wracam do Polski, aby dopiąć na ostatni guzik plany na europejską część sezonu 2018”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze