Alex Karkosik ze świetnym tempem, ale pechowo na Węgrzech

Torunianin Alex Karkosik był jednym z najszybszych kierowców w stawce serii Euroformula Open podczas czwartej rundy sezonu na węgierskim torze Hungaroring. Niestety, tym razem kierowca hiszpańskiej ekipy Campos Racing z powodu pecha stracił szansę na walkę o podium.

17-latek był najszybszy w pierwszym czwartkowym i piątkowym treningu wolnym, a następnie długo dominował w pierwszej kwalifikacji. Niestety mały błąd na drugim okrążeniu sobotniego wyścigu przedwcześnie wyeliminował go z rywalizacji.

Dzień później z powodu problemów z oponami Alex zakwalifikował się do drugiego wyścigu dopiero z dziesiątym czasem. Choć na Hungaroringu wyprzedzanie jest niemal niemożliwe, torunianin widowiskowo przebijał się przez stawkę i ukończył zmagania na szóstej pozycji, a dzięki kolejnym cennym punktom nadal jest siódmy w klasyfikacji generalnej.

Piąta z ośmiu rund Euroformuły Open odbędzie się po wakacyjnej przerwie, na początku września na brytyjskim torze Silverstone, na którym rok temu Alex stał na podium.

Alex Karkosik: „Jestem bardzo rozczarowany, bo pokazaliśmy w ten weekend świetne tempo, byłem najszybszy w treningach i niezależnie od pogody liczyłem na walkę o podium. Niestety straciliśmy na nie szansę już podczas kwalifikacji, które na tym torze są wyjątkowo ważne. Byłem najszybszy przez dużą część mokrej, sobotniej czasówki, ale jej ostatnie minuty na przesychającym torze były prawdziwą loterią. Trochę za późno zmieniliśmy opony na slicki i gdy wróciłem na tor znów się rozpadało. Wiedziałem jednak, że po starcie z piątego pola i tak mogę powalczyć o podium. Gdy przebiłem się na czwarte miejsce ruszyłem w pogoń za liderami, ale popełniłem mały błąd, który przedwcześnie zakończył mój wyścig. W niedzielę po starcie z dziesiątego pola i tak udało się sporo zyskać, ale liczyłem na zdecydowanie więcej. Pokazaliśmy w pierwszej połowie sezonu, że kiedy wszystko idzie po naszej myśli, jesteśmy na podium, jak chociażby w Spa. Mam nadzieję, że po wakacyjnej przerwie pech wreszcie nas opuści i wrócimy na pudło. Chciałbym także bardzo podziękować niesamowitym, polskim kibicom, którzy mimo kapryśnej pogody znów tłumnie stawili się na trybunach Hungaroringu”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze