Dwa dni walki Szymona Ładniaka w Austrii

Tor znajdujący się w Styrii, początkowo nazwany Österreichring, był gospodarzem wyścigów o Grand Prix Austrii w latach 1970-1987. Po przebudowie i zmianie nazwy na A1 Ring ponownie gościł F1 aż do roku 2003, gdy po decyzji ministra zdrowia o zakazie reklamowania wyrobów tytoniowych zaczął popadać w ruinę. Dopiero koncern Red Bull doprowadził do jego przebudowy i od 2014 roku tor jest znów gospodarzem wyścigów o Grand Prix Austrii.

Na tym właśnie torze liczącym 4,326 km położonym w pobliżu miasta Spielberg, Szymon Ładniak w miniony weekend walczył o kolejne dobre miejsca w bardzo silnej stawce zawodników i samochodów startujących w serii TCR Germany podczas ADAC GT Masters 2020. W obydwu wyścigach na torze królowały fabrycznie przygotowane Hyundaie i30 N TCR. Siedemnastoletni lubelski kierowca, wywalczył dziesiąte i dziewiąte miejsce, w drugim wyścigu będąc najszybszym Volkswagenem Golfem GTI TCR SEQ w stawce. Warto dodać, że jadący jako gość w tej serii wyścigów, Szymon Ładniak startował samochodem z dodatkowym balastem.

Szymon Ładniak: „Jestem bardzo zadowolony z osiągniętych rezultatów. Tym bardziej, że oba wyścigi były bardzo trudne, chyba najtrudniejsze w tym sezonie. Podobnie jak podczas poprzedniej rundy na torze Hockenheim, podczas obu biegów trwała walka od startu do mety. W pierwszym ogromna ilość akcji, obrona i ataki, kilka skutecznych wyprzedzań. Przez większość wyścigu broniłem się przed zawodnikami z tyłu, a moje ataki były bardzo pewne i wykonywane w sprzyjającym momencie i w szybkim tempie. Niestety pod koniec zostałem uderzony i wypchnięty z toru, przez co straciłem dwie pozycje”.

„Jeżeli pierwszy wyścig był trudny, to w drugim było jeszcze więcej walki. Tym razem to ja cały czas atakowałem, ścigałem się z Hyundaiem, Hondą i Volkswagenem. Siedząc sobie dosłownie na zderzaku, nieraz zdarzało się, że wchodziliśmy w zakręt w pięć samochodów. Na mecie dzieliły nas dziesiąte części sekundy”.

„Tor jest bardzo wyjątkowym torem otoczony górami. Jest niezwykle szybki z dużą różnicą wzniesień. Ma bardzo specyficzne zakręty i tak naprawdę każdy z nich jest nietuzinkowy. Jego położenie powoduje, że mimo świecącego słońce, mała chmura może spowodować ulewny deszcz. Więc warunki mogą się zmienić nawet podczas trwania wyścigu. Szkoda że nie mogłem tutaj zdobywać punktów, których zebrało się całkiem sporo, ponieważ nie uczestniczyłem w pełnym cyklu wyścigów, ale zebrałem bardzo dużo doświadczeń, które przydadzą mi się w przyszłych startach”.

Przed Szymonem Ładniakiem ostatni start w tym roku podczas TCR Eastern Europe na torze Hungaroring w dniach 23-25 października.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze