Po kontrowersjach, jakie miały miejsce w związku z implementacją systemu Balance of Performance w minionym sezonie Długodystansowych Mistrzostw Świata, seria ogłosiła wprowadzenie w tym roku zautomatyzowanego systemu, eliminującego czynnik ludzki.
Rekordowe dziesięć zmian w parametrach BoP na przestrzeni dziewięciu rund ubiegłorocznych mistrzostw było punktem zapalnym, na pewnym etapie doprowadzając do powstania plotek o możliwym wycofaniu się z serii Ferrari.
Takiej sytuacji w przyszłości ma zapobiec wprowadzenie nowego systemu, który będzie wykorzystywać algorytmy do ustalenia parametrów na podstawie analizy czasów okrążeń i danych telemetrycznych. Porozumienie w tej sprawie zostało osiągnięte w piątek, podczas spotkania FIA, ACO i przedstawicieli producentów.
„Pomysł jest taki, że od Silverstone wszystko będzie odbywać się automatycznie”
– powiedział dyrektor sportowy ACO Vincent Beaumesnil. „Człowiek nie będzie podejmować decyzji w sprawie BoP na którąkolwiek z rund. Wszyscy uważają to za dobry pomysł, inaczej byśmy tego nie zrobili”
.
„To krok w dobrą stronę, bo eliminujemy interpretację tego, co się dzieje. W przeszłości ktoś musiał podjąć decyzję i liczyć się z jej konsekwencjami. Teraz nie ma żadnej dyskusji”
.
Pozytywnie na temat nowego systemu wypowiedział się szef programu Porsche Dr Frank-Steffen Walliser: „Teraz mamy bardziej przejrzyste zasady, a decyzje nie będą wyglądały na podjęte przy lampce wina we włoskiej restauracji”
.
Nieco innego zdania jest szef programu Ferrari Antonello Coletta: „Najważniejsze pytanie brzmi, jakie będą początkowe parametry. Rozmawialiśmy o tym z federacją i nie sądzę, by obecna sytuacja była dla nas korzystna. Jeśli człowiek dobrze rozumie kwestie techniczne, nie widzę w tym problemu”
.
Zautomatyzowany system BoP nie będzie w użyciu w klasie GTE Am, gdzie samochody starszej generacji będą w tym roku walczyć z nowymi autami na sezon 2016.
Źródło: sportscar365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.