W Watkins Glen leje, a jutro 6h

Deszcz nie pozwolił na przeprowadzenie kwalifikacji prototypów Daytona do jutrzejszego, 6-godzinnego wyścigu na Watkins Glen. Wśród GT, kwalifikacje wygrał Chevrolet Camaro.

Wyścig na nowojorskim torze Watkins Glen International to w tym roku drugi i ostatni wyjątek co do długości rywalizacji. Co prawda, 6-godzinna impreza stoi w cieniu kultowej, 24-godzinnej batalii w Daytona Beach – wyścig w Watkins Glen jest od 24 Hours of Daytona starszy o 14 lat, choć początkowo była to krótkodystansowa rywalizacja na ulicach hrabstwa Schuyler. Dopiero w 1956 roku, wyścig przeniesiono na nowopowstały, zamknięty tor Watkins Glen International – a po 12 latach, z rywalizacji 50-, 100-, a w końcu 200-milowej, w 1968 roku wyścig stał się 6-godzinną batalią dołączoną do serii World Sportscar Championship. Nowojorska rywalizacja była również jedną z podstaw utworzenia mistrzostw Rolex Sports Car Series – w kalendarzu RSCS widnieje ona od powstania serii w roku 2002, wcześniej przez dwa lata będąc rundą Mistrzostw Grand American Road Racing.

Z tego względu, zespoły bardzo poważnie biorą pod uwagę możliwość wygranej w kolejnej edycji 6-godzinnego wyścigu Watkins Glen – w tym roku jednak wygląda na to, że w niemałej części może to zależeć od pogody. Najlepszym tego dowodem była sobotnia sesja kwalifikacyjna, w której o pole position walczyć mogły tylko pojazdy GT – gdyż przed pojawieniem się prototypów Daytona, na tor spadła ulewa, która nie pozwoliła na przeprowadzenie tej części kwalifikacji. Z tego powodu, pojazdy DP ruszą jutro do walki według układu w klasyfikacji generalnej – a to oznacza, że z pole position wystartują Max Angelelli i Jordan Taylor w Corvette ekipy Wayne Taylor Racing.

Przeprowadzić udało się tylko kwalifikacje do kategorii GT – a tu, szansę na zwycięstwo w 6-godzinnym wyścigu nieco zwiększyli kierowcy Chevroleta Camaro od Stevenson Motorsports. Po raz pierwszy (a jest ich trzy), pole position wywalczył w nim nie John Edwards, ale Robin Liddell – za to Eric Curran znów uzyskał drugi czas sesji dla Corvette ekipy Marsh Racing. Z drugiej linii, do niedzielnego wyścigu przystąpią załogi Ferrari nr 61 od AIM oraz, goszczącego w Watkins Glen, Audi nr 24 z załogą: Filipe Albuquerque, Edoardo Mortara i Dion von Moltke – dopiero szósty był natomiast Alessandro Balzan z Ferrari nr 63 od Scuderia Corse, przegrywając w kwalifikacjach również z BMW nr 94 od Turner Motorsports. Spośród trzech pojazdów kategorii GX, najlepszą w tej sesji była Mazda nr 70.

O tym, kto może triumfować w tegorocznej odsłonie Watkins Glen, możemy za to spekulować na podstawie trzech sesji treningowych. Także i one przyniosły nam powody, by zastanawiać się nad pogodą w czasie wyścigu – w piątek na przykład, tor początkowo był nieco mokry – a gdy w dużej części wysechł, tuż przed końcem sesji spadł deszcz. Z drugiej strony – właśnie w piątek kierowcy zaliczyli najlepsze czasy ze wszystkich trzech sesji treningowych – a najlepszym był wtedy Michael Valiante, który w Corvette DP od 8Star, jako jedyny zszedł wtedy poniżej granicy 1:43. Wyraźnie lepsi od konkurencji byli również kierowcy Corvette nr 5 od Action Express, nr 99 od GAINSCO i nr 90 od Spirit od Daytona – a dopiero szóste miejsce zajęli Angelelli i Taylor, będąc sekundę gorszymi od lidera.

Także i w sobotniej sesji drugiej, załoga nr 10 nie znalazła się w czołówce – choć tym razem, do najlepszego czasu tracili oni około 0,7 sekundy. Tym najlepszym okazał się być Oswaldo Negri w Rileyu nr 60 od Michael Shank Racing – za to drugie miejsce zajęli kierowcy Corvette nr 90, znów wysoko kończąc trening na Watkins Glen. Dobrze wypadli także Joao Barbosa i Christian Fittipaldi z nr 5 od Action Express – a czwarte miejsce należało do trójki kierowców z załogi nr 2 od Starworks. Podobnie, jak w poprzedniej rundzie, także i tu sesja trzecia okazała się mało znacząca – z siedmiu prototypów Daytona, najlepszy był Riley nr 42 od Team Sahlen, z czasem powyżej 1:45.

W przypadku pojazdów GT, w treningach bardziej widać było kierowców Corvette od Marsh Racing, aniżeli zwycięzców kwalifikacji. Załoga Camaro miała jednak ku temu powód – w sesji pierwszej, John Edwards wypadł z toru i uderzył w barierę, co zmusiło go do pojawienia się w centrum medycznym – i do tego, by w kwalifikacjach załogę nr 57 reprezentował właśnie Liddell. Wracając do Corvette – w pierwszym treningu ustąpiła ona tylko kierowcom Ferrari nr 63, pokonując załogi nr 69 od AIM, Porsche nr 73 od Park Place czy właśnie Camaro – w sobotniej sesji drugiej, Marsh uległ za to załodze Porsche nr 44 od Magnus Racing – a Porsche od Park Place było trzecie, przed Ferrari nr 61 od AIM. Wyraźnie wolniejsza sesja trzecia, pozwoliła na zajęcie czołowej pozycji kierowcom Audi – ta uzyskała czas 2 sekundy gorszy od liderów sesji drugiej.

Wyniki sesji znajdziesz TUTAJ

Wyścig rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17.00 czasu polskiego.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze