Toyota wygrywa pierwszy wyścig hiperaut w WEC

Sébastien Buemi, Brendon Hartley i Kazuki Nakajima odnieśli zwycięstwo w inauguracyjnym wyścigu sezonu 2021 Długodystansowych Mistrzostw Świata. Załoga #8 aż do momentu neutralizacji w drugiej połowie rywalizacji miała za poważnych rywali André Negrão, Nicolasa Lapierre i Matthieu Vaxiviere z Signatech Alpine.

Toyoty zaliczyły słaby start, przez co na pierwsze miejsce chwilowo wyszedł Phil Hanson w prototypie LMP2 od United Autosports USA. Jeszcze przed końcem prostej Kemmel Mike Conway i Buemi odzyskali jednak miejsce na czele stawki. Negrão w Alpine spadł początkowo na piątą lokatę, wyprzedzony przez Giedo van der Garde z Racing Team Nederland #29. Po dziewięciu okrążeniach Brazylijczyk uporał się jednak z prototypami LMP2 i zaczął gonić prowadzące Tototy, które zamieniły się pozycjami – na jedenastym okrążeniu Buemi wyprzedził Conwaya.

Nie-hybrydowy prototyp Alpine nie mógł pokonać takiego samego dystansu na jednym baku, co Toyoty. Negrão musiał więc zatrzymać się w boksach trzy okrążenia przed Conwayem i cztery przed Buemim. Podczas postoju samochodu #8 Toyota popełniła kosztowny błąd, odłączając wąż tankujący przed upływem regulaminowych 35 sekund. Buemi musiał więc odbyć 30-sekundową karę podczas kolejnego zjazdu.

Negrão jechał na tyle szybko, że nawet bez pomyłki rywali, Alpine objęłoby prowadzenie po drugiej rundzie pit-stopów – tym razem z Lapierrem za kierownicą. Prowadzenie zmieniało się jeszcze kilkukrotnie, lecz to francuski zespół prowadził przez większość wyścigu.

Punkt zwrotny nastąpił po 100 okrążeniach rywalizacji, kiedy to Richard Lietz w Porsche #91 zgubił prawą tylną oponę, wywołując neutralizację. Prowadzący wtedy Alpine Vaxiviere wykorzystał moment na zjazd do boksów – chwilę po tym jak tankowanie odbyły dwie Toyoty, lecz stracił inicjatywę dziesięć okrążeń później, gdy swój pit-stop pod żółtą flagą odbył Kazuki Nakajima.

Kilkanaście minut jazdy wolniejszym tempem pozwoliły Toyocie przyspieszyć w końcówce wyścigu, a gdy do samochodu #8 wsiadł Buemi, uzyskał najszybsze okrążenie wyścigu. Alpine tymczasem jechało coraz wolniej – Vaxiviere pod koniec swojego przejazdu zgłaszał problemy z przyczepnością przedniej osi, a na 145. okrążeniu Negrão przebił oponę i musiał zjechać wcześniej na swój przedostatni pit-stop, tracąc przy tym kilkanaście sekund. Musząc uważać na zużycie paliwa, aby uniknąć dodatkowego zjazdu na dotankowanie, Negrão nie mógł już rzucić wyzwania Buemiemu, który po 162. okrążeniach przekroczył metę jako zwycięzca pierwszego w historii wyścigu hipersamochodów, wspólnie z Hartleyem i Nakajimą

Negrão, dzielący samochód wraz z Lapierrem i Vaxivierem, był drugi, z dużą przewagą nad Kamuim Kobayashim w Toyocie #7. Japończyk był sprawcą jednej z neutralizacji po tym, jak wyleciał z toru w 10. zakręcie, a później jeszcze zatrzymywał się na torze z powodu problemów technicznych. Załoga #7 otrzymała także karę drive-through z powodu kolizji José Maríi Lópeza z Richardem Lietzem w Porsche #91.

Rywalizację w klasie LMP2 całkowicie zdominował zespół United Autosports #22, który stracił prowadzenie tylko po pierwszej rundzie pit-stopów, kiedy Racing Team Nederland szybciej wypuścił na tor swojego kierowcę Fritza van Eerda. Już na kolejnym okrążeniu Filipe Albuquerque wyprzedził jednak Holendra i miał stanąć na najwyższym stopniu podium, wspólnie z Hansonem i Fabio Schererem. Kolejne dwie pozycje zajął zespół Jota Sport, a w swoim debiucie w WEC, startująca z polską flagą załoga zespołu Inter Europol Competition #34 zajęła piąte miejsce.

Kevin Estre i Neel Jani potwierdzili swoją znakomitą formę z kwalifikacji, wygrywając wyścig w klasie GTE Pro. Załoga Porsche #92 przebiła oponę w drugiej godzinie rywalizacji, lecz neutralizacja uchroniła ich przed koniecznością wykonania dodatkowego pit-stopu względem rywali z Ferrari. Alessandro Pier Guidi i James Calado zajęli drugie miejsce w Ferrari #52, a ich zespołowi koledzy Daniel Serra i Miguel Molina uzupełnili podium, pomimo dwóch kar drive-through za zbyt szybką jazdę przy żółtej fladze.

Dla czwartego na mecie Olivera Gavina, wspólny start w WEC z Antonio Garcią był zwieńczeniem 25-letniej kariery profesjonalnego kierowcy. Gościnnie startująca załoga Corvette uplasowała się przed Porsche #91, które aż trzykrotnie zjeżdżało do boksów z przebitą oponą.

W klasie GTE Am triumfowali François Perrodo, Nicklas Nielsen i Alessio Rovera z AF Corse #83.

Druga runda sezonu 2021 WEC odbędzie się za nieco ponad miesiąc na torze w Portimão.