Toyota wciąż szuka przyczyny awarii

Toyota Gazoo Racing nadal nie zna przyczyny awarii, która pozbawiła ich zwycięstwa w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.

Według wczesnych przypuszczeń, do ewentualnego problemu, który unieruchomił samochód, miał doprowadzić efekt turbosprężarki. Toyota nie potwierdza tych doniesień, lecz sama jak dotąd nie zdiagnozowała problemu.

„Doświadczyliśmy nagłego braku mocy. Wciąż badamy dokładne przyczyny problemu, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy” – czytamy w oświadczeniu zespołu. „Pełny raport zostanie opublikowany w późniejszym terminie. Teraz chcemy wyrazić głębokie podziękowania za wszystkie wiadomości i wyrazy wsparcia, jakie dotarły do nas w ostatnich dniach od fanów, kolegów i przyjaciół. Dzięki temu wsparciu wrócimy do Le Mans w 2017 roku jeszcze silniejsi”.

Samochód nr 5 znajdował się w ścisłej czołówce od początku rywalizacji i przejął pałeczkę po dłuższym postoju siostrzanego auta nr 6 jako czołowej załogi Toyoty, odpierając starania ekipy Porsche. Wszystko jednak zmieniło się na przedostatnim okrążeniu wyścigu – Kazuki Nakajima zaczął zwalniać i zatrzymał się na prostej startowej ostatniego okrążenia. Po spędzeniu kilku minut w bezruchu, samochód w końcu ruszył i pokonał ostatnie 15 km, lecz nie został sklasyfikowany z powodu przekroczenia maksymalnego czasu ostatniego okrążenia.

Źródło: toyotahybridracing.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze