Czasem słońce, czasem deszcz; Ford na czele

Załoga Forda GT od Lambda Performance wygrała pierwszy wyścig serii ADAC GT Open na belgijskim torze Spa-Francorchamps. W połowie rywalizacji, nad torem zaczął padać deszcz.

Gwałtowne zmiany pogody nad torem w belgijskich Ardenach nikogo nie dziwią – a już na pewno nie jest to zaskakujące, kiedy deszcz ten miał miejsce wczoraj, a dziś nad Francorchamps niebo było w dużej części zachmurzone. W tym wypadku kierowcy mogą wręcz mówić o szczęściu, gdyż deszcz zaczął padać na minuty przed otwarciem alei serwisowej na rutynowe zmiany – dzięki czemu kierowcy mogli ograniczyć się do jednego, wczesnego zjazdu, zamiast odwiedzać boksy dwukrotnie. Co ciekawe , jedna z załóg zaryzykowała przejechanie o jedno okrążenie więcej, niż konkurenci – nadzieja, że w kilku miejscach tor będzie jeszcze suchy, a dzięki oponom slick zyska się wtedy kilka cennych sekund, okazała się jednak bardzo złudna. Pechowo zakończył się także pojedynek pod koniec wyścigu między kierowcami Audi i BMW – ogólnie jednak wyścig należał do dość spokojnych i mało ciekawych, a najwięcej przetasowań miało miejsce, gdy większość ekip na tym samym okrążeniu zjechała do alei serwisowej.

Pierwsze 20 minut wyścigu były wręcz nudne, gdyż jedynie na starcie, wyjeżdżający zbyt szeroko z pierwszego zakrętu Diego Alessi z Corvette nr 2 oraz Claudia Hürtgen z BMW nr 20 stracili pozycje na rzecz Roberta Renauera z Porsche nr 8 od Herberth. Wtedy też doszło do drobnego kontaktu między Audi nr 1 Sebastiana Ascha i Porsche nr 6 Philippa Frommenwillera – ale bez konsekwencji. Swoje czołowe pozycje obronili Nico Verdonck z Forda i Simon Knap z BMW od DB Motorsports, tylko przez chwilę Maximilian Buhk z Mercedesa nr 10 atakowany był przez Christiana Engelharta z Porsche nr 4 od Schütz – a za Renauerem, Alessim i Hürtgen oraz Andreasem Wirthem z Corvette nr 3, pojedynek toczyli Max Sandritter z BMW nr 20 i Andreas Simonsen z Mercedesa nr 11. Szwed po kwadransie wyprzedził Niemca, zbliżając się do Wirtha – a ten podążał za Hürtgen.

Bardziej ciekawie zaczęło dziać się dopiero na mniej-więcej 3 minuty przed otwarciem alei serwisowej – właśnie wtedy, kierowcy zaczęli odczuwać skutki padającego deszczu. Już po chwili sędziowie zarządzili, iż kierowcy mają zmienić opony na deszczowe – ci przejechali jednak jeszcze 1 lub 2 okrążenia, by razem ze zmianą opon odbyć regulaminową zmianę kierowców. Niespodziewanie, do boksów nie zjechał jednak Engelhart, na płaskich oponach próbując zaliczyć jeszcze jedno, szybkie okrążenie – decyzja ta okazała się sporym błędem, gdyż po zjeździe, załoga nr 4 spadła aż na miejsce czternaste. W trakcie jednoczesnych zmian, na czele ze sporą przewagą pozostał natomiast Ford ekipy Lambda – na drugie miejsce wyszedł jednak Maximilian Götz w Mercedesie nr 10, przed Jeroena den Boera w BMW nr 12 i Dominika Baumanna w BMW nr 19. Awansowali również Jörg Müller w BMW nr 19 i Siergiej Afanasiew w Mercedesie nr 11 – za to daleko spadli kierowcy Corvette nr 2 i 3 oraz Porsche nr 8.

20 minut przed końcem wyścigu, Baumann popełnił jednak błąd i spadł za Müllera – a Keilwitz z Corvette nr 2 powrócił do czołowej dziesiątki, i to na miejsce dziewiąte. Niedługo później, Baumann atakowany był już przez Afanasiewa i jadącego za nim René Rasta z Audi nr 27 od Abt – ci niemal jednocześnie wyprzedzili Austriaka, Rosjanin robiąc to na prostej start-meta, a Niemiec na kończącym ową prostą zakręcie. Wkrótce Rast pokonał także Afanasiewa, wychodząc na miejsce piąte – a w pewnym momencie, na zakręcie Stavelot w poślizg wpadł prowadzący Frank Kechele, szczęśliwie jednak wypadając na asfaltową część przy zakręcie – i to przodem do kierunku jazdy, dzięki czemu nie stracił on praktycznie nic z przewagi nad Götzem.

Ta wynosiła 13 sekund – za to niecałą sekundę przewagi nad Rastem, 10 minut przed metą miał Müller. Po 4 minutach oczekiwania na błąd kierowcy BMW, Rast zaatakował na zakręcie kończącym prostą start-meta – i pechowo uderzył w bok samochodu Müllera, uszkadzając jego prawe tylne koło – a sam wpadając w poślizg i tracąc dwie pozycje. Do końca wyścigu, Rastowi udało się wyprzedzić już tylko piątego Markusa Winkelhocka (Müller zmuszony był zjechać z toru) – na pokonanie Afanasiewa kierowcy Audi nie starczyło już czasu. Bez problemów, na czele do mety dojechał natomiast Kechele, pokonując Götza i Den Boera – a za Afanasiewem, Rastem i Winkelhockiem, znaleźli się Baumann, Keilwitz oraz Martin Ragginger z Porsche nr 8. Pech Müllera sprawił, że czołową dziesiątkę zamknął Mario Farnbacher z załogi nr 6.

Wyniki wyścigu znajdziesz klikając TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze