Zwycięstwo McLarena, tytuł dla Nissana

Rob Bell, Shane van Gisbergen i Kevin Estre sięgnęli po zwycięstwo w finałowej rundzie sezonu Blancpain Endurance Series na torze Nürburgring. Trzecie miejsce zajęli Katsumasa Chiyo, Wolfgang Reip i Alex Buncombe, zdobywając tytuł mistrzowski.

Prowadzenie już w pierwszym zakręcie odebrał Craig Dolby, atakując na hamowaniu do pierwszego zakrętu z trzeciej pozycji, po czym szybko odjechał od Zaugga, który trzymał za sobą Haupta i Chiyo, który poprzez nieudany atak na prowadzenie po zewnętrznej w pierwszym zakręcie, spadł na czwarte miejsce.

Dolby rozpoczął ucieczkę od Lamborghini, zyskując półtorej sekundy na pierwszym okrążeniu, tymczasem Frank Stippler spadł na 16. miejsce, z kolei Nico Bastian awansował o jedno oczko, na 11. Michał Broniszewski na starcie zyskał cztery pozycje, awansując na 30. miejsce w generalce i 11. w klasie Pro-Am.

Już po pięciu minutach doszło do pierwszego incydentu, kiedy Grégoire Demoustier wypadł z toru w piętnastym zakręcie, by powrócić do wyścigu na końcu stawki.

Na trzecim okrążeniu Chiyo uporał się z Hauptem i wyszedł na trzecie miejsce, by następnie szybko zbliżyć się do Zaugga. W górę dalej piął się Nico Bastian, po pięciu kółkach będąc ósmy, Stippler natomiast dalej spadał, plasując się na 18. miejscu. Za walczącymi o drugie miejsce Zauggiem, Chiyo i Hauptem jechali dwaj kierowcy Bentleya - Maximilian Buhk i Guy Smith oraz Alvaro Parente w McLarenie.

Na kolejnych okrążeniach Chiyo przekonywał się, że wyprzedzenie Lamborghini nie jest łatwe, w tym czasie Dolby zdołał odjechać w pierwszych 20 minutach na ponad 10 sekund os stawki, po czym kontrolował przewagę na tym poziomie. Nie przyniosło mu to jednak żadnych korzyści, kiedy po 28 minutach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, by bezpiecznie usunąć Ferrari nr 50, które zatrzymało się blisko toru na żwirowym poboczu w szykanie przed ostatnim zakrętem. Wykorzystując sytuację, na przyspieszony zjazd do boksów zdecydował się Rob Bell w McLarenie nr 58, co będzie miało kluczowe znaczenie w późniejszej fazie rywalizacji.

Wyścig został wznowiony po 36 minutach i ponownie Dolby zaczął odjeżdżać od Zaugga, który był atakowany przez Chiyo. Przebić do przodu próbował się także Bastian, atakując Alvaro Parente po wewnętrznej w pierwszym zakręcie. Doszło między nimi do kontaktu i McLaren wylądował w żwirowym poboczu, a w Mercedesie uszkodzeniu uległa lewa przednia opona. W barierze na prostej startowej zatrzymał się Harry Tincknell w startującym z pole position klasy Pro-Am Nissanie nr 22, kończąc w tym miejscu wyścig swojej załogi na 2 godziny i 20 minut do mety. Debiutujący w samochodzie GT3 Brytyjczyk został uderzony przez Morgana Moullina Trafforta w Ferrari nr 20 od Akka ASP.

Konieczność zjazdu do boksów na wymianę opon zespół ROWE Racing wykorzystał również na zmianę kierowców i w Mercedesie zasiadł Stef Dusseldorp, który wyjechał na tor przed liderami z niecałym okrążeniem straty. Wkrótce, po 50 minutach, w boksach pojawił się także drugi z kandydatów do tytułu Frank Stippler, zjeżdżając z 15. pozycji, by oddać Audi w ręce Stéphane'a Richelmiego. Na kolejnym kółku zjechał Zaugg, zostawiając pusty tor dla Chiyo, znajdującego się 5 sekund za Dolbym.

Dolby zjechał na swój postój dokładnie po godzinie wyścigu, oddając prowadzenie w ręce Chiyo. Tuż za Nissanem do boksów zjechał Dusseldorp, by odbyć karę przejazdu przez boksy za uderzenie Parente. Chiyo czekał ze swoim zjazdem do 65. minuty, pozwalając Wolfgangowi Reipowi objąć prowadzenie po rundzie postojów, przed Mirko Bortolottim, który zasiadł za kierownicą Lamborghini i Robinem Frijnsem w Audi oraz Seanem Walkinshawem w Nissanie, którzy walczyli o trzecie miejsce. Na 10. miejscu jechał Stéphane Richelmi, z kolei Stef Dusseldorp przebił się na 15. miejsce, powracając z końca stawki.

Na półmetku wyścigi Walkinshaw uporał się z Frijnsem i wprowadził drugiego Nissana do pierwszej trójki, z kolei Holender musiał zacząć się martwić o jadące za nim dwa Bentleye Andy'ego Meyricka i Maxime Souleta. Wtedy też Alessandro Bonnacini za kierownicą Ferrari nr 11 objął prowadzenie w klasie Pro-Am. Walkinshaw z kolei nie marnował czasu i w ciągu pięciu minut przeszedł od wyprzedzenia Frijnsa do zaatakowania Bortolottiego od zewnętrznej w pierwszym zakręcie. Przed Audi chcieli znaleźć się także kierowcy Bentleya, którzy zamienili się pozycjami i to Soucek stanął przed zadaniem wyprzedzenia Holendra.

Próby ataku nie trwały jednak długo, bo na kwadrans przed końcem drugiej godziny wyścigu poważny wypadek miał Harold Primat w trzecim Bentleyu od HTP, potrącony przez Dusseldorpa. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa spowodował serię zjazdów na ostatnie zmiany kierowców w wyścigu. Alex Buncombe wyjechał z boksów jako pierwszy, tuż przed Bentleyem nr 7, który znalazł się nie tylko przed Audi, ale również Lamborghini. Na zjazd nie zdecydowali się Soulet i Yelmer Buurman, obejmując pierwsze dwie pozycje na wejściu w ostatnią godzinę rywalizacji.

Buncombe jechał piąty, przed Kanem, Giovannim Venturinim w Lamborghini i Laurensem Vanthoorem, który wsiadł do Audi nr 1. Vanthoor przez kilka okrążeń siedział na zderzaku Lamborghini, by zaatakować w trzecim zakręcie na 56 minut przed końcem. Belg wykorzystał kontakt do stworzenia sobie luki, za co później otrzymał ostrzeżenie od sędziów.

Chwilę później dramat przeżył lider klasyfikacji Stéphane Ortelli, który uderzony przez Martina Plowmana wypadł z toru w pierwszym zakręcie. Kierowca z Monako stracił na tym dwie pozycje, wypadając poza punktowaną dziesiątkę.

Soulet zjechał do boksów na 45 minut do mety, by oddać kierownicę Andy'emu Souckowi. Pit-stop nie przebiegł idealnie i Brytyjczyk wrócił na tor dopiero na 9. miejscu, za Plowmanem, a jak się później okazało, musiał spaść jeszcze dalej z powodu kary za przekroczenie prędkości w boksach. Na kolejnym okrążeniu zjechał Buurman, zostawiając na torze już tylko samochody mające za sobą dwa postoje, wśród których na czele był Kevin Estre we wcześniej wspomnianym McLarenie nr 58.

Za nim, na zaledwie kilka dziesiątych sekundy do Buncombe'a zbliżył się Kane i na 40 minut przed metą rozpoczął się pojedynek o drugie miejsce. Został on na chwilę zatrzymany na niecałe pół godziny do mety, kiedy konieczne było uprzątnięcie żwiru z szykany przed ostatnim zakrętem, jaki znalazł się na torze po wypadnięciu z niego Leo Matschitskiego, co wywołało żółtą flagę na całym torze. Ta jednak trwała zaledwie kilka minut i po chwili wolniejszej jazdy Buncombe z Kanem wrócili do walki o prowadzenie.

Kane wykonał manewr na 20 minut przed końcem, dotykając tył Nissana na wejściu w trzeci zakręt, by zrównać się z nim i dokończyć wyprzedzanie w czwórce. Sędziom nie spodobał się jednak ten manewr i nakazali Kane'owi oddanie pozycji na rzecz Buncombe'a. Nie oznaczało to jednak, ze wyraźnie szybszy na tym etapie wyścigu Kane zrezygnuje z walki, wręcz przeciwnie - wykonał on piękny manewr na 11 minut przed końcem wyścigu, lepiej wychodząc z ostatniego zakrętu i zrównując się z Buncombem na prostej startowej dokończył wyprzedzanie w pierwszym zakręcie.

Trwającą pół godziny walkę o drugie miejsce wykorzystał Estre, by zbudować sobie 20-sekundową przewagę i zapewnić zwycięstwo w wyścigu przed Bentleyem. Dla Buncombe'a nie był to jednak koniec emocji, za jego plecami znalazł się bowiem Laurens Vanthoor w Audi nr 1. Choć Brytyjczyk mógł sobie pozwolić na utratę pozycji na podium, odpierał ataki Belga, który próbował wyprzedzić Nissana aż do ostatniego okrążenia.

W klasie Pro-Am pierwsze zwycięstwo odniósł Jaguar ekipy Emil Frey, z Fredym Barthem, Lorenzem Freyem i Gabrielem Gardelem za kierownicą, z kolei w Am Cup zwyciężyła załoga Ferrari od Akka ASP z Anthonym Ponsem i Fabienem Barthezem za kierownicą. Michał Broniszewski, Alessandro Bonacini i Michael Lyons zajęli trzecie miejsce w klasie Pro-Am i 19. w klasyfikacji całego wyścigu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze