Cornejo i Peterhansel górą w Al ‘Ula

Karawana Dakaru opuściła w środę Neom czyli miasto przyszłości położone w północno zachodniej części Arabii Saudyjskiej. Zawodnicy skierowali się na południowy wschód, w stronę miejscowości Al-‘Ula, odkrywając po drodze cuda starożytnej sztuki budownictwa stworzone przez cywilizację Nabatean, która zasłynęła wykuwaniem świątyń w skałach dwa tysiąclecia temu. Po drodze zawodnicy musieli zmagać się z trudnościami nawigacyjnymi przygotowanymi przez organizatora i trasą pokrytą ogromnymi głazami. Startujący wczesnym rankiem motocykliści pokonywali wysokie góry, jadąc w bardzo niskiej temperaturze, a najwięcej problemów sprawił wszystkim przejazd przez wulkaniczny region Harrat al 'Uwayrid.

Dzień w skrócie

Jose Ignacio Cornejo pokazał, że zasłużył na miejsce w zespole Hondy i wygrał  środowy etap. Ricky Brabec był piąty, ale pozostał liderem. Motocykliści Orlen Teamu podróżowali ze zmiennym szczęściem. Maciej Giemza zaliczył udany występ. Osiągnął metę na 24. miejscu i awansował na 21. pozycję po 4 etapach. Adam Tomiczek był 22. na przedostatnim punkcie kontrolnym, ale kilka kilometrów dalej przewrócił się i mocno obolały przyjechał na metę na 37. miejscu. Krzysztof Jarmuż był dziś 8. w klasyfikacji Original by Motul i awansował na 6. miejsce.

Podobnie jak jego młody rodak z Chile, Ignacio Casale wygrał czwarty etap w klasyfikacji quadów. Rafał Sonik narzekał na książkę drogową, a w dodatku musiał prostować skrzywioną felgę i niestety stracił ponad 24 minuty do zwycięzcy, spadając na czwarte miejsce, ale zapowiada dalszą walkę. Kamil Wiśniewski z Orlen Teamu zajął 9. miejsce, a po 4 etapach jest siódmy. Świetnie spisał się Arkadiusz Lindner, który po raz pierwszy zmieścił się w czołowej dziesiątce, a Paweł Otwinowski był szesnasty. Obydwaj zajmują miejsca w drugiej dziesiątce.

Stéphane Peterhansel wygrał środowy odcinek w klasyfikacji samochodów pokonując Nassera Al-Attiyah i lidera klasyfikacji Carlosa Sainza. Załoga Orlen Teamu Kuba Przygoński / Timo Gottschalk dotarła do mety ekstremalnie trudnego odcinka – jak powiedział Kuba – na ósmej pozycji.

Aron Domżała i Maciej Marton znów spisali się znakomicie i stracili tylko 19 sekund do zwycięskiej załogi Mitchell Guthrie/Ola Fløene, zajmując drugie miejsce w klasie UTV. Ich ojcowie osiągnęli metę na 13. miejscu.

Andriej Karginow dziś drugi za swoim kolegą z zespołu Kamaza Antonem Szibałowem został nowym liderem klasyfikacji ciężarówek. Janus van Kasteren z Darkiem Rodewaldem ukończyli etap na 4. miejscu. Szymon Gospodarczyk narzekał na trudności nawigacyjne i piekielnie trudny teren, ale ze swoją załogą zajął 18. miejsce. Robert Szustkowski, zmagający się z bólem operowanego niedawno barku, jego pilot Jarek Kazberuk i czeski mechanik Filip Skrobanek rozpoczęli bardzo szybkim tempem. Potem zwolnili na kamienistej partii, aby nie uszkodzić Tatry i zajęli 23. miejsce, pomimo końcówki pokonywanej po zmierzchu po ogromnych kamieniach i... bliskiego spotkania z saudyjską policją, która – jak powiedział kierowca – chciała się przywitać z polską załogą!

Ciekawostka dnia

Mathieu Serradori po trzech startach na motocyklu zalicza drugi Dakar w samochodzie i jest jedną z rewelacji rajdu. W środę za kierownicą buggy Century CR6 popisał się wraz ze swoim belgijskim pilotem Fabienem Lurquin świetną jazdą i dotarł do mety na piątym miejscu, a w po 4 etapach załoga zajmuje szóstą pozycję.

Dramat dnia

Zespół Yamaha stracił w ciągu dwóch dni swoich dwóch najlepszych kierowców. Wczoraj Adrien van Beveren wycofał się z powodu złamania obojczyka, a dziś odpadł wskutek kontuzji nadgarstka Xavier de Soultrait.

Liczba dnia

Dwa dni po Ginielu De Villiers, Stéphane Peterhansel został drugim kierowcą, który wygrał odcinek Dakaru na trzech kontynentach. Kierowca Mini, obecnie trzeci w klasyfikacji ma szansę zostać za nieco ponad tydzień pierwszym kierowcą, który wygrał Dakar na trzech kontynentach!

Wypowiedź dnia

José Ignacio Cornejo: „Pierwsza część odcinka była bardzo szybka. Po około 220, czy 240 kilometrach dogoniłem Ricky’ego Brabeca. Zmienialiśmy się na prowadzeniu. To był dobra taktyka. Etap był bardzo wyczerpujący zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Nigdy nie zapomnę tego odcinka, a zwłaszcza ogromnych kamieni i skał."

ORLEN Team na mecie trudnego 4. etapu Rajdu Dakar

Czwarty odcinek specjalny tegorocznego Dakaru był nie tylko najdłuższy z dotychczasowych, ale także bardzo wymagający technicznie. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk zajęli w środę 8. miejsce. Na tej samej pozycji wśród kładów uplasował się Kamil Wiśniewski, który zaliczył bezbłędny przejazd.

Podczas 4. etapu zawodnicy mieli do przejechania łącznie 672 km, z czego 453 km stanowił odcinek specjalny. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk (Mini John Cooper Works Rally) dotarli na metę ze stratą 19.23 min do zwycięzcy i lidera rajdu Stéphane’a Peterhansela.

„Dziś organizator przygotował ekstremalnie trudny technicznie odcinek. Na początku trasy było mnóstwo luźno leżących czarnych kamieni, po których jechaliśmy przez ok. 100 km. Było tam  bardzo łatwo o przebicie opony. Jechaliśmy jako drugi samochód na trasie, więc ze względu na to, że nie było jeszcze koleiny, po której moglibyśmy się poruszać, wszystkie te kamienie przyjmowaliśmy i trochę na tym straciliśmy. Końcówka to z kolei ekstremalne głazy, po których właściwie się toczyliśmy” – podsumował Kuba Przygoński.

Martin Prokop i Viktor Chytka ponownie byli bliscy osiągnięcia miejsca w pierwszej dziesiątce. Czeska załoga zajęła 14. pozycję i utrzymała 9. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Trasa pierwotnie wytyczona przez organizatorów musiała przed etapem ulec zmianie ze względu na obfite opady deszczu, które rozmyły drogę. Na nowej trasie dobrze radził sobie Kamil Wiśniewski, który ustrzegł się błędów technicznych oraz nawigacyjnych i zajął 8. pozycje. Liderem w klasyfikacji quadów jest Ignacio Casale.

„Szczególnie męcząca była końcówka odcinka. Jechaliśmy w tym fragmencie na skalnej drodze. Moje zawieszenie nie do końca radziło sobie ze wszystkimi dziurami, więc musiałem zwalniać. Quad zaczął jechać szybciej w ciężkim terenie w porównaniu z wczorajszym etapem. Wynikało to ze innego doboru zębatek. Wciąż nie osiąga prędkości maksymalnej na płaskiej nawierzchni, ale już jest lepiej” – powiedział na mecie Kamil Wiśniewski.

Zadowolony ze swojego przejazdu może być Maciej Giemza, który w środę był 24. i awansował w klasyfikacji generalnej o 4. pozycje na miejsce 21.

„Ostatnie 60-70 km to był bardzo ciężki teren, który zabierał dużo sił. Starałem się tam nie popełnić żadnego nawigacyjnego błędu oraz uniknąć wywrotki, o którą było łatwo. Jechaliśmy w gęstym piachu i po gołych skałach – trasa stwarzała sporo problemów na ciężkim motocyklu dakarowym. Cieszę się z awansu w klasyfikacji generalnej i zbieram siły na piąty etap” – powiedział Maciej Giemza.

Drugi z motocyklistów ORLEN Team – Adam Tomiczek na przedostatnim punkcie kontrolnym osiągnął 22. czas, ale kilka kilometrów dalej zaliczył poważny upadek, który kosztował go straty i sporo sił. Zawodnik ORLEN Team ukończył etap na 37. pozycji, a w „generalce” jest 26.

Liderem wśród motocyklistów pozostaje Amerykanin Ricky Brabec przed Kevinem Benavidesem i Jose Cornejo.

Rajd Dakar powoli zbliża się do półmetka. Przed zawodnikami jeszcze dwa etapy, a w sobotę czeka ich dzień odpoczynku. Na czwartek zaplanowano etap o długości 564 km (353 km OS) z Al-`Ula do Ha’il.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze