Kajetanowicz prowadzi z dużą przewagą w Rajdzie Cypru

Kajetan Kajetanowicz jest zdecydowanym liderem po pierwszym dniu Rajdu Cypru, ósmej rundy tegorocznego kalendarza Rajdowych Mistrzostw Europy. Polak prowadzi z ogromną przewagą 2:17.8 min nad Bruno Magalhãesem z Portugalii. Trzeci jest Jaromir Tarabus z Czech.

Rajd określono jako najszybszą i najpłynniejszą edycję w historii.

W dniu dzisiejszym rajdowcy musieli pokonać mieszane szutrowo-asflatowe odcinki specjalne (najdłuższy z nich wynosił 22 kilometry). Polska załoga Kajetanowicz/Baran fantastycznie sobie na nich radziła. Polacy wygrali siedem z ośmiu przewidzianych na dziś OS-ów, niemal w każdym z nich finiszując z przewagą kilkunastu sekund nad drugą załogą.

„To był dla nas fantastyczny dzień” – stwierdził Kajetanowicz. „Odcinki są wspaniałe, a nam udało się dobrze pojechać. Popełniliśmy zaledwie dwa błędy. Wyczucie jest tutaj bardzo istotne, ponieważ musisz dobrze czytać drogi – one cały czas się zmieniają. Jutrzejsze odcinki są dużo szybsze, więc mogę trochę zmodyfikować moją jazdę i nie atakować tak bardzo, jak to robiłem dzisiaj” – powiedział Polak.

Drugi w klasyfikacji generalnej Bruno Magalhães traci do Kajetanowicza 2:17.8 min. Portugalczyk plasował się dość regularnie na drugiej-trzeciej pozycji. Wprowadzone na popołudniowym serwisie bardziej miękkie zawieszenie pozwoliło mu na szybką jazdę, dzięki czemu obronił swoją pozycję. Poniósł jednak spore straty i podczas drugiej pętli stracił do Kajetanowicza 50 sekund.

Trzeci Jaromir Tarabus nie uniknął dziś kłopotów. Zapasowe koło w jego aucie urwało się, spowodowało przesunięcie wentylatora i w rezultacie - problemy z transmisją. Problem został szybko rozwiązany i Czech mógł powrócić do normalnej rywalizacji. Obecnie traci do Kajetanowicza 3:07.8 min.

Czwarty Robert Consani przeżył dziś niefortunny dzień z niekończącymi się problemami. Francuz, który nie do końca był zadowolony z ustawień, dwukrotnie obrócił się na trasach porannej pętli, a także stracił tylne hamulce. Razem ze swoją nową pilotką – Larą Vanneste szczęśliwie ukończył drugą pętlę, pomimo problemów ze zbyt wysoką temperaturą silnika oraz redukcją mocy.

Drogę przez mękę przeżył dziś Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin najszybciej pojechał SS1, jednak później było już tylko gorzej. W jego Fordzie Fiesta R5 nastąpiła utrata wspomagania kierownicy. Mechanicy starali się naprawić usterkę podczas serwisu, jednak okazało się, że to problem elektryczny, a nie – jak zakładano – mechaniczny. W związku z tym Rosjanin przez cały dzień musiał rywalizować „wybrakowanym” autem (było to około 95 km). Wspomagał go w tym jego pilot, który prowadził auto na dojazdówkach, po to aby Łukjaniuk mógł nieco odpocząć. Ostatecznie rosyjska załoga uplasowała się na ósmej pozycji.

 

Co nas czeka jutro?

Jutro kierowcy do pokonania mają także osiem odcinków specjalnych o łącznej długości 95,52 km. Większość trasy stanowić będzie szuter, natomiast ostatni odcinek pętli to OS wyłącznie szutrowy (jedyny taki w rajdzie). Początek rywalizacji o godzinie 7:27.

 

Źródło: Informacja prasowa ERC

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze