Red Bull Ring – szansa Dunlopa na kolejny sukces w ELMS

Po wymagającym 24-godzinnym wyścigu Le Mans, rozegranym w połowie czerwca, przed Dunlopem i jego zawodnikami kolejny sprawdzian – trzecia runda Europejskiej Serii Le Mans (ELMS). Do walki o zwycięstwo na austriackim torze Red Bull Ring stanie kilkanaście ekip wspieranych przez Dunlopa – trzynaście samochodów w klasie GT i osiem w klasie LMP2. Zawody zostaną rozegrane już 12 lipca.

Nie lada emocje czekają fanów sportów motorowych, którzy w najbliższy weekend będą obserwować zawody na torze Red Bull Ring. Szczególnie pasjonująco zapowiada się walka o prowadzenie w najwyższej klasie LMP2, gdzie różnice w czołówce są niewielkie – tylko sześć punktów dzieli trzy najlepsze zespoły. Czy zespołowi Thiriet by TDS Racing uda się obronić pozycję lidera przed Greaves Motorsport i Jota Sport? To może być trudne zadanie, zwłaszcza że zespół Jota - jako jedyny z ekip czołówki - ukończył 24-godzinny wyścig Le Mans, zajmując drugie miejsce w klasie LMP2 i tym samym torując sobie drogę do objęcia prowadzenia w klasyfikacji ogólnej mistrzostw.

Ciekawostka z wyścigu Red Bull Ring 2014: trzy najlepsze zespoły (Signatech Alpine, Jota Sport i Race Performance) ukończyły wyścig z różnicą 19 sekund na torze i zaledwie 20 sekund w zjazdach do boksów. To pokazuje, że w rywalizacji liczy się naprawdę każda sekunda!

Dunlop zadbał już o przygotowanie odpowiedniego ogumienia do zbliżającej się rywalizacji w klasie LMP2. Wybór padł na opony o mieszance miękkiej i średniej – te same opcje wykorzystał zespół Jota w walce o drugie miejsce w wyścigu. Co prawda temperatury na Red Bull Ring bywają wysokie, ale tor jest mało wymagający ‘energetycznie’, dlatego opony miękkie i średnie dla kategorii LMP2 w zupełności wystarczą, by sprostać potrzebom kierowców. Na korzyść tej specyfikacji przemawiają też ostatnie wyniki z wyścigu Le Mans – obie opcje wykonywały nawet poczwórne przebiegi na pojazdach wielu zespołów, przy czym każda opona pokonywała około 600 kilometrów. Dla porównania, dystans wyścigu na Red Bull Ring to niecałe 700 kilometrów, dlatego zespoły będą miały wiele strategii do wyboru, by zyskać przewagę nad konkurentami.

Na razie liderem klasyfikacji serii w klasie LMP2 jest zespół Thiriet By TDS Racing, który wygrał ostatnią rundę na torze Imola. Siostrzana ekipa TDS Racing Ferrari prowadzi w serii GTC po zwycięstwie na Silverstone. W klasie LM GTE liderem jest AT Racing, również na Ferrari, po zwycięstwie w ostatniej rundzie we Włoszech.

„Red Bull Ring to dobry tor, a niskie wymagania energetyczne wobec opon oznaczają, że zespoły mogą naprawdę maksymalnie wykorzystać osiągi samochodów. Pojazdy klasy GT dobrze radziły sobie na Imola na tej samej specyfikacji, dlatego zebrane wtedy dane powinny pomóc uzyskać jeszcze lepsze osiągi tej kombinacji opon i podwozi. W pierwszym sezonie nowych opcji opon, każdy wyścig to dla zespołów ogromne źródło wiedzy na temat ich możliwości. Z przyjemnością zobaczymy samochody klasy LMP2 w walce o pozycje w mistrzostwach i zwycięstwo w wyścigu. Mamy dwóch zwycięzców we wcześniejszych rundach, dlatego jesteśmy ciekawi, czy ich wyniki pozostaną zbliżone, czy też jednemu z nich uda się zyskać większą przewagę nad pozostałymi” – powiedział Mike McGregor, starszy inżynier Dunlop.

Nic się nie zmienia w przygotowaniu ekip w pozostałych kategoriach. Podobnie jak podczas wcześniejszych rund, samochody klasy LM GTE będą miały do wyboru mieszankę średnią i twardą. Pojazdy GTC pojadą na jedynej specyfikacji dopuszczonej przepisami na rok 2015. Z kolei auta kategorii GT będą musiały sprostać wymaganiom w zakresie aerodynamiki i przyczepności.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze