Ostatnia taka Daytona – cz. 2

W najbliższą sobotę, po raz 51. rusza Daytona 24 Hours, jeden z najsłynniejszych amerykańskich wyścigów długodystansowych. Tegoroczna odsłona jest ostatnią przed planowaną fuzją Grand-Am z serią ALMS.

Nie tylko prototypy wyróżniały przez ostatnie lata rywalizację na torze Daytona od konkurencyjnej ALMS; w przypadku pojazdów GT, wersje obecne w Rolex Sports Car Series można było zobaczyć także w innych wyścigach organizowanych na terenie Stanów Zjednoczonych. Faktem jest jednak, że w tutaj, ideą stworzenia odmiennej kategorii od tej z wyścigów ALMS również była redukcja kosztów i zainteresowanie serią większej ilości ekip – i podobnie, jak z prototypami Daytona, od roku 2014 pojazdy GT nie znikną z listy startowej nowej serii wyścigów. W tym przypadku było to nawet łatwiejsze do przewidzenia – gdyż patrząc chociażby na pojawiające się w ubiegłym roku nowych Ferrari i Audi, kategoria ta ma bardzo wiele wspólnego z dobrze znaną w Europie specyfikacją GT3.

Podstawą tegorocznej edycji wyścigu wciąż jednak są Porsche 911 GT3, w dużej mierze oparte na wersji pucharowej GT3 Cup. Takich pojazdów zobaczymy aż osiemnaście – a patrząc choćby na rezultaty niedawnych testów, tu także powinniśmy szukać głównych faworytów rywalizacji. Osobną kwestią jest także fakt, iż właśnie ta grupa będzie szczególnie ważna dla kibiców z naszego kraju – bo to w jednym z Porsche 911 GT3, po raz pierwszy w historii 24-godzinnej batalii na Daytona wystartuje Polak – Kuba Giermaziak.

Magnus Racing w tym roku broni triumfu z sezonu 2012 

Alex Job Racing wystawia silny skład... i dwa różne pojazdy

Jego zespół MOMO NGT Motorsport nie należał co prawda do tych najszybszych w testach – wyniki Giermaziaka, Henrique Cisnerosa, a przede wszystkim Seana Edwardsa dają jednak nadzieję na dobry rezultat w długodystansowej rywalizacji. Co więcej – do załogi Polaka dołączył jeszcze jeden bardzo interesujący kierowca – mający za sobą starty w 24h Le Mans oraz doświadczenie w seriach International GT Open, Porsche Carrera Cup France i American Le Mans Series Francuz Patrick Pilet.

Najbardziej oczekiwanymi na podium będą jednak z pewnością załogi Magnus Racing, Alex Job Racing i Konrad Motorsport. Ta pierwsza będzie zresztą bronić swojego ubiegłorocznego zwycięstwa – przy czym w czołowej załodze nr 44, z Andy Lallym, Richardem Lietzem i Johnem Potterem wystartuje tym razem Nicolas Armindo (były partner Patricka Pileta z francuskiego zespołu IMSA Performance). Dużo mniejsze szanse na triumf ma załoga nr 45 – choć i ona niedawno zaskoczyła, zaliczając najlepszy czas w jednej z serii testowych.

Alex Job Racing to natomiast ekipa dwuelementowa – bo o ile silna załoga nr 23, czyli Jeroen Bleekemolen, Damien Faulkner, Marco Holzer i Cooper MacNeil, startować będą w Porsche – o tyle ekipa zawarła umowę z Audi Sport na wystawienie także pojazdu tej marki (o czym za chwilę). W pojeździe nr 32 od Konrad Motorsport, który w testach często odbierał AJR i Magnusowi czołowe miejsca w sesjach, wystartują natomiast m.in. Christian Engelhart i Nick Tandy.

TRG tym razem z trzema Porsche i znów zamiarem zwycięstwa

Załoga nr 30 i pierwszy Polak w Daytona - Kuba Giermaziak

Pomimo nieco słabszych wyników na testach, z grupy Porsche nie można nie wspomnieć także o The Racer’s Group – ekipie trzech pojazdów, w których na Daytona wystartuje kilku kolejnych znanych kierowców. Szczególnie warta zauważenia jest załoga nr 66, gdzie pojawią się Jörg Bergmeister, Dominik Farnbacher, Kuno Wittmer oraz Ben Keating – ale i obecni w pojeździe nr 67 Emmanuel Collard i Romain Dumas, razem z Niciem Jonssonem i Tracy Krohnem mogą ukończyć wyścig na wysokiej pozycji. Trzecia załoga wystartuje z nr 68.

Wśród pozostałych Porsche, w jednej z załóg Park Place Motorsports pojawią się Patrick Long i Spencer Pumpelly, znani ze startów w ALMS – a nazwiska takie, jak Leh Keen czy Marc Lieb zasilą skład Brumos Racing. W załodze Burtin Racing wystartują m.in. Martin Farnbacher, Martin Ragginger i Robert Renauer – a pomoc składającej się w niemałej części z Brazylijczyków ekipie Dener Motorsport zaoferował kolejny z nich, Rubens Barichello. Do walki na Daytona powraca także belgijski zespół Mühlner Motorsport – którego skład dwóch Porsche poznamy wkrótce.

A co poza Porsche? Ferrari, sztuk siedem – a wśród nich przede wszystkim dwa pojazdy ekipy AIM Motorsport, wspomagane przez samo Ferrari. Dzięki temu, w załogach zobaczymy takie sławy, jak Giancarlo Fisichella, Max Papis, Toni Vilander czy Guy Cosmo – kolejne cztery pojazdy (po dwa) wystawią natomiast ekipy AF Corse Waltrip i Scuderia Corsa. W tych pierwszych wymieniać się będą m.in. Robert Kauffman, Rui Aguas i Michael Waltrip – w drugich wystartuje m.in. Pier Guidi Alessandro. Listę tej marki dopełni jeden 458 Italia od Extreme Speed Motorsports, za kierownicą którego zasiądą m.in. Scott Sharp i Ed Brown.

Ferrari wspomaga swoje ekipy, obecni Fisichella i Vilander 

W pięciu Audi kierowcy tej marki znani na całym świecie

Jak wspominałem – na torze Daytona pojawią się także Audi R8, najprawdopodobniej w ilości pięciu sztuk. Wspomagane będą one przez Audi Sport – dzięki czemu w załogach znajdą się znani przedstawiciele tej marki, chociażby Frank Biela i Christopher Haase w Rum Bum Racing nr 13 (tu pojawi się także Markus Winkelhock), Filipe Albuquerque, Oliver Jarvis i Edoardo Mortara w Alex Job Racing nr 24 (to właśnie ten drugi pojazd wystawiony przez AJR), czy Frank Stippler i René Rast w APR nr 52. Co do piątego pojazdu (nr 74) są jeszcze wątpliwości, czy pojawi się on na torze – jeśli tak, wtedy także poznamy jego skład.

Kolejnym producentem, który ma szanse na dobre miejsce na mecie, jest BMW – choć tych pojawi się w stawce tylko dwa. Monachijczyków reprezentował będzie jednak zespół Turner Motorsport, od lat związany z tą marką – i właśnie dzięki temu, w ich załogach pojawią się m.in. Bill Auberlen i Boris Said. Ważniejszym jest tu jednak obecność dwóch innych kierowców: Andy Priaulx, który (podobnie, jak Turner), od lat związany jest z niemieckim producentem – a także Maxime Martin, świetnie radzący sobie w Z4 GT3 w serii Blancpain Endurance, który od tego roku będzie reprezentował BMW w rywalizacji American Le Mans Series.

Jeszcze mniej pojazdów, bo tylko jeden, wystawia czołowy reprezentant „gospodarzy” – Chevrolet. Nieznane w Europie Camaro GT.R będzie jednak startowało z logo Stevenson Motorsport – a ta ekipa ma do dyspozycji Johna Edwardsa, Robina Liddella, Toma Milnera, a w tym roku także Jana Magnussena. Mocny skład, który w testach pokazał, że może wygrać z najlepszymi, będzie z pewnością interesującym wzmocnieniem stawki.

Tylko dwa BMW M3 w stawce, ale kierowcy ze ścisłej czołówki

Najwięcej szans wśród pojazdów USA ma Chevrolet Camaro

Tą, w kategorii GT zamykają natomiast trzy inne, pojedyncze pojazdy. Każdy z nich w praktyce schodzi ze sceny: o ile jednak Mazda RX-8 jak na razie nie ma spodziewanego następcy – o tyle po torach ALMS już jeździ następna generacja Dodge Vipera (obecnie już SRT Viper) – a tylko kwestią czasu jest pojawienie się nowej torowej wersji kolejnego kultowego samochodu zza oceanu, Corvette, którego w Daytona zobaczymy jeszcze w starszej generacji C6.

Od sześciu do ośmiu pojawić się ma także pojazdów nowej kategorii GX, promującej pojazdy wyposażone w technologie przyjazne dla środowiska naturalnego. Obecne jak na razie tylko w testach na początku stycznia, zdecydowanie lepiej radziły sobie Porsche Caymany – w ilości trzech sztuk, na pewno pojawią się i one, i konkurencyjne Mazdy 6 GX.

Impreza rozpocznie się już w środę, sesjami dla serii obecnych przy wyścigu Daytona 24 – Ferrari Challenge oraz Continental Tire Challende. Sesje treningowe serii Rolex odbędą się w czwartek w godzinach 15:00-16:00, 19:15-19:45, 0:00-2:00 oraz w piątek w godzinach 16:30-17:30. Już w czwartek w godzinach 21:40-22:25 odbędą się kwalifikacje, gdyż na piątek zapowiedziane są wyścigi serii pobocznych – sam wyścig Rolex 24 at Daytona rozpocznie się w sobotę o godzinie 21:30.

Pełną listę startową znajdziesz klikając TUTAJ  

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze