Audi na prowadzeniu, wybuch w Deltawing

Po trzech godzinach rywalizacji, dwa Audi prowadzą z przewagą okrążenia nad pojazdami Rebellion Racing. W wyścigu doszło do neutralizacji, spowodowanej przez wybuch silnika w prototypie Deltawing.

Jak się okazało – informacja o odpadnięciu z wyścigu prototypu Deltawing nie była do końca prawdą – pojazd ten pojawił się na torze półtorej godziny po starcie, tylko po to jednak, by po 10 minutach wyprowadzić na tor samochód bezpieczeństwa z powodu wybuchu silnika i zatrzymania się prototypu na torze. Kilkunastominutowa neutralizacja, rzeczywiście „zneutralizowała” przewagi wywalczone przez liderów poszczególnych kategorii – a przez wykorzystanie jazdy za samochodem bezpieczeństwa na pit-stopy, także do niewiele znaczących roszad. Tylko wciąż prowadzące Audi mogły czuć się bezpiecznie, gdyż ich przewaga nad trzecim pojazdem wynosiła okrążenie – wśród prototypów LMP2 o pozycję lidera walczyć już mogły trzy załogi – a w GTC aż dziewięć, z czego sześć wręcz bezpośrednio. Coraz ciekawiej robiło się w kategorii pojazdów GT – tu, choć na czele wciąż widniała Corvette, niewiele ustępowały jej pojazdy trzech innych producentów.

W LMP1, tuż po rozpoczęciu drugiej godziny rywalizacji problemy z elektryką zmusiły do zjazdu Lolę nr 16 Dysona – Klaus Graf zwiększył natomiast przewagę nad Nickiem Heidfeldem do 40 sekund. Na drugie rutynowe pit-stopy zjechały natomiast Audi, nad Grafem mając już przewagę jednego okrążenia. 90 minut po starcie, jadący w nich już Marcel Fässler i Allan McNish przeprowadzili bratobójczy pojedynek – a znów ostatnim w boksach okazał się być prototyp HPD, który tym razem zaliczył feralną sytuację tuż po wyjeździe na tor – od pojazdu odpadło źle zamontowane, lewe przednie koło.  Graf ponownie musiał zjechać do alei serwisowej, wyprzedzony w ten sposób przez Lole od Rebellion – a 100 minut po starcie, na torze pojawił się ponownie Deltawing, 5 minut później zaliczając wybuch silnika i wymuszając przez to neutralizację.Bratobójczy pojedynek Audi przyniósł natomiast zmianę na pozycji lidera – prowadzenie objął McNish, wciąż jednak będąc blisko drugiego R18.

Podczas neutralizacji, McNish zjechał na trzeci pit-stop – i stracił prowadzenie, będąc jednak tylko kilka sekund za Fässlerem. Sytuację wykorzystały także pozostałe załogi LMP1 – i tu Neel Jani w Loli nr 12 pozostał przed Lucasem Luhrem z HPD, natomiast na piąte miejsce spadł Congfu Cheng w Loli nr 13. Powracający na tor zespół Dyson Racing otrzymał natomiast karę postoju za zbyt dużą ilość mechaników pracujących przy samochodzie. Po trzecim postoju Audi nr 1, na czele ponownie zjawił się McNish – ten jednak w pewnym momencie wytrącił z toru jeden z prototypów LMPC, przez co otrzymał karę postoju w boksach i stracił owe prowadzenie.  

Po rozpoczęciu drugiej godziny rywalizacji, przez kolejne minuty pozycji lidera LMP2 bronił Hunter-Reay przed Kimber-Smithem – David Brabham tracił natomiast do nich 15 sekund. Półtorej godziny po starcie, właśnie Australijczyk rozpoczął drugą serię pit-stopów w tej kategorii – i wtedy na prowadzenie powrócił Tom Kimber-Smith, a zmiana Ryana Hunter-Reaya na Simona Pagenaud zrzuciła prototyp nr 551 na miejsce czwarte, za Scotta Tuckera z siostrzanego 552 od Level 5. 551 powrócił jednak na prowadzenie podczas pit-stopów odbytych w trakcie neutralizacji – on, a także Scott Sharp w nr 01 i Eric Lux w prototypie Greaves byli jednak tuż obok siebie. Tuż po wznowieniu sesji, Pagenaud uderzył w ostatniego w tej klasie Eda Browna w HPD nr 02 od Extreme Speed, spadając na trzecie miejsce – a Browna zmuszając do zjazdu do boksów. Przez kolejną godzinę, Lux atakował liderującego Sharpa – jednak po 3 godzinach od startu, Greaves Motorsport pozostał na miejscu drugim.

Przez kolejne pół godziny utrzymywała się sytuacja w kategorii LMPC, gdzie wciąż Kaffer prowadził przed Marcellim i Nunezem – Niemiec stracił jednak prowadzenie po zjeździe na pit-stop, kiedy to zmienił się on z Mirco Schultisem. Na miejscu Kyle’a Marcelliego zasiadł Chris Cumming – a Nuneza zastąpił Heinemeier-Hansson. Na czele pozostawał natomiast, jedyny z tylko jednym zjazdem do boksów, David Ostella w prototypie nr 52 od Mathiasen Motorsport – ten zaliczył drugi pit-stop dopiero podczas neutralizacji, spadając wtedy na ostatnie miejsce w kategorii. Na czele po wznowieniu wyścigu był Junqueira przed Heinemeierem i Cummingiem – Schultis i Ostella byli jednak tuż za nimi. 35 minut przed końcem trzeciej godziny wyścigu Heinemeier wyszedł na czoło – po chwili jednak zjechał on na kolejny pit-stop, przy czym zamiast Brazylijczyka, na czele pojawił się David Ostella. Niebezpieczny moment miał  natomiast Mirco Schultis, wpierw zepchnięty przez Allana McNisha z Audi nr 2 – a następnie wyjeżdżając na tor tuż przed nosem szybko jadącego Ferrari nr 62 z kategorii GT. Po trzech godzinach, Ostella pozostał na prowadzeniu, przed Junqueirą i oddalonym już Heinemeierem-Hanssonem.

Po pierwszej zmianie, w prowadzącej w kategorii GT Corvette nr 4 zasiadał Tommy Milner – trzeci Oliver Beretta w Ferrari nr 62 bronił natomiast swojego miejsca przed Goossensem, wkrótce przegrywając ten kilkuminutowy pojedynek. Dwie kolejne pozycje w GT zajmowały natomiast dwa BMW – a dopiero za Jonathanem Bomarito w Viperze nr 93 jechał Pedro Lamy w Aston Martinie nr 007. Owe dwa BMW, półtorej godziny po starcie także zaatakowały Berettę – i bez większych problemów wyprzedziły Ferrari, które obecnie traciło do lidera GT już niemal okrążenie. Na drugie miejsce wszedł natomiast Marc Goossens, wyprzedzając Marco Holzera – kierowcę Porsche wkrótce pokonali także Auberlen i Müller, wyprowadzając rywalizujące po raz pierwszy w regularnym wyścigu BMW Z4 GTE na miejsca 3. i 4. Neutralizacja i wykorzystane tu przez większość ekip pit-stopy zniwelowały jednak efekty dobrej jazdy BMW – i tak GT rozpoczęła rywalizację niemal od początku…

O ile Richard Westbrook w Corvette nr 4 wciąż prowadził stawkę – drugie znów było Ferrari nr 62 z Matteo Malucellim za kierownicą. Trzecie miejsce zajmował Joey Hand w BMW nr 56 – drugie Z4 spadło natomiast na miejsce piąte, za Dominika Farnbachera w Viperze nr 91 i Bryana Sellera w Porsche nr 17. Niemiec szybko jednak powrócił za kolegę z fabrycznej ekipy BMW – Sellers wyprzedził natomiast Farnbachera, który bronić musiał się już przed Billym Johnsonem w Aston Martinie nr 007. Dwie i pół godziny po starcie, Hand przystąpił do ataku na drugie miejsce – i wyprzedził Malucelliego – Farnbacher natomiast kontratakował, i po pokonaniu Sellersa i Müllera, Viper nr 91 ponownie był czwarty.

W kategorii GTC, Cooper MacNeil zmienił Jeroena Bleekemolena w Porsche nr 22, które po pit-stopach wyszło na prowadzenie wśród pucharowych Porsche. Za nim pojawił się Jan Heylen – a trzeci był zmiennik Edwardsa w nr 30 od NGT, Henrique Cisneros. Kubę Giermaziaka, który wyprowadził załogę nr 31 z miejsca dziesiątego na siódme, po zmianie zastąpił Carlos Gomez – tuż przed nim był Alexandre Imperatori, za nim natomiast dwa pojazdy od The Racer’s Group. Jeden z nich wkrótce wyprzedził Porsche nr 31 – za to Cisneros awansował na drugie miejsce, gdy z czołówki wypadło Porsche Jana Heylena, które po kolejnym pit-stopie prowadził Mike Hedlund. Porsche nr 30 spadło jednak o dwie pozycje, gdy Cisnerosa wyprzedzili Alexandre Imperatori oraz Bob Faieta z nr 10 od Dempsey Del Piero – za to załogę Giermaziaka do przodu przesunął zmiennik Gomeza, Mario Farnbacher, zbliżając się do kolegi z zespołu NGT. Tuż za nim jechał natomiast Brian Wong w Porsche nr 45 – cała stawka z miejsc 1.-6. miała między sobą minimalne różnice. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze