Trzy Corvette DP na czele

Max Angelelli dzięki znakomitemu manewrowi wyprzedzania prowadzi po 15 godzinach wyścigu Rolex 24 at Daytona. Kierowca Wayne Taylor Racing jedzie przed dwójką zespołu Action Express.

Po rozpoczęciu drugiej połowy wyścigu sytuacja na torze Daytona uspokoiła się. Na prowadzeniu zmieniali się Christian Fittipaldi i Tony Kanaan. W klasie GTLM prowadzenie utrzymywały dwa Porsche przed Corvette nr 4. Dramat spotkał drugą Corvette nr 3, w której doszło do poważnego wycieku wody i po kilku próbach naprawy samochód ostatecznie wycofano.

W klasie PC o prowadzenie walczyli Enzo Potolicchio i Jon Bennett. Walka między zespołami CORE Autosport i 8Star pozostanie nierozstrzygnięta. W klasie GTD Townsend Bell odzyskał prowadzenie dla zespołu L5 przed zespołem Scuderia Corsa. René Rast awansował na trzecie miejsce w Audi zespołu Paula Millera.

Spokój zakończył się w połowie 14. godziny wyścigu, kiedy dwukrotnie wywieszano żółte flagi. Pierwsza z nich miała miejsce po wypadnięciu z toru prototypu Deltawing w szykanie Bus Stop, a druga po zatrzymaniu się w tym samym miejscu Chrisa Cumminga z zespołu RSR Racing. Dla Deltawing był to początek kolejnych problemów, tym razem ze skrzynią biegów.

Na czele stawki o prowadzenie walczyli kierowcy prototypów Daytona. Po przejęciu samochodu od Christiana Fittipaldiego, na czele jechał Sébastien Bourdais, którego gonili Tony Kanaan i Max Angelelli. Oliver Gavin objął prowadzenie w klasie GTLM, korzystając z błędu Jörga Bermeistera, który przejechał po wyposażeniu zespołu i musiał zjechać na karę za naruszenie procedury postoju. W klasie GTD na czele pozostały zespoły Level 5 i Scuderia Corse, a na trzecie miejsce wyszedł zespół Snow Racing w Porsche.

W czasie piętnastej godziny rywalizacji kibice byli świadkami najbardziej wyrównanej jak dotąd walki o prowadzenie. Max Angelelli doskonale odnalazł się w sytuacji i na hamowaniu do pierwszego zakrętu wyprzedził jednym manewrem jednego z wolniejszych kierowców oraz lidera wyścigu Sébastiena Bourdais.

W klasie GTD także widzieliśmy bardziej zaciętą rywalizację, kiedy zmniejszyła się przewaga między pierwszą dwójką. Wkrótce jednak Ferrari zespołu Level 5 ponownie oddaliło się od podobnego samochodu od Scuderia Corsa. Po krótkiej chwile chwały Corvette, na prowadzenie klasy GTLM powróciły dwa Porsche.

Niestety w 15. godzinie kierowcy większość czasu spędzili jadąc pod żółtymi flagami. Na uwagę zasługuje też fakt, że trzy czołowe auta klasy GTLM awansowały do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze