Toni Vilander i Filip Salaquarda z Ferrari nr 3 ekipy AF Corse wygrali wyścig główny rundy FIA GT1 na torze Nürburgring. Wyniki na mecie zmieniły liderów klasyfikacji generalnej kierowców.

To był wyścig zaskakujący – choć z powodów nieco innych, niż te, które zdecydowały o kolejności na mecie sobotniego wyścigu kwalifikacyjnego. Zwrotami akcji okazały się kolizje, następujące po nich kary – ale i postoje w boksach, które na czoło stawki wystawiły zupełnie niespodziewane tam Ferrari od AF Corse. Doszło tu także do wielu pojedynków – z których kilka decydowało nie tylko o wyniku wyścigu, ale i ogólnych szansach poszczególnych kierowców i ekip na tegoroczne Mistrzostwo Świata.

Pomimo dobrego wyniku w sesji treningowej, niewielu wskazywało załogę Ferrari nr 3 na zwycięzców wyścigu. Zaskakujący początek sprawił jednak, że to właśnie Toni Vilander znalazł się na pozycji wice-lidera – a po rutynowych pit-stopach jego zmiennik, Filip Salaquarda, objął prowadzenie. Słowak dowiózł je już do mety – i nie odebrały im go nawet wątpliwości sędziów co do homologacji pojazdu. Pierwsze zwycięstwo w wyścigu głównym pozostawiło w cieniu słabszą postawę załogi nr 4 – ta mogła być szczęśliwa, że dojechała do mety bez „przygód”.

Więcej uwagi zwracano w stronę Mercedesa nr 38 – załogi walczącej o mistrzostwo FIA GT1. Na starcie, Marc Basseng utrzymał trzecie miejsce – później musiał go jednak bronić przed atakami BMW nr 18 i McLarena nr 1. Jego pozycji nie zmienił nawet jednoczesny pit-stop całej trójki – za to długa zmiana Lamborghini nr 25 sprawiła, że Markus Winkelhock został wice-liderem wyścigu. Niemiec skutecznie odbierał ataki kierowcy Reiter, dzięki czemu zdobył cenne punkty dla siebie i zespołu. Mniej szczęścia miała załoga nr 37, która tuż po starcie złapała kapcia w kontakcie z McLarenem i Audi i wyścig ukończyła bez punktów.

Zwycięskie w pierwszym wyścigu Lamborghini nr 25, dzięki Peterowi Koxowi utrzymało prowadzenie na starcie – gorzej zachował się Mike Parisy w Gallardo nr 24, który spowodował wtedy obrót jednego z Mercedesów startujących w FIA GT3 i musiał odbyć karę przejazdu przez boksy. Dla załogi nr 25, niefart przyszedł dopiero przy zmianie, przez którą spadła ona na miejsce trzecie – i choć Štefan Rosina wyraźnie starał się o wyprzedzenie jadącego przed nim Mercedesa, pozostał już na najniższym stopniu podium.

Dwojako można traktować wynik czołowej załogi Vita4One – BMW nr 18. Przez sukces Mercedesa nr 38, załoga straciła prowadzenie w klasyfikacji generalnej – a zaczęło się to od utraty kilku miejsc na starcie przez Yelmera Buurmana. Po awarii Audi, Holender próbował odzyskać trzecie miejsce – a musiał przy tym uważać na jadącego za nim McLarena nr 1. Ten, tuż przed zjazdami do boksów wyprzedził BMW – jednak wcześniej popełnił błąd, który sprawił, że Michael Bartels powrócił na miejsce czwarte. Tradycyjnie, większej roli w wyścigu nie odegrał pojazd nr 17.

Znów pechowym można było nazwać występ McLarenów. Już na początku, kolizja z Audi wyeliminowała załogę nr 2 – a startujący z ostatnich miejsc Fréderic Makowiecki starał się przesunąć wyżej pojazd nr 1. Po udanym ataku na BMW nr 17, w połowie wyścigu Francuz popełnił jednak błąd – podczas wyprzedzania Mercedesa nr 101 ekipy z FIA GT3, McLaren wytrącił go z toru jazdy, przez co po zmianie, kierowca McLarena musiał odbyć karę przejazdu przez boksy. Czarę goryczy przelała awaria pojazdu na 12 minut przed metą – co wyeliminowało załogę z walki o mistrzostwo FIA GT1.

I jeszcze Audi, które w tym wyścigu dopadł chyba największy pech z całej stawki. Już na drugim zakręcie, fatalny kontakt z McLarenem i Mercedesem zniweczył plany załogi nr 33 – a po pięciu minutach, awaria zmusiła do nieplanowanego zjazdu do boksów także Laurensa Vanthoora w pojeździe nr 32. Temu udało się jednak wrócić na tor, a nawet dojechać do mety i zdobyć punkty – Team WRT liczył jednak, że w Niemczech zbliży się do wice-lidera klasyfikacji zespołów, Vita4One.

W serii FIA GT3, cieszący się z już pewnego Mistrzostwa Europy Dominik Baumann i Maximilian Buhk, walczyli jednak także o tytuł mistrza dla swojego zespołu Heico-Charouz. Ich wynik szybko stał się jeszcze ważniejszy, gdy przez kontakt z Lamborghini nr 24, w poślizg na starcie wpadł ich kolega z Mercedesa nr 102, Mika Vähämäki – niestety, widocznie kierowcy FIA GT1 nie szli na rękę czesko-niemieckiej ekipie, gdyż 22 minuty po starcie, liderującego Baumanna wytrącił z równowagi inny pojazd owej serii, McLaren nr 1.

Wtedy na czoło wyszedł ich główny konkurent, Ferrari nr 150 od AF Corse – ci jednak, w drugiej połowie wyścigu utracili pozycję lidera – a po nim zostali zdyskwalifikowani za niezgodności w układzie chłodzenia. Ostatecznie, Mercedes nr 101 dojechał do mety przed Lamborghini nr 111 i Audi nr 114 ekipy NovaDriver – a drugie Ferrari od AF Corse, nr 151, zajęło miejsce czwarte. W ten sposób, Heico-Charouz zdobył także mistrzostwo wśród zespołów, na finiszu pokonując Włochów o 31 punktów.


W klasyfikacji generalnej FIA GT1, nowymi liderami wśród kierowców zostali Basseng i Winkelhock, prowadząc tylko jednym punktem nad Bartelsem i Buurmanem. 32 punkty straty do liderów mają Makowiecki i Dusseldorp, co daje im zupełnie teoretyczne szanse na mistrzostwo. Jako zespół, Hexis jest czwarty ze stratą 77 punktów – a liderem jest wciąż All-Inkl, który obecnie ma 234 punkty i przewagę 36 nad Vita4One i 55 nad Team WRT.

Ostateczny wynik mistrzów FIA GT3, Baumanna i Buhka, wynosi 214 punktów. Na drugim miejscu znaleźli się Stefano Gai i Michael Lyons z ilością 158 punktów – a tylko pięć mniej w tym sezonie uzyskali Hari Proczyk i David Mengesdorf. Ostateczne zwycięstwo zespołu Heico- Charouz nad AF Corse wyniosło 359 do 328 – za to trzeci w tabeli Rhino’s Leipert Motorsport pokonał rosyjski Russian Bears Motorsport stosunkiem punktowym 189 do 158.

W przyszłym tygodniu czeka nas niezwykle ciekawa, ostatnia runda sezonu FIA GT1 na Donington Park.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze