Ferrari #51 zespołu Iron Lynx pozostaje na czele po upływie 18 godzin tegorocznego wyścigu 24h Spa-Francorchamps. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa zniwelował jednak wypracowaną przewagę nad resztą stawki.
Alessandro Pier Guidi, Nicklas Nielsen i Côme Ledogar plasowali się na czele niemal przez całą noc, początkowo z 40-sekundową przewagą nad Audi #32. Jako pierwszy samochód z czołówki, na obowiązkowy 4-minutowy pit-stop techniczny zjechał Aston Martin #95, tracąc w ten sposób okrążenie do liderów. Lamborghini #63 otrzymało natomiast kolejną karę przejazdu przez boksy za przekroczenie prędkości w alei serwisowej.
Iron Lynx i WRT zwlekały z wykonaniem pit-stopu technicznego na moment pojawienia się neutralizacji – ta w końcu pojawiła się po wypadku Lamborghini #16. Aston Martin #95 zdołał odrobić w tym momencie stracone okrążenie, lecz pozostał na trzeciej pozycji, jako ostatni samochód na okrążeniu lidera.
Przy wschodzącym słońcu z rywalizacji odpadł startujący z pole position Mercedes-AMG #88. Załoga AKKA ASP od dłuższego czasu radziła sobie z uszkodzonym amortyzatorem, który po godzinie 7 rano złamał się całkowicie.
Gdy za kierownicą Audi #32 zasiadł Dries Vanthoor, zaczął odrabiać straty do prowadzącego Pier Guidiego. Tę dwójkę ostatecznie zbliżył do siebie wyjazd samochodu bezpieczeństwa pod koniec 18 godziny.
Wesprzyj nas na Patronite.