URC, czyli powrót potworów

Organizatorzy wyścigów Pirelli World Challenge zapowiedzieli powstanie serii Unlimited Racing Championship. Rywalizacja ma przywrócić do walki potężne pojazdy Can-Am.

Próbę odbudowy rywalizacji jednych z najbardziej radykalnych pojazdów wyścigowych, Amerykanie podejmowali już wielokrotnie – ostatnio w roku 2011, gdzie na kolejny sezon zapowiedziano kilka rund serii przy okazji wyścigów American Le Mans Series. Wówczas, mimo zbudowania kilku pojazdów w technologii nazwanej NuArt Can-Am, do rywalizacji ostatecznie nie doszło – teraz, kolejną próbę podejmą organizatorzy wyścigów Pirelli World Challenge, włączając wyścigi do niektórych imprez przyszłorocznego sezonu PWC.

Pojazdy Can-Am, w przyszłym roku mają wystartować podczas weekendów na torach Circuit of the Americas, Road America, Miller Motorsports Park oraz Laguna Seca. Każda z rund ma składać się z dwóch 30-minutowych wyścigów – dłuższe rywalizacje będą uzależnione od tego, jak będzie wyglądał rozwój serii w pierwszym sezonie.

Samochody planowane do startów w URC, jak na razie będą oparte o koncepcję NuArt przygotowaną do poprzedniej próby reaktywowania serii. Będą to więc pojazdy, z zewnątrz oddające kształty historycznych potworów Can-Am – od strony technicznej wyposażone jednak w nowoczesne układy napędowe, systemy bezpieczeństwa i zmodernizowaną aerodynamikę. Nowoczesne układy napędowe nie oznaczają jednak, że będą one nazbyt skomplikowane – organizatorzy zachowali tu ideę prostych, doładowanych, potężnych silników big-block V8.

M.in. właśnie te potężne silniki były powodem zainteresowania powstałą w 1966 roku serią Canadian-American Challenge Cup (Can-Am). Zapisane jako Grupa 7, pojazdy nie miały praktycznie żadnych ograniczeń co do budowy silnika, czy aerodynamiki – przez co były to potwory szybsze nawet od ówczesnej Formuły 1 czy pojazdów startujących w wyścigach długodystansowych. Szczególnie w pierwszych latach istnienia serii, owe możliwości oraz niewielkie koszty (w stosunku do F1 czy WSC) ściągały do siebie wielu wybitnych kierowców i producentów samochodów wyścigowych – Jacky Ickx, Bruce McLaren, John Surtees czy Gilles Villeneuve, jak również McLaren jako producent, Porsche czy Lola.

Sytuację pogorszył dopiero kryzys paliwowy z lat 70-tych – po odwołaniu ostatniej rundy sezonu 1974, kolejne dwa w ogóle nie wystartowały. Seria reaktywowana w roku 1977 była już nieco zmodyfikowana, bazowała w niemałej części na obudowanych pojazdach anulowanej serii Formuła A/5000 (a więc ograniczała silniki do 5000 cm3) – i powoli traciła na znaczeniu w świecie motorsportu. Koniec przyszedł 10 lat później, gdy sezony 1985-86 były już ubogie – przez co SCCA ostatecznie zrezygnowała z Can-Am. Rywalizację tych pojazdów próbowano później połączyć z imprezami innych serii – lecz w żadnej, nie udało się Can-Am na dłużej zagościć w kolejnych sezonach.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze