Las Vegas przebije Północną Pętlę?

Ponad 15 mil ma liczyć długość toru planowanego około 70 km od Las Vegas w Stanach Zjednoczonych. Założeniem jego właściciela jest zbudowanie najdłużej wyścigowej pętli na świecie.

Właścicielem nowego toru byłby amerykański miliarder John Morris, właściciel sieci sklepów Bass Pro Shops, a także położonego 70 km na zachód od Las Vegas kompleksu Spring Mountain Motor Restort and Country Club (znany też jako Spring Mountain Motorsports Ranch). Właśnie ten kompleks, obecnie będący terenem m.in. szkoły jazdy wyczynowej, akademii sportowych modeli V Cadillaca czy klubu miłośników samochodów sportowych, miałby być w przyszłości powiększony z obecnych 6 mil rozmaitych konfiguracji pętli do powierzchni, na której można byłoby zbudować pętlę o długości przeszło 15 mil (ponad 24 kilometrów).

Oprócz pętli, obiekt miałby również zawierać 6-kilometrowy tor off-road, a także pętlę przeznaczoną dla gokartów – a także niemal 2-kilometrowy pas dla niezwykle popularnych w Stanach Zjednoczonych wyścigach dragsterów i testowania przyśpieszeń. Całość miałaby być otoczona przez sieć hoteli, restauracji i innych obiektów umożliwiających spędzenie tam czasu fanom motoryzacji – dla tych najbardziej zagorzałych znalazłaby się nawet możliwość zamieszkania na osiedlu, którego pierwsza już istnieje na terenie obecnego obiektu.

Jak twierdzi John Morris, pierwsze kroki w tym celu zostały już poczynione. W ubiegłym roku miliarder wpłacił pieniądze na zakup ponad 60 hektarów terenu leżącego na zachód od kompleksu Spring Mountain – po zdobyciu aktu własności, całość ma liczyć ponad 360 hektarów. Ruszyły również prace nad powiększeniem kompleksu o pierwszy nowy element powiększający długość obecnego toru o łącznie 5 kilometrów nowych dróg – a także wymienionych już toru terenowego, którego otwarcie ma nastąpić na przełomie lat 2017 i 2018.

Kiedy natomiast powstanie cały tor, nie wiadomo – podobnie nieznany jest jeszcze jego kształt i imprezy, które miałyby się na nim odbywać już po powstaniu. Optymiści snują wizje kolejnego obiektu Formuły 1 lub co najmniej czołowych wyścigów długodystansowych, także WEC – pesymiści ograniczają do wielkiego placu zabaw, gdzie obok szkolenia i imprez o charakterze rozrywkowym nie pojawi się żadna duża seria wyścigów. Argumentem tych drugich ma być tu m.in. samo położenie toru w miejscu, gdzie temperatury w lecie często przekraczają 40 stopni Celsjusza – ci pierwsi zauważają jednak, że podobne położenie ma w końcu i samo miasto Las Vegas, a i niektóre tory w innych częściach świata są obiektami ważnych międzynarodowych imprez mimo położenia w miejscach narażonych na bardzo wysokie temperatury.

Obecnie, najdłuższym wciąż wykorzystywanym zamkniętym torem wyścigowym jest położona około 40 km na południe od Bonn Północna Pętla Nürburgring. Wykorzystywany od 1927 roku, w wersji niezależnej od innych elementów tamtejszego kompleksu ma on długość 20.8 kilometra – a w połączeniu z nowoczesną, zbudowaną w 1984 roku Pętlą Grand Prix, daje łącznie 25.9 kilometra. Ta wersja toru wykorzystywana jest obecnie w serii wyścigów długodystansowych VLN oraz 24-godzinnej prestiżowej batalii, przy okazji której od 2015 roku odbywa się również runda Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych – inne serie samochodów turystycznych startują na niej w wersji 20.8 km, która w wolne dni jest również za opłatą dostępna dla zwykłych kierowców.

Jeszcze dłuższym zamkniętym obiektem, do roku 1982 była wersja Nürburgring stanowiąca połączenie Północnej Pętli ze zbudowaną razem z nią Południową (nazywana Całą Pętlą bądź Pętlą Połączoną) – jej łączna długość wynosiła 28.265 km i była najdłuższym takim obiektem wykorzystywanym w wyścigach. Niemal dwa razy większą długość ma pętla na Wyspie Man, gdzie co roku odbywają się motocyklowe wyścigi Touring Trophy – ten jednak złożony jest z zamkniętych na ten czas dróg publicznych.

Źródło: Bloomberg.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze