Rossi: Wrócimy silniejsi

Alexander Rossi przystępował do niedzielnego finału sezonu IndyCar Series w Sonomie jako pretendent do tytułu mistrzowskiego. Amerykanin zaprzepaścił jednak szanse na swój pierwszy triumf w klasyfikacji generalnej już na starcie wyścigu, kiedy to wjechał w swojego zespołowego kolegę Marco Andrettiego.

Zwycięzca wyścigu Indianapolis 500 sprzed dwóch lat przebił prawą przednią oponę i uszkodził przednie skrzydło w swoim samochodzie, a dodatkowy zjazd do boksów sprawił, że stracił okrążenie do liderów.

Kierowca Andretti Autosport otrzymał jeszcze szansę, kiedy w połowie wyścigu na torze pojawiła się neutralizacja i mógł dogonić resztę stawki. Po brawurowej pogoni, dojechał do mety na siódmym miejscu – nie wystarczyło to jednak do pokonania Scotta Dixona, który sięgnął po swój piąty w karierze tytuł.

„Czapki z głów dla całego zespołu” – powiedział po wyścigu Rossi. „To świetny dzień dla Andretti Autosport, ze względu na wygraną Ryana [Hunter-Reaya]. To, co wydarzyło się w pierwszym zakręcie było bardzo pechowe – jestem pewien, że będziemy analizować powtórkę milion razy, ale mimo wszystko to był dobry rok i jestem wdzięczny za wsparcie, jakie otrzymałem przez cały sezon”.

„Byliśmy całkiem blisko i będziemy pracować nad naszymi słabszymi stronami, żeby powrócić silniejszym w przyszłym roku. Dixon jest punktem odniesienia – nie bez powodu jest pięciokrotnym mistrzem serii i w pełni na tor zasługuje. Będziemy pracować bardzo ciężko na to, aby go pokonać”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze