„Nowa era na historycznym obiekcie” – Zapowiedź TT Assen

Po trzytygodniowej przerwie motocykliści powracają do rywalizacji o mistrzowski tytuł. W holenderskim Assen po raz pierwszy w historii powalczą o zwycięstwo w niedzielnym [a nie jak do tej pory w sobotnim] wyścigu. Legendarny i wymagający obiekt, dla jednych pechowy - przez innych uwielbiany, nieprzewidywalna pogoda i najciaśniejsza czołówka od lat – tak w skrócie można zapowiedzieć ósmą rundę  tego sezonu.

O obiekcie

Tourist Trophy Assen to runda o ogromnych tradycjach, mająca miejsce w kalendarzu Mistrzostw Świata nieprzerwanie od ich powstania w 1949 roku, aż do to pory. Pierwsze edycje odbywały się na drogach publicznych, a w 1955 roku po raz pierwszy ścigano się na torze zaprojektowanym specjalnie na potrzeby holenderskiej rundy. Od tego czasu został znacznie zmodyfikowany, ostatnio w 2006 roku, kiedy skrócono go z ponad 6 do zaledwie 4,5 kilometra.

©Honda Racing Corporation

Składa się z 6 lewych i aż 12 prawych nawrotów i stanowi połączenie wolnych i bardzo szybkich zakrętów, które odpowiada wielu zawodnikom w stawce. Mimo tak wielu łuków, nie jest dużym wyzwaniem dla przednich opon, techniczny układ powoduje, że więcej wymaga się raczej od tylnych, które mają zapewnić przyczepność w szybkich sekcjach, gdzie osiągane są wysokie temperatury. Mając to na uwadze, firma Michelin zadba o szeroki wybór i udostępni na najbliższy weekend 3 mieszanki przednich opon: miękką (biały pasek), pośrednią (brak paska) i twardą (żółty pasek) oraz 2 mieszanki tylnych opon. Tylne opony, będą asymetryczne, miękkie i pośrednie. Assen słynie z nieprzewidywalnej pogody, dlatego nie może zabraknąć opon do jazdy po mokrej nawierzchni. Do wyboru będą deszczowe lub przejściowe [idealne na przesychający tor].

Kręty obiekt  z gwałtownymi zmianami kierunków prawie ze wszystkich stron otoczony jest trybunami i sektorami dla widzów. Każdego roku setki tysięcy kibiców tworzą tu niezwykłą atmosferę, a podziwiani przez nich zawodnicy zapewniają niezapomniane widowisko. Czy podobnie będzie również tym razem? Wszystko na to wskazuje, ponieważ tegoroczna rywalizacja jest niezwykle wyrównana. Trzech czołowych zawodników klasyfikacji generalnej (Marca Márqueza, Jorge Lorenzo i Valentino Rossiego) dzieli zaledwie 12 punktów. To najmniejsza różnica od 2012, kiedy po 7 wyścigach sezonu, pierwszego i trzeciego zawodnika dzieliło 19 punktów.

Sytuacja w stawce

Niewielkie różnice w klasyfikacji generalnej to efekt aż dwóch nieukończonych wyścigów Rossiego i Lorenzo i tylko jednego DNF aktualnego lidera Márqueza. Cała trójka jest zdeterminowana by w Assen potwierdzić swoje mistrzowskie aspiracje i odnieść zwycięstwo. Jakie mają szanse? Zaczniemy od prowadzącego w tabeli Márqueza, który co prawda ostatni raz wygrał w Austin (ponad 2 miesiące temu), ale swoją efektywną i dojrzałą jazdą udowadnia, że do utrzymania się na pozycji lidera bardziej niż pojedyncze wygrane liczy się powtarzalność i unikanie kłopotów. W Assen problemy z jego motocyklem powinny być mniej dotkliwe. Nie ma tu aż tak wielu stref mocnego przyśpieszania, z którym zawodnicy Hondy mają w tym sezonie problem, co dodatkowo zwiększa jego szanse na powiększenie przewagi.

Wygrana w Barcelonie [druga w tym roku] pozwoliła ‘Doktorowi’ odrobić wiele cennych punktów, zarówno do Márqueza, jak i do zespołowego partnera Lorenzo, który zabrany z toru przez Andreę Iannone wyścigu nie ukończył. Assen to szczególny tor dla 37-letniego Rossiego. Jego statystyki przedstawiają się imponująco – 9 zwycięstw, w tym aż 7 w królewskiej klasie.  Absolutnym liderem w tej kategorii pozostaje jednak Angel Nieto – 15 zwycięstw, o  jedno więcej niż Giacomo Agostini. W sezonie 2009 Rossi wygrał tu po raz 100 w karierze, z kolei w 2013 roku zakończył serię 44 wyścigów bez zwycięstwa, triumfując po raz pierwszy od czasu powrotu do Yamahy. Od dwóch lat jest tu niepokonany. W ubiegłym roku odniósł jedno ze swoich bardziej efektownych zwycięstw, po zaciętym pojedynku z Márquezem i incydencie w ostatniej szykanie [na zdjęciu]. Ostatecznie zarówno manewr Hiszpana, jak i ścięcie szykany przez Włocha, zostały uznane za incydent wyścigowy. Zawodnicy mieli na jego temat odmienne zdania, a pozostawienie tej sprawy niewyjaśnionej zdaniem niektórych doprowadziło do wydarzeń z końcówki sezonu 2015. Teraz jednak mamy to już za sobą. Po wyścigu w Katalonii Rossi i Márquez poruszeni tragiczną śmiercią Luisa Saloma, byli w stanie podać sobie ręce. Ich relacji wciąż nie można określić mianem „przyjacielskich”, ale przynajmniej są teraz poprawne.

Dla Lorenzo starcie z Iannone skutkowało stratą 25 punktów  i spadkiem na 2. pozycję w klasyfikacji, dla zawodnika Ducati – startem z końca stawki do najbliższego wyścigu. Co ciekawe, Mistrz Świata należy do grupy zawodników, dla których Assen to jeden z ulubionych obiektów, ale jednocześnie niezwykle pechowy. W MotoGP wygrał tylko raz w sezonie 2010. W 2012 roku już na pierwszym okrążeniu z toru zabrał go Alvaro Bautista, rok później w czwartkowym treningu złamał obojczyk i niecałe 48h po operacji wystartował w wyścigu, w którym zajął 5.miejsce. W 2014 był dopiero 13. Kiedy w czasie wyścigu spadł deszcz - strach przed kolejnym upadkiem był tak duży, że nie był w stanie normalnie jechać. W ubiegłym roku zdołał powrócić na podium po pięcioletniej przerwie. Póki co, prognozy na nadchodzący weekend mówią o opadach jedynie podczas piątkowych sesji treningowych. Reszta weekendu ma być sucha, więc miejsce na podium to dla niego cel minimum.

Wspomniana trójka powinna mieć oko na Cala Crutchlowa, który w Barcelonie zajął najlepsze w sezonie 4.miejsce, a dzień później zakończył jednodniowe testy z najlepszym czasem. Brytyjczyk tylko raz ukończył wyścig w Assen poza czołową dziesiątką, poza tym w sezonie 2013 zgarnął pole position, a później stanął na najniższym stopniu podium. Dani Pedrosa to kolejny zawodnik Hondy, który w Katalonii powrócił do dawnej formy. Pierwszy tegoroczny start z pierwszego rzędu zamienił na podium. Co prawda nigdy tu nie zwyciężył, ale elementy testowane po wyścigu w Barcelonie (między innymi rama i wydech) z pewnością pomogą mu rzucić wyzwanie liderom.

Okienko transferowe wciąż otwarte

Tydzień poprzedzający TT Assen rozpoczął się od wiadomości o przejściu Alexa Rinsa do Suzuki w przyszłym roku. Tym samym Aleix Espargaró (który swoje pierwsze pole positon w MotoGP wywalczył właśnie w Holandii w 2014 roku) oraz Johann Zarco zostali na lodzie. Francuz jest wymieniany jako kandydat do zastąpienia młodszego z braci Espargaró, odchodzącego z Tech3. Z kolei Aleixowi pozostało ostatnie wolne miejsce w zespole fabrycznym – na Aprilii u boku Sama Lowesa  - i wiele wskazuje na to, że z niego skorzysta. Mimo, że najważniejsze zmiany w czołowych zespołach już się dokonały, to okienko transferowe w MotoGP nie jest jeszcze zamknięte. Wolne pozostają prawie wszystkie miejsca w zespołach satelickich. Wyniki niedzielnego wyścigu dla niektórych zawodników mogą przesądzić o pozostaniu w ekipie lub okazać się kluczowe dla prowadzonych właśnie negocjacji.

Niestety podczas tego weekendu na torze zabraknie Lorisa Baza, który nie doszedł do siebie po rehabilitacji złamanej stopy i do rywalizacji wróci dopiero podczas Grand Prix Niemiec.

Przez cały weekend będziemy dla was śledzić nie tylko wydarzenia na torze, ale także wszelkie transferowe wiadomości. Jeszcze raz przypominamy o zmienionym harmonogramie weekendu [wyścig odbędzie się w niedzielę, a nie tak jak do tej pory w sobotę] i zapraszamy do śledzenia weekendu MotoGP na naszym portalu. W piątek zaczynamy od treningów o stałej porze, o 9.55 i 14.05. Na sobotę zaplanowano dwa kolejne treningi i sesje kwalifikacyjną. Wyścig w niedzielę o 14.00. Na zakończenie, w ramach rozgrzewki przed weekendem pełnym emocji, polecamy krótki filmik ze wspomnieniami zawodników z toru w Assen.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej MotoGP

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze