Miller: Zwycięstwo doskonałą odpowiedzią na słowa krytyków

Jack Miller stwierdził, że jego sensacyjny triumf w deszczowym TT Assen posłuży za ripostę do wszystkich, którzy w ostatnich miesiącach nie szczędzili słów krytyki pod jego adresem

Młody Australijczyk w ubiegłym roku zdecydował się na awans z Moto3 bezpośrednio do MotoGP, a wczoraj w 250-tym wyścigu królewskiej klasy odniósł pierwsze zwycięstwo dla zespołu prywatnego od 10 lat [ostatni raz dokonał tego Toni Elias w Portugalii w sezonie 2006].

„Nie wiem, czy to obróci mój sezon do góry nogami, na pewno postawiło na głowie ten weekend. Wiemy jak wygląda rzeczywistość, wciąż jesteśmy w fazie uczenia się. Przejście z Moto3 do MotoGP to był ogromny krok, ale pokazaliśmy, że wiemy jak się jeździ i że nie jestem idiotą” – stwierdził Miller. „To [zwycięstwo] pozwoliło zrewanżować się Hondzie za ryzyko jakie podjęła stawiając na mnie i przenosząc mnie prosto z Moto3 pomimo wielu krytycznych głosów. (…) Kiedy czytasz i słyszysz różne rzeczy i wiesz co ludzie sobie myślą, kiedy widzą Cię w żwirze, dobrze jest odnieść takie zwycięstwo. Dziękuję im [Hondzie], jak również mojej rodzinie, która 6 lat temu zdecydowała się na przeprowadzkę do Europy”.

Co ciekawe, Australijczyk wcale nie był zwolennikiem restartu. Przed wywieszeniem czerwonej flagi znajdował się na 9.miejscu i twierdził, że ucieszyłby się z decyzji o zakończeniu wyścigu, ponieważ byłby to jego najlepszy wynik w tym sezonie [poprzedni to 10.miejsce z Katalonii].

„Na drugi wyścig założyliśmy miękkie opony i dokonaliśmy kilku zmian ustawień. Po restarcie starałem się zachować spokój, ponieważ czasem w takich chwilach za bardzo się ekscytuję. Po nie najgorszym starcie wyprzedziłem Danilo [Petrucciego] i znalazłem się za Márquezem” – opowiadał. „Kiedy Vale [Rossi] wylądował w żwirze, zauważyłem, że Marc trochę się uspokoił i chyba był zadowolony ze swojej pozycji, w końcu prowadził. Kiedy go wyprzedziłem, próbowałem notować podobne czasy okrążeń i jechać swój wyścig. Widziałem, że Marc nie decydował się podejmować ryzyka i wyprzedzać i trudno go za to winić”.

Pytany jak może wyglądać świętowanie w jego domu w Australii, stwierdził: „Tam jest teraz około 4.00 rano, więc podejrzewam, że moi rodzice śpią. Jeśli nie, to może mają po czterdzieści piw i świetnie się bawią” – żartował.

Dzięki wygranej w Holandii, Miller awansował na 13.miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 33 punktów. Okazja do kolejnej zdobyczy punktowej już za trzy tygodnie podczas Grand Prix Niemiec.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze