Valentino Rossi nie krył rozczarowania po upadku w dziesiątym zakręcie podczas niedzielnego TT Assen, przez który pozbawił się szansy na odrobienie punktów w klasyfikacji generalnej. Jednocześnie zapewnił, że nie zamierza składać broni w walce o mistrzostwo świata.
Włoch był bardzo szybki przez cały weekend. Jechał na trzeciej pozycji, kiedy wyścig został wstrzymany, a tuż po restarcie wysunął się na prowadzenie i zaczął budować przewagę. Niestety błąd na trzecim okrążeniu wyeliminował go z dalszej rywalizacji.
„Jechałem za szybko i naciskałem zbyt mocno”
– przyznał Rossi podczas spotkania z dziennikarzami tuż po wyścigu. „To był głupi błąd. Bardzo przepraszam swój zespół, dziś mogliśmy wygrać”. Zawodnik Yamahy wyjaśnił, że do wypadku doszło, ponieważ dojechał do 10.nawrotu szybciej, a zahamował w tym samym punkcie co zawsze. Wtedy puścił przód.
„Przez cały weekend byłem bardzo precyzyjny i unikałem błędów. Niestety popełniłem go w najważniejszym momencie. To wielka szkoda przegrać wyścig w taki sposób”.
„Jest mi bardzo przykro, szczególnie z powodu sytuacji w mistrzostwach. Mogliśmy odrobić ważne punkty – szczególnie do Lorenzo i oczywiście do Márqueza. Teraz będzie to trudniejsze, ponieważ jego przewaga jest dość duża”. Jeden wyścig przed półmetkiem sezonu Rossi traci aż 42 punkty do Márqueza i 18 do Lorenzo. Ten pierwszy nie ukończył zaledwie jednego wyścigu, Lorenzo – dwóch, z kolei ‘Doktor’ - aż trzech. „Teraz musimy po prostu dawać z siebie wszystko w każdym wyścigu, starać się być konkurencyjnymi w każdy weekend. Mistrzostwa są długie. Zobaczymy”.
Jedyną dobrą rzeczą okazało się dla Rossiego zwycięstwo Jacka Millera. „Bardzo się cieszę, zasłużył na to po kontuzji z początku roku. Jest świetnym facetem, myślę, że ma talent. Wiele ryzykował przechodząc do MotoGP. Nie wiem czy to dobry wybór, ale dzisiejszym zwycięstwem pokazał, że być może to on ma rację, a ja się mylę”.
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
