Márquez: Zmiana podejścia pomogła

Marc Márquez nie miał łatwego życia w sezonie 2015. Po zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich MotoGP Hiszpan był ciągle spragniony sukcesu, jednak stale napierający rywale oraz problemy z jego motocyklem sprawiły, że pojawiły się błędy. Walka o każde zwycięstwo często kończyła się niepotrzebnymi wypadkami i kolejne mistrzostwo uciekało z rąk. W tym sezonie Márquez prezentuje jednak inne podejście, którego skutkiem jest pozycja lidera w klasyfikacji generalnej.

„W ubiegłym roku cisnąłem przez cały czas. Niektórzy mówili mi, że nie tędy droga, lecz ja nadal cisnąłem i co ostatecznie z tego wyszło? Nie tędy była droga. Potem, kiedy w czasie zimowej przerwy ma się więcej czasu, jesteś bardziej zrelaksowany, myślisz o wszystkich wyścigach i oglądasz relacje… Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że ten sezon muszę rozpocząć w inny sposób. Rok temu nauczyłem się, że w pierwszej połowie sezonu nie da się wygrać mistrzostw, lecz można je przegrać. Szczególnie na początku rywalizacji w mojej głowie toczyła się prawdziwa walka. Nowy Marc jest oczywiście rok starszy, ale ostatecznie wygląda na to, że mam znacznie więcej doświadczenia mimo wieku 23 lat” – powiedział szczerze Márquez.

O jego dojrzałości świadczyć może chociażby ostatni wyścig na torze Misano. Co prawda Márquez nie był w stanie dotrzymać tempa jego zespołowego kolegi Daniego Pedrosy, jednak czwarte miejsce nadal jest solidnym wynikiem zdobytym wyścigu przejechanym bez jakichkolwiek błędów.

„Tuż przed wyścigiem w Misano Nakamoto powiedział do mnie: ‘Proszę, ukończ ten wyścig’. Moja mentalność była już jednak na to nastawiona, ponieważ zespół powiedział mi tego ranka chyba z czterdzieści razy ‘Proszę, ukończ ten wyścig; proszę ukończ ten wyścig’. Powiedziałem: ‘W porządku, rozumiem!’ Musieli mi to mówić, ponieważ na przykład w Austrii czy w Brnie jechałem spokojniej, jednak przed rywalizacją na Silverstone niczego mi nie powiedzieli i wygląda na to, że wtedy zapomniałem o tym! Na ostatnich okrążeniach powrócił stary Marc i ten wyścig ukończyłem na czwartym miejscu. Ludzie pytali: ‘Dlaczego podjąłeś ryzyko, straciłeś kilka punktów nawet gdy już byłeś przed Valentino!’ Co by było, gdybym ukończył na drugim miejscu? ‘Marc jest królem, ponieważ podjął ryzyko, zdobył wiele punktów’” – tłumaczył.

W klasyfikacji najbliżej Márqueza znajduje się Valentino Rossi, a aktualny mistrz świata MotoGP Jorge Lorenzo traci 18 punktów do zespołowego kolegi.

„Na początku sezonu myślałem, że najszybszym zawodnikiem będzie Jorge, ale w mistrzostwach najważniejsza jest regularność. Zatem najbardziej regularnym zawodnikiem w garażu Yamahy w tym sezonie jest Valentino. W tej chwili wygląda na to, że my również jesteśmy bardzo regularni. Może nie jestem najsilniejszy, ale jesteśmy najsilniejsi w każdych sytuacjach, ponieważ popełniłem tylko jeden błąd – to było w Le Mans. Nawet wtedy jednak zgarnąłem trzy punkty, które ostatecznie liczą się do mistrzostw. Zwycięstwa zawsze są wyjątkowe, ale w 2014 roku straciłem nieco poczucia adrenaliny kiedy wygrywałem. Ubiegły rok był naprawdę bardzo trudny i myślę, że ponowne zwycięstwa byłyby fajną sprawą, jednak pozostało jeszcze wiele wyścigów. Na razie cieszymy się sezonem tydzień po tygodniu, cieszymy się podiami niedziela po niedzieli, czasami pojawia się uczucie zwycięstwa… a potem na koniec sezonu zobaczymy” – dodał Hiszpan.

Źródło: motogp.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze