Hayden: To nie oznacza powrotu do MotoGP

Mistrz świata MotoGP z sezonu 2006 Nicky Hayden podkreślił, że jego występ w Aragonii wraz z ekipą Marc VDS nie oznacza powrotu do wyścigów w królewskiej kategorii.

Hayden zrezygnował pod koniec ubiegłego roku ze startów w Motocyklowych Mistrzostwach Świata na rzecz występów w World Superbike, jednak na ten weekend ponownie zasiądzie na motocyklu MotoGP, na którym zastąpi kontuzjowanego Jacka Millera. W rozmowie z dziennikarzami Amerykanin potwierdził, że nadal zależy mu na MotoGP, jednak szybko zaznaczył, że nie zamierza starać się powrócić na dobre.

„Superbike jest teraz moim domem, tam mam swoje cele. To jest tylko szansa na przejażdżkę dobrym motocyklem w dobrym zespole. Za tym pomysłem stoi Honda Europe – a przecież mnie znacie, nie mogłem odmówić. Nie lubię wracać zastępując kogoś z kontuzją, zwłaszcza Jacka, który jest moim kumplem. Mogę jednak powiedzieć, że jestem zadowolony i podekscytowany z tej okazji. Oczywiście nie mogę doczekać się zobaczenia motocykla, zespołu, wszystkiego. Lubię Superbike, jednak to nie to samo, co jadąc maszyną MotoGP. Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczaję i będę w stanie cisnąć oraz jadąc na limicie, kiedy sprawia to radość” – powiedział Hayden.

35-letni już zawodnik mimo ogromnego doświadczenia uważa, że chwilowy powrót do MotoGP będzie dla niego poważnym wyzwaniem.

„Spodziewam się wysiłku, jednak w Superbike, gdzie harmonogram jest bardziej luźny, czułem się dobrze i nie miałem żadnych wymówek przed treningiem. To prawda, że wyścigi są dłuższe i że to nie będzie spacerek, jednak zobaczymy. Na szczęście to nie Laguna Seca czy Jerez – tutaj jazda jest płynna”.

Mówiąc na temat pierwszego sezonu od jego odejścia, Hayden stwierdził, że tegoroczne zmagania MotoGP są naprawdę świetnym widowiskiem, w których nie można prostolinijnie przewidzieć końcowych rezultatów.

„MotoGP jest naprawdę świetnym miejscem, a ten rok jest wspaniały. Kto by przypuszczał, że będzie tylu zwycięzców? No dobra, swoją rolę odegrała pogoda, ale jednak… [Wyścigi] są dosyć nieprzewidywalne, Rossi wciąż jest gwiazdą, co jest dobre dla wszystkich, a dodatkowo pojawienie się nowych twarzy… Myślę, że wyścigi stały się bardzo ekscytujące, a elektronika naprawdę zrobiła różnicę – nie wygląda, by miało być łatwiej. Na pewno jest trudniej niż kiedykolwiek, ale dla kibica to dobra wiadomość”.

Zapytany, czy poziom rywalizacji w tym sezonie sprawił, że żałuje swojej decyzji o odejściu, Hayden odpowiedział: „Nieszczególnie. W Superbike mam swój dom i swoją szansę. [W MotoGP] miałem już okazję. Jeździłem tu przez 13 lat. Niektóre sezony były lepsze od pozostałych. Nie mogę jednak powiedzieć [że żałuję]”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze