Udany debiut Stonera w roli zawodnika testowego Ducati

W Malezji trwają prywatne testy Ducati. Michele Pirro przed południem pokonał kilka okrążeń na Desmosedici GP16. Oprócz niego na torze pojawił się także powracający do zespołu Casey Stoner, który oficjalnie zadebiutował za sterami ubiegłorocznego GP15 jako tester i ambasador marki.

30-letni Australijczyk powrócił ze sportowej emerytury do zespołu, z którym w 2007 roku zdobył swój pierwszy tytuł Mistrza Świata. Jego zadaniem jest przede wszystkim wykonywanie obowiązków testera, ale w kuluarach wiele mówi się o możliwości startu z dziką kartą w wybranych rundach Mistrzostw Świata.

.@Official_CS27 Back on Red #forzaducati #MotoGP pic.twitter.com/h1OfbHs6W2

— Ducati Motor (@DucatiMotor) January 30, 2016

Stoner spędził dzień na zeszłorocznym Desmosedici GP15, wyposażonym w opony Michelin i standardowe oprogramowanie Magneti Marelli. Jutro czeka go drugi i ostatni dzień jazdy. Plotki napływające z Sepang mówią jednak o tym, że być może Casey weźmie udział w zbliżających się testach MotoGP [rozpoczynających się 1 lutego] i wspomoże fabryczny duet Ducati – Andreę Dovizioso i Andreę Iannone.

Zespół nie podał uzyskiwanych czasów okrążeń, Sky Sports donosi jednak, że najlepszy czas Stonera był o niecałe 2 sekundy wolniejszy od rezultatu uzyskanego przez Ducati na tym torze w październiku ubiegłego roku. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że korzystał z nowych opon i standardowej elektroniki - wyniki mogą być dla Ducati bardzo obiecujące.

Australijczyk zapewnia, że póki co nie planuje wracać do ścigania na pełny etat. Podczas spotkania z dziennikarzami nie ukrywał jednak, że dzisiejszy powrót na tor był dla niego bardzo emocjonujący. „Całe przygotowania do testów, spotkanie nowych ludzi i starych przyjaciół… to zdecydowanie dużo znaczy” – powiedział, a następnie pochwalił zespół za świetną pracę i ogromny profesjonalizm.  Jego zdaniem motocykl Ducati ma mnóstwo mocy, jak każda maszyna ma wiele mocnych stron, ale także kilka aspektów wymagających dopracowania. Był zadowolony z aerodynamiki, a także stabilności podczas hamowania i pokonywania wolnych zakrętów.

„(…) Nie spodziewałem się, że już od pierwszych okrążeń będę się tak dobrze czuł na motocyklu. Zbliżyliśmy się do punktu, w którym mogłem podać zespołowi jakieś informacje zwrotne. Zwykle to nie jest możliwe, dopóki nie poczujesz się całkiem komfortowo na motocyklu”.

„Wciąż jest miejsce, żeby się poprawić i to mnie ekscytuje. Kiedy czujesz, że masz dobry pakiet, który nadal ma obszary możliwe do poprawy – to dobry znak. Każdy wykonany przez nas krok był zrobiony we właściwym kierunku. Byliśmy w stanie jednoznacznie wskazać czy zmiana dokonana w danym obszarze była dobra czy nie.”

„Moim zdaniem to był bardzo udany dzień” – podsumował.

Źródło: na podstawie gpxtra.com oraz crash.net